elvirka - Strona główna

Z 5 Floty, z 118 000 prze¿y³o nas 416… 3 lata w przestrzeni. Walki o ¿ycie. Kanibalizmu. Nasz sygna³ jest legend±. To co dokonali¶my, jest legend±. Jeste¶my pierd… legend±…
Opowiem, nie o tym, jak walczyli¶my, ale o tym jak przeszli¶my do legendy kilka razy jednego dnia…
LEGENDA PIERWSZA
Brudny i ¶mierdz±cy wszed³em do baru. Chcia³em siê, po prostu napiæ/znieczuliæ/najebaæ. Musia³em chyba zdrowo ¶mierdzieæ, ale ostatnie 3 miesi±ce racjonowali¶my wodê. Jak my³o siê ry³o, to po³yka³o siê wodê… W przestrzeni nie by³o sk±d jej wzi±æ. No wiêc jak tylko zacumowali¶my, zszed³em ze statku, wzi±³em co mia³em i poszed³em siê najebaæ. Ceny potrafi³y zabiæ. Ale co tam, zamówi³em flaszkê, ¿esz kurw… Nie mieli ogórków kiszonych, nawet nie wiedzieli co to jest!! Podszed³ do mnie m³ody byczek z Marinsów, to takie miêso armatnie do walki w kosmosie. No wiêc podszed³ i szturchn±³ mnie i cytuje WYPIERDALAJ BRUDASIE. No to ja grzecznie, ¿e mi przeszkadza i jak siê nie odstosunkuje to dostanie w pape i siê zesra. Jedyne co mi zosta³o po 3 latach w cholernym kosmosie to, to co mia³em na sobie. Cisza jaka nasta³a, da³a mi do zrozumienia, wiêc raczy³em zwróciæ uwagê. Oficer, i to major. Ja starszy marynarz. Barman popatrzy³ nie na mnie, ale na kombinezon. Wyj±³ z lodówki szklankê, nala³, poda³ i rozmowa przesz³a do legendy.
- Tylko go nie zabij…
- Ja go tylko wyrzucê!
- Nie do Pana mówi³em, tylko siê o Pana martwiê.
- ???
- To 5 Flota.
Mina kompletnie zbarania³ego faceta i b³ysk niepewno¶ci. Cofn±³ siê. Patrzy³, ale nie widzia³, inni tak samo. Chcia³ pokazaæ klasê i dosta³ w papê. Kozaki, cholera. W piêciu przybiegli. Bójka barowa wiêc la³em z li¶cia, 1,6 G prze 3 lata. Po co mieæ co¶ na sumieniu, z jednym wyj±tkiem. O¿esz kurrrr…czaczki jak zajebwaln±³ mnie z kopa w jajca! Jak wpad³a ¿andarmeria t³uk³em nim o ¶cianê, ale 15000 voltów powali ka¿dego.
LEGENDA DRÓGA
Ock³em siê na pa³owni, w celi. Obudzi³y mnie wrzaski.
- Mam to w dupie! Kolejny, pierdzielony, bohater!! Odpowie przed s±dem, za pobicie SZE¦CIU oficerów!
Nasta³a cisza. Ten spokojny g³os bêdzie mnie prze¶ladowa³ do koñca ¿ycia! Maruda! Musia³ mówiæ do interkomu, bo doskonale zrozumia³em sens instrukcji.
- Stasieñku, we¼ proszê przyjd¼ na ¿andarmerie. Krycha zaszala³, chcia³ siê napiæ i chcieli go wyrzuciæ za zapach, wpierdoli³ sze¶ciu oficerom i jest afera. ¯andarmeria staje okoniem… Najlepiej w cyckonoszu… Wiesz, doda to dramaturgii…
Baran nie zrozumia³. Cyckonosz… Kombinezon do walki w pró¿ni, aborda¿u statków obcych. Sami je zrobili¶my. Ponad tona ¿elastwa, klamotów i broni. Ka³asz ma niezwykle specyficzny d¼wiêk jak strzela… Ale jeszcze oryginalniejszy jest d¼wiêk furii zamkniêtej w tonowym pancerzu pêdz±cym przez stalowy korytarz, pomno¿ony przez 40. Zw³aszcza jak alarmowo zawiadomi³ za³ogê, za co siedzi dowódca. Nikt nie zgin±³, bo 40 mm automat potrafi byæ NAPRAWDE przekonuj±cym argumentem w dyskusji. A wyrwane kraty drugim.
LEGENDA TRZECIA
Wyk±pali nas, wyprali, a raczej wymienili na nowe. Z pocz±tku nic nie rozumieli. Komandor wstaje na starszego marynarza. Bez ¶ciemy i jaj. Zapracowa³em na to. Ubrali nas. Ustawili¶my siê funkcjami, trochê g³upio zwa¿ywszy na stopnie. Zacz±³ siê apel, ale i konsternacja, o co kurczaczki chodzi. Starszy marynarz, a w szeregu oficerowie. Zameldowa³em.
- Panie Admirale, 5 Flota wróci³a do bazy, stan, obecnych 416, nieobecnych, ponad 180000, nie mam danych o ich losach. Mogê siê wyt³umaczyæ z losów 271. Proszê o pozwolenie zawiadomienia ich rodzin osobi¶cie. Jestem im to winien…
- 180000 rodzin?!
- Tyko tych których wys³a³em na ¶mieræ…
LEGENDA CZWARTA
Prom. Zg³asza³em nasz lot na ziemiê. Podali czas i k±t wej¶cia.
- Proszê poczekaæ, znajdê co¶ do pisania i zanotujê.
- Nie jest Pan pilotem.
- Nie, jeszcze go nie przynie¶li.
- Nie rozumiem. Powtórz.
- Zachla³ jak dzika ¶winia i musz± go nie¶æ. Ale bez obaw, przypniemy go do fotela bêdzie OK.!
- Takie ¿arty s± karalne! Zdaje Pan sobie z tego sprawê?!
- YYYpppus…
- Bek³o mu siê.
- NIE DO PRZEKAZANIA…
- … to mu kur…a, zawi±¿cie jedno oko! Ch mêski organ rozrodczy j mnie to obchodzi!! Wie¿a, startujemy.
- Odmawiam, odmawiam!
- A pier… stosunek sexualny ty siê. Nie przekrocz 7 g, bo siê posramy.
LEGENDA PI¡TA
Rekord swobodnego spadania, k±ta wej¶cia w atmosferê, przeci±gniêcia, G. Razem 8… Operowali go 11 godzin, mo¿e bêdzie mówi³, oderwali mnie od niego, ale i tak u³ama³em pó³ zêba w jego szyi.Chcia³bym powiedzieæ, ¿e wyl±dowali¶my z rykiem silników hamuj±cych, ale to bajka. Wyl±dowali¶my po cichu. Weszli¶my do szko³y. Zapuka³em do drzwi.
LEGENDA SZÓSTA
-Proszê!
Ale w cyckonoszu bym nie wszed³.
-Proszê wyj¶æ!
Piêciu go¶ci w bojowych pancerzach robi WRA¯ENIE.
- Szukamy Jana Kowalskiego, syna Jana…
Babka siê otrz±s³a.
- W jakiej sprawie?
- Ojca. Proszê wybaczyæ, nie mamy wiele czasu, a chcemy oddaæ mu rzeczy jego ojca. To by³ najtwardszy kutas z jakim s³u¿y³em.
- Jak siê Pan WYRA¯A, TU JEST SZKO£A!!
- Bez urazy, ale mam to w dupie i je¶li zaraz nas Pani nie zaprowadzi do niego wyrwê Pani serce i pokarzê jak bije. A oni za¶wiadcz±, ¿e pope³ni³a Pani samobójstwo, rzucaj±c siê na mnie…
Mój u¶miech by³ tak niewinny… Zabrzmia³ dzwonek na przerwê. Dzieciaki wybieg³y z klas i stanê³y, patrz±c na nas w os³upieniu.
- JAN KOWALSKI, SYN JANA!! – ryk³em – Z PI¡TEJ FLOTY!!
Podesz³o dziecko. Z podbitym okiem. Taka sierota…
- Ja¶ Kowalski, psze Pana, ale Tata nie ¿yje…
Pozna³em.
- Twój Ojciec mia³ to zawsze przy sobie. – i poda³em zdjêcie.
- Mia³ jaja i by³ twardym skurw… cz³owiekiem. – popatrzy³em na niego – Walczy³ do koñca jak w¶ciek³a Bestia. Nigdy siê nie podda³. Cokolwiek go nie spotka³o zawsze wstawa³.
Miny dzieci ze szko³y… Nic tego nie odda. Po po³udniu wybi³ w bójce go¶ciowi co go la³ 4 zêby.
A my, kur… czaczki w kosmos.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • burdelmama.opx.pl
  •