elvirka - Strona główna
¯ycie spowi³ mrok naszych tworów, przys³oni³ nieznany nam ¶wiat.
Dla ludzi wszystko jest czarne albo bia³e. Dobre albo z³e. Anio³ jest Anio³em, a Diabe³ Diab³em. Jednak czy nie ma nic po ¶rodku? Czy z przekonaniem odpowiemy, ¿e pomiêdzy tymi dwoma stronami nic nie istnieje? Bezdenna przepa¶æ, nie maj±ca koloru ani zapachu. Przera¿aj±ca cisza rozbrzmiewaj±ca w uszach jak miliony dzwoneczków, niebezpiecznie koj±ca nasze zmys³y. K³êbi±ca siê tajemnica, spowijaj±ca pustka, jak mg³a otulaj±ca swymi mlecznymi skrzyd³ami dziesi±tki miast. Czy to nazwiemy niczym? Czy biel i czerñ nic nie dzieli?
Askinge - spokojne miasto po³o¿one nieopodal Nowego Jorku. To w³a¶nie tutaj w¶ród harmonii i szczê¶cie, co siedemdziesi±t lat rodzi siê otch³añ, z której wy³aniaj± siê istoty mroku. Legenda g³osi, ¿e siedemna¶cie lat przed ka¿dym narodzeniem siê z³a, na ¶wiat ma przyj¶æ dziewczynka, która uchroni mieszkañców miasta przed zag³ad±. Tym razem wybrano Susannah Gray, która pozbawiona matki - jedynej spadkobierczyni dziedzictwa - ¿yje w bezpiecznym ¶wiecie, zupe³nie nie¶wiadoma mocy, jaka w niej drzemie. Wkrótce Suze do¶wiadcza na w³asnej skórze dziwnych, a zarazem bardzo niepokoj±cych rzeczy. W Askinge gin± dwie nastolatki, a inne kobiety popadaj± w tajemnicz±, nieokre¶lon± chorobê. Suze nie wie, ¿e to wszystko jest pocz±tkiem niebezpiecznej gry, w któr± nie¶wiadomie wci±gnie najbli¿szych przyjació³.
Powracam z tym czym¶, co naskroba³am podczas mojej nieobecno¶ci. Mam wielkie plany wobec tego opowiadania, wiêc wierzê, ¿e wszystko pójdzie po mojej my¶li. Taak, Sandra idzie na ³atwiznê, wiêc nie wstawia obsady. ; D Wiem, ¿e macie wyobra¼niê, poradzicie sobie.
LunaLovegood dnia 15:48:46 16-01-11, w ca³o¶ci zmieniany 2 razy
Mroczne i tajemnicze - podoba mi siê, na bank bêdê czytaæ
Bêdzie tym razem jaka¶ obsada, czy znów wszystko pozostawisz naszej wyobra¼ni?
Bardzo ciekawy pomys³, na pewno oryginalny. Normalnie nie jestem zwolenniczk± opowiadañ bez obsady, ale akurat tutaj jest ok, bo ka¿dy bêdzie sobie móg³ inaczej wyobra¿aæ Suze i jej przyjació³.
Na pewo przeczytam pilota!
Pozdrawiam!
Niestety, nie bêdzie obsady. Jak zawsze mam zbyt osobiste wyobra¿enia o moich bohaterach, a dopasowanie jakichkolwiek aktorów jest dla mnie wielkim problemem. Rzadko kiedy znajdujê kogo¶, kto pasowa³by do postaci, a je¿eli ju¿ faktycznie kto¶ taki siê nadaje, to zawsze czego¶ mu brakuje, bez czego ja nie jestem w stanie siê obej¶æ. Wybaczcie mi, je¿eli stanowi to problem. Poza tym, przywyk³am do nadawania moim bohaterom rzadko spotykanych cech wygl±du. Jeszcze raz przepraszam, mam nadziejê, ¿e uruchomicie swoj± wyobra¼niê. ^^
Dziêkujê za komentarze. ; )
Mnie to w ogóle nie przeszkadza - bêdê mia³a ¶wietny pretekst, by uruchomiæ swoje szare komórki
A co z "Nowiem ksiê¿yca" - bêdzie jaki¶ ci±g dalszy?
Istoty nie z tego ¶wiata, brzmi niezwykle zachêcaj±co. Brak obsady, mi osobi¶cie to nie przeszkadza ani trochê wprost przeciwnie dziêki temu nie masz ograniczeñ a i ja mogê troszeczkê wysiliæ swoje szare komórki
Historia o wybrance, która musi pokonaæ z³o. Opowiadania o dziewczynie w roli g³ównej s± dla mnie wyj±tkowe, w koñcu przewa¿nie faceci "ratuj± ¶wiat przed z³em".
Widzê same plusy. Kiedy odcinek?
Odcinek jestem gotowa wstawiæ ju¿ dzisiaj, ale jeszcze chwilê potrzymam was w niepewno¶ci. Prawdopodobnie pojawi siê jutro wieczorem^^.
Oczywi¶cie, bêdzie dalszy ci±g Nowiu ksiê¿yca, przecie¿ mam tyle na niego pomys³ów, jednak praca nad odcinkami ostatnio idzie mi nieco mozolnie, ale ju¿ wkrótce co¶ tam naskrobiê. ; D
Fabu³a diabelnie mi siê podoba Czekam wiêc na odcinek...
Cieszê siê, ¿e jutro bêdzie odcinek i mam nadzieje ¿e zdarzê go przeczytaæ przed pój¶ciem lulu
Mogê ciê zapytaæ o twoje drugie opowiadanie? Czy nów ksiê¿yca wi±¿ê siê ze zmiennokszta³tnymi/wilko³akami?
Kolejne mroczne i tajemnicze opowiadanie zapowiada siê super. Bêdê czytaæ na pewno i w miarê mo¿liwo¶ci spróbujê komentowaæ. Wiec jednak, ¿e nawet je¶li komentarz sie nie pojawi to jestem
To moja tematyka wiêc czytam na bank! Ciekawi mnie czy oprócz 17 letniej Suzy pojawi siê jaki¶ demoniczny ch³opak ?
Co do obsady lub bardziej jej braku - mnie równie¿ to nie przeszkadza. W koñcu czytam du¿o ksi±¿ek i z wyobra¿eniem sobie bohaterów nie bêdê mia³a problemu
Có¿ czekam na premierê Pozdrawiam :*
Tak, nów ksiê¿yca wi±¿e siê z wilko³akami, ba, jest to g³ówna fabu³a.
Dziêkujê bardzo za tak mi³e komentarze, mam nadziejê, ¿e was nie zawiodê. ; )
Rozdzia³ I
Nim mrok zabierze w wieczny sens, poczekam na ciebie.
W sali rozleg³ siê natarczywy, dla niektórych têsknie wyczekiwany d¼wiêk dzwonka, zwiastuj±cego koniec zajêæ. Susannah Gray drgnê³a niespokojnie, brutalnie wyrwana z pracy. Rozpaczliwie pochyli³a siê nad swoim dzie³em, próbuj±c ratowaæ rysunek, który jej zdaniem nie nale¿a³ do najlepszych. Koniuszkiem ma³ego palca roztar³a wêgiel na pniu ros³ego sêku. To samo drzewo, nad którym oko³o trzydziestu uczniów mêczy³o siê od czterdziestu piêciu minut, wydawa³o siê ¿ywe na papierze. Przez chwilê jeszcze cieniowa³a konary, po czym zrezygnowana odchyli³a siê na oparciu krzes³a, krytycznie spogl±daj±c na papier . Rysunek wygl±da³ ca³kiem nie¼le, ale Suze i tak nie by³a z niego zadowolona. Ka¿dy, kto mia³ do czynienia z jej twórczo¶ci± wiedzia³, ¿e staæ j± na wiele wiêcej. Ale nie tym razem.
Zdegustowana poczê³a troskliwie uk³adaæ w pude³ku swoje ukochane pastele.
- Suze! Musisz zobaczyæ tego nowego ch³opaka.
Jenny wpad³a na ni± w drzwiach klasy. Jej najlepsza przyjació³ka czasami przypomina³a spaniela, którego mia³a kiedy¶ s±siadka Suze: ten sam entuzjazm z byle powodu.
- Absolutne ciacho, prawda? - u¶miechnê³a siê, zarzucaj±c plecak na ramiê. - Jen, ten "nowy ch³opak" chodzi do naszej szko³y ju¿ od jakiego¶ miesi±ca, s±dzê i¿ wreszcie powinna¶ przestaæ siê nim tak ekscytowaæ.
- Sk±d¿e! Nie mówiê o Dagu. Mówiê o Luke'u!
Suze spojrza³a na przyjació³kê z ciekawo¶ci±. Czy¿by kolejny nowy ch³opak w liceum Avalon? Co, u diab³a, dzieje siê w tym spokojnym mie¶cie?
Jenny z³apa³a j± pod ramiê, co mia³o oznaczaæ wyczerpuj±c± wypowied¼.
- Wszystko zaczê³o siê od Anny. Co prawda nie czuje siê najlepiej i dzi¶ zosta³a w domu, ale dzwoni³a do mnie podczas lunch'u. Powiedzia³a, ¿e wczorajszego wieczoru odwiedzi³a Dicknessa i spotka³a tam kogo¶ absolutnie boskiego, kogo mog³a po¶wiadczyæ, ¿e nie wiedzia³a tutaj na oczy. Znasz Annê, podobno przysiad³a siê do jego stolika, choæ mnie nie chce siê za specjalnie w to wierzyæ. W ka¿dym razie dowiedzia³a siê, ¿e ch³opak ma na imiê Luke i przeprowadzi³ siê tutaj z Karoliny Pó³nocnej. Twierdzi, ¿e niewiele siê o nim dowiedzia³a, poniewa¿ musia³a ju¿ wracaæ do domu... Ale dzi¶ ca³a szko³a huczy o nowym uczniu.
Suze zaintrygowana zmarszczy brwi.
- Nie uwa¿asz, ¿e to odrobinê dziwne? Jest ju¿ koniec wrze¶nia, dlaczego dopiero teraz rozpoczyna rok szkolny?
-Faktycznie, mnie te¿ to zastanawia... Ale, Suze! Popatrz tylko jak wiele ostatnio dzieje siê w naszej mie¶cinie! To ju¿ druga rodzina, która tutaj siê wprowadzi³a, a co za tym idzie, pojawi³o siê dwóch nowych facetów w naszej szkole.
Suze musia³a przyznaæ racjê przyjació³ce. Askinge by³o raczej spokojnym miastem, rzadko kiedy dzia³o siê tutaj co¶ ciekawego.
Mówi±c o pierwszym nowym uczniu liceum Avalon, Jenny mia³a na my¶li ch³opaka, który pojawi³ siê w Askinge jeszcze na pocz±tku sierpnia. Przeprowadzi³ siê z Nowego Jorku i zamieszka³ w domu tutejszego pastora, który by³ jego wujem. Ch³opak podobno by³ osierocony, nie mia³ tutaj nikogo prócz brata swojego ojca.
Oczywi¶cie by³ wielkim wydarzeniem ca³ego miasta. Ju¿ pierwszego dnia zakocha³o siê w nim jaki¶ tuzin dziewczyn, a od rozpoczêcia roku szkolnego przyby³o ich jeszcze wiêcej. W¶ród jego niepoprawnych fanek znalaz³a siê oczywi¶cie Jenny Bennet, która nieby³a w stanie przej¶æ obojêtnie obok atrakcyjnego faceta.
- Taak, jak¿e on mia³ na imiê? - pochwyci³a Suze z lekk± nut± kpiny i rozbawienia.
Jenny zrobi³a pe³n± oburzenia minê, która mówi³a ' Jeste¶ kompletnym dziwad³em, Suze. '
- Nie udawaj, Suze, wiem, ¿e spodoba³ siê nawet tobie! A na imiê ma Dag.
- To dziwne imiê, w dodatku norweskie. Wiesz, ¿e oznacza dzieñ?
- Jego rodzice musieli byæ niepoprawnymi romantykami. - odpar³a rozmarzonym tonem.
Dag Harrison jako¶ nie robi³ na Suze wiêkszego wra¿enia. Owszem by³ mi³y i tak dalej, ale niezmiernie irytowa³ j± ten dumny, a zarazem kpi±cy b³ysk w jego oczach. Wed³ug Suze dysponowa³ wielkim przero¶niêtym ego, choæ jej kole¿anki zaciêcie siê temu sprzeciwia³y.Przecie¿ on jest taki s³odki i ma takie mi³e, ³obuzerskie oczka!
Ale prezentowa³ siê dobrze, to z ca³± pewno¶ci± trzeba by³o mu przyznaæ. Mia³ oczywi¶cie nieco ponad metr osiemdziesi±t wzrostu, ciemne, niemal czarne i z pewno¶ci± d³ugo niestrzy¿one w³osy, a do tego b³yszcz±ce koloru ciemnego b³êkitu oczy, otoczone wachlarzem d³ugich rzês. I to w³a¶nie oczy najbardziej niepokoi³y Suze w jego wygl±dzie. By³a artystk±, widzia³a barwy, jakich ludzie zazwyczaj nie dostrzegali, dlatego mog³a przysi±c, ¿e jego oczy zmienia³y kolor. No i nie by³y prost± tandet± b³êkitu, o nie. Czasami sprawia³y wra¿enie niemal granatowych, zupe³nie jak niezm±cone wody oceanu.
Zdecydowanie nie by³ w jej typie. Facetów takich jak on nazywa³a ciemnymi typkami, sama za¶ wola³a blondynów, którzy na ogó³ mieli bardzo spokojne usposobienie. Poza tym ona te¿ mia³a blond w³osy i zielone oczy, z których zawsze by³a dumna.
Tymczasem dziewczyny dotar³y na dziedziniec szkolny, gdzie przysiad³y na jednej z wolnych ³awek.
- Je¿eli jeste¶my przy Dagu, to chcia³am ciê powiadomiæ, ¿e absolutnie z nim skoñczy³am. - wtr±ci³a Jenny.
- O? Co ciê do tego sk³oni³o?
-Postanowi³am pos³uchaæ ciebie. Pamiêtasz, jak mówi³a¶, ¿e Dag z ca³± pewno¶ci± zawróci w g³owie wielu dziewczynom? Mia³a¶ racjê. Nie do¶æ, ¿e tak cholernie siê im podoba, to jeszcze z ca³± premedytacj± m±ci im w g³owach. By³am ¶wiadkiem jak nasza miss piêkno¶ci Kate o ma³o niezemdla³a na jego widok, kiedy w ostatni± ¶rodê pojawi³ siê w szkole przemoczony od stóp do g³ów deszczem. Potem Kate przez ca³± historiê lamentowa³a nad tym, jak to on wspaniale wygl±da³ z przyklejonymi do policzków w³osami, a przemoczona koszulka jak wspaniale opina³a jego tors. O ma³o nie zwariowa³am, uwierz mi. Poza tym, nawet je¿eli dosz³oby do czegokolwiek, to ta jego s³awa z pewno¶ci± nie by³aby korzystna dla naszego zwi±zku, prawda?
Suze u¶miechnê³a siê i rytmicznie pokiwa³a g³ow±. W g³êbi duszy odetchnê³a z ulg±.
- A wiêc sezon Dagowy mamy ju¿ za sob±?
- Naturalnie. Chocia¿... Mo¿e ten nowy?
- Jen...
- Okej, ju¿ siê zamykam. Co tam miêtolisz w palcach? - zainteresowa³a siê rysunkiem, który Suze mia³a wyrzuciæ prosto do kosza.
- Rysunek, wiesz, ten sêk, który kaza³ nam narysowaæ Ackerman.
Jenny wywróci³a oczami, otwieraj±c puszkê niskokalorycznej coli.
- Ten facet kiedy¶ mnie wykoñczy. Przecie¿ wiesz, ¿e nie mam za grosz talentu plastycznego, a on tyle wymaga! Dobrze, ¿e mam przynajmniej ciebie i co¶ od czasu do czasu naszkicujesz mi podczas historii. A w³a¶nie... no i jak tam twój rysunek?
Suze pokrêci³a g³ow±, podaj±c kartkê przyjació³ce.
- Nie podoba mi siê.
- Daj spokój, chêtnie zaprzeda³abym duszê szatanowi, byleby mieæ taki talent jak ty. A ten rysunek jest bardzo ³adny, nie wiem, co ci siê w nim nie podoba.
- Nie uwa¿asz, ¿e co¶ siê zmieni³o? Popatrz, teraz najprostszy z rysunków jest pe³en tej ponurej ciemno¶ci, której wprost nie znoszê.
Niestety to nie by³ jedyny problem, z jakim trudzi³a siê Suze. By³o co¶ jeszcze, do czego nie by³a w stanie przyznaæ siê w³asnej przyjació³ce.
Ju¿ od d³u¿szego czasu narasta³ w niej pewnego rodzaju lêk. To w³a¶nie przez ten strach zaczê³a ¶niæ koszmary, które pojawi³y siê znik±d, niczym nie spowodowane tak okropne, ¿e nie jeden raz w ¶rodku nocy musia³ uspakajaæ j± jej starszy brat, Alex. Do tego wszystkiego dochodzi³a têsknota tak przejmuj±ca i pe³na bólu, ¿e czêsto zapiera³o jej dech w piersiach. Têsknota za czym¶, czego nie by³a w stanie nazwaæ i zrozumieæ. Mia³a wra¿enie, ¿e kto¶ jej potrzebuje, zupe³nie jakby oczekiwa³ na pomoc, której udzieliæ mo¿e tylko ona sama.
Jenny u¶miechnê³a siê do niej promiennie.
- Nie martw siê, Suze, czerñ jest teraz w modzie.
I choæ Suze nie czu³a siê najlepiej, nie mog³a powstrzymaæ u¶miechu, jaki cisn±³ siê na jej usta. Jenny by³a mistrzyni± szybkiego za¿egnywania smutków.
Pocz±tki.
LunaLovegood dnia 21:36:59 11-01-11, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
Odcinek ¶wietny...
Suze jest naprawdê bardzo krytyczna wobec siebie, chocia¿ ma talent...
Podoba mi siê, ¿e nie lata tak za ka¿dym nowym ch³opakiem, tak jak inne... Ma w sobie sporo indywidualizmu...
Ciekawa jestem, jak to siê wszystko dalej potoczy... Co¶ czujê, ¿e Luke nie¼le namiesza w ¿yciu g³ównej bohaterki....
Pozdrawiam
namida1991 dnia 22:15:02 11-01-11, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
Odcinek super! Masz talent kochana! Bardzo ³adnie piszesz. Prosto i przyjemnie siê czyta Du¿y PLUS.
Poza tym je¶li chodzi o bohaterów to zgadzam sie z namid±1991 ¿e Suze jest indywidualistk± i do tego bardzo skromn±. Ma talent a jednak krytycznie podchodzi do swoich dzie³. Có¿...mo¿e to byæ zwi±zane z jej wewnêtrznymi odczuciami.
Dag I Luke - narazie nic o niech nie wiemy. Co¶ tak jednak czujê, ¿e obaj, bo nie tylko Luke ale równie¿ Dag z niebezpiecznymi oczami powywracaj± ¿ycie Suzy do góry nogami
Nic....czekam na new i mam nadziejê, ¿e poznamy tego tajemniczego jak narazie Luke'a
Dziêkujê za komentarze ; *.
Powiem tak: póki co wasze przewidywania s± po czê¶ci trafne, jednak... S±dzê, ¿e ci±g dalszy nieco was zaskoczy. Mówiê od razu, ¿e nie wszystko bêdzie takie kolorowe, jak wydaje siê na pierwszy rzut oka. ; )
To ¶wietnie... A¿ nie mogê siê doczekaæ
Domy¶lam siê, ¿e nas zaskoczysz i ¿e nie bêdzie tak kolorowo, bo na tym polega ta tajemniczo¶æ i mroczny charakter twojego opowiadania
Có¿ ja równie¿ czekan na new i zapraszam do siebie.
Przeczyta³am ju¿ dawno, ale jako¶ nie umia³am siê zabraæ do komentarza za co przepraszam;) Opowiadanie oczywi¶cie bardzo mi siê podoba i na pewno bêdê czytaæ, ale je¶li chodzi o komentarze, to mog± pojawiaæ siê z pewnym po¶lizgiem czasowym:(
Co do odcinka:
Suze ma swój w³asny ¶wiat i chyba nieszczególnie interesuje j± to, co mówi± czy robi± inni, a ju¿ na pewno nie zamierza robiæ czego¶ "bo te¿ inni tak robi±". Jest indywidualistk± (jak ja ) i dobrze Co do panów Daga i Luke'a to na razie za wiele nie da siê o nich powiedzieæ. W³a¶ciwie chyba tylko tyle, ¿e obaj s± "nowi" a ich przybycie do Askinge na pewno nie jest przypadkowe.
Pozdrawiam i czekam na new
O ile siê nie mylê, jest to pierwsze Twoje opowiadanie, które czytam, wiêc na pocz±tek wyra¿ê swoj± opiniê o Twoim stylu...
Podoba mi siê to, ¿e nie zawracasz sobie g³owy zbêdnymi opisami. Wszystko jest opisane krótko, ale za to tak, ¿e wszystko mogê zobaczyæ oczami wyobra¼ni. Czyta siê szybko i naprawdê dobrze, bo piszesz przystêpnym jêzykiem i nie bawisz siê w specjalne ozdobniki. No a do tego fabu³a jest wci±gaj±ca...
Suze to m³oda, utalentowana dziewczyna, któr± coraz czê¶ciej mêcz± koszmary. Jej obawy rosn± z dnia na dzieñ i czuje siê dziwnie. Wcale jej siê nie dziwiê. Takie sny mnie z pewno¶ci± doprowadzi³yby do szaleñstwa. Dobrze, ¿e ma takiego troskliwego brata, który pomaga jej doj¶æ do siebie. Alex, choæ zaledwie o nim wspomnia³a¶, wydaje siê byæ ca³kiem w porz±dku.
Co¶ zaczyna siê dziaæ z Suze i odzwierciedleniem tego jest jej twórczo¶æ. Jakby przelewa³a swoje obawy na papier. Te ciemne barwy... Wedlug Jen czerñ jest teraz w modzie, ale ja siê wcale nie dziwiê, ¿e Suze jest trochê zaniepokojona...
I do tego ten Dag... Co¶ w nim jest nie tak i chyba tylko panna Gray to zauwa¿y³a. Oczy zmieniaj±ce kolor? Jaki¶ z³owrogi b³ysk? Zaczyna siê robiæ nieprzyjemnie... Czy¿by to on by³ jedn± z tych tytu³owych istot mroku?
No i jest jeszcze Luke. O nim na razie nie by³o zbyt wiele, ale co¶ czuje, ¿e zawróci w g³owie Suze.
A swoj± drog±, dziewczyny ze szko³y chyba nie maj± nic lepszego do roboty jak mdleæ na widok dwóch nowych chlopaków... Widocznie co¶ musi w nich byæ. Tylko co to takiego jest?
Opowiadanie mnie wci±gnê³o. Na pewno przeczytam kolejny odcinek!
Pozdrawiam!
Maggie dnia 10:37:49 16-01-11, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
~2~
Ju¿ trzecia jesieñ park nasz wyz³aca,
Kasztany lec± z drzew trzeci raz,
a twoja mi³o¶æ do mnie nie wraca.
I tylko z³oty kasztan mi zosta³,
ma³y talizman szczê¶liwych dni.
Alex siedzia³ na swoim ³ó¿ku, mn±c w palcach torebeczkê wype³nion± jakimi¶ zwojami zielonych li¶ci, kiedy do jego pokoju z hukiem wpad³a m³odsza siostra. Wystarcza³ jeden, uwa¿ny rzut oka, by wiedzia³, ¿e Suze jest zdenerwowana, nie ma humoru i z pewno¶ci± przysz³a co¶ od niego po¿yczyæ. U¶miechn±³ siê pod nosem. Tak, to zdecydowaniem by³ jego ulubiony zestaw charakterystycznych zachowañ Suze.
Jej blond loki stercza³ na wszystkie strony, zupe³nie, jakby dopiero co wygramoli³a siê z ³ó¿ka.
- Musisz koniecznie po¿yczyæ mi swojego laptopa. – powiedzia³a, rozbieganym wzrokiem ogarniaj±c ca³y jego pokój.
- Nic nie muszê, ale po twojej minie wnioskujê, ¿e nie masz najmniejszej ochoty na ¿arty. Wiêc mo¿esz go wzi±æ, dzi¶ nie bêdê siê z tob± dra¿niæ.
- Och, jaki¶ ty ³askawy! – powiedzia³a z³o¶liwie, dwoma susami przemierzaj±c jego czysty i skromnie urz±dzony pokój.
- Co sta³o siê z twoim komputerem?
- Z moim komputerem? Szlag go trafi³. Mo¿esz mi wierzyæ czy te¿ nie, ale dzisiaj wszystkie urz±dzenia elektryczne zmówi³y siê przeciwko mnie.
Alex roze¶mia³ siê. W jego dobrych oczach nie dojrza³a choæby cienia ironii. Jej starszy brat nale¿a³ do typu tych wra¿liwców, którzy z ka¿dej sytuacji potrafi± wybrn±æ ze stoickim spokoje. Rzadko kiedy siê denerwowa³, a kiedy co¶ faktycznie wytr±ci³o go z równowagi, zawsze potrafi³ zachowaæ zdrowy rozs±dek. Suze nigdy nie do¶wiadczy³a jego gniewu, poniewa¿ swoj± z³o¶æ trawi³ w zupe³nej samotno¶ci. Czêsto bywa³o tak, ¿e w jego obecno¶ci czu³a siê, jak niewra¿liwy cyborg. Ale by³ dobrym bratem i Suze dziêkowa³a Bogu, ¿e stworzy³ go takim, jakim jest. Kiedy my¶la³a, ¿e jej starszy brat móg³by byæ jakim¶ popularnym, rozpuszczonym bachorem, podrywaj±cym ka¿d± jej kole¿ankê, robi³o jej siê nie dobrze.
- Ach, a wiêc ¿elazko to twoja sprawa? Biedny tata, my¶la³, ¿e nie potrafi ju¿ nawet wyprasowaæ koszuli.
Suze zrobi³a nieszczê¶liw± minê.
- Przecie¿ chcia³am was wyrêczyæ w prasowaniu… K³opot w tym, ¿e gdy tylko dotknê³am tego nieszczêsnego urz±dzenia, omal nie spali³am twojej koszulki, poniewa¿ temperatura gwa³townie siê podnios³a. A potem wysiad³a ¿arówka w mojej lampce! No, a teraz, kiedy zabra³am siê do referatu z historii, komputer po prostu siê wy³±czy³.
Alex zrobi³ przestraszon± minê.
- Jeste¶ pewna, ¿e mój laptop jest ca³kowicie bezpieczny?
- Alex…
- Mo¿e powinienem przyjrzeæ siê twojemu?
Suze westchnê³a i pokiwa³a g³ow±.
- Tak, chyba powiniene¶. Ale póki co zabieram twój. W koñcu moja ocena z historii jest wa¿niejsza, ni¿ jaki¶ komputer prawda?
Zanim Alex zd±¿y³ zaprzeczyæ, Suze znik³a ju¿ w drzwiach jego pokoju.
Posêpnie pozbiera³a ksi±¿ki, które dopiero co rozsypa³y siê na pachn±cej chemikaliami pod³odze. Czu³a siê okropnie, wci±¿ mia³a piasek pod powiekami, po ciê¿ko spêdzonej nocy. Nie do¶æ, ¿e po³o¿y³a siê pó¼no z powodu wszystkich tych problemów z elektryczno¶ci±, to jeszcze nie mog³a zasn±æ, a kiedy faktycznie przychodzi³ sen, raz po razy budzi³a siê gwa³townie. W koñcu przerazi³a siê czego¶ do tego stopnia, ¿e lêkiem wyskoczy³a z ³ó¿ka, by w³±czyæ lampkê. Pokój by³ pusty. Czego w³a¶ciwie siê spodziewa³a? .
Pan Akerman stan±³ za ni±, drapi±c siê po czarnej koziej bródce. Broda ta by³a jego nowym nabytkiem i, jak zauwa¿y³a Suze, nauczyciel najwyra¼niej by³ z niej bardzo dumny. Jego wodniste b³êkitne oczy uwa¿nie ¶ledzi³y papier mache, na którym Suze mia³a wykonaæ swoj± pracê. Wzdrygnê³a siê mimo woli, wpatruj±c w niego. Nie lubi³a koloru, jaki mia³y jego oczy. By³y takie zimne i do z³udzenia przypomina³y deszczowe dni, choæ ich w³a¶ciciel na ogó³ by³ pogodnym cz³owiekiem.
-Susannah… - wymrucza³ sam do siebie, jakby jej imiê pomaga³o mu w koncentracji.– Chcê, ¿eby¶ namalowa³a co¶, co bêdzie przypominaæ scenografiê statku. Sam nie wiem, jak mo¿esz to uj±æ, ale jestem pewien, ¿e wymy¶lisz co¶ bardzo interesuj±cego. Hmm, mo¿emy wykonaæ maszt i postawiæ go, o, w³a¶nie tam. –wskaza³ palcem w ciemne miejsce na scenie. Suze pokiwa³a g³ow±, rozkoszuj±c siê miêkko¶ci± fotela, w jakim j± posadzi³. – Tym te¿ siê zajmiesz, je¿eli móg³bym ciê o to prosiæ. Na razie pomy¶l, jak wype³niæ t± ¶cianê. – wskaza³ na papier mache. – Mog± to byæ deski statku, kad³ub, co tylko ci siê spodoba.
Akerman wystawia³ sztukê, w której g³ówn± rolê mia³a zagraæ Jen. Oczywi¶cie, nie by³o to dla Suze niespodziank±, poniewa¿ Jen dostawa³a 80% g³ównych ról z ca³orocznych sztuk. Zdziwieniem by³o dla niej to, ¿e Akerman powierzy³ jej wykonanie wszystkich dekoracji. Jej, nie nikomu innemu!
- My¶lê, ¿e kad³ub, to dobry pomys³. – wtr±ci³a, spogl±daj±c na scenê. Akerman rozpromieni³ siê.
- Tak…Có¿, tam postawi³em wszystko, co mo¿e ci siê przydaæ i co wygrzeba³am w mojej pracowni. Je¿eli bêdziesz jeszcze czego¶ potrzebowaæ, mów.
- Jasne. Panie Akerman?
Zwróci³ swe oczy w jej stronê.
- Zachód s³oñca widoczny z kad³uba, co pan o tym s±dzi?
U¶miechn±³ siê.
- Brzmi ¶wietnie. – klasn±³ w d³onie jak uradowane dziecko. – Dobrze, wiêc ty, Susannah, zabieraj siê do pracy, a ja pójdê po mojego pomocnika. Mamy kilka rzeczy do zawieszenia przy samym suficie, a potrzebny jest mi kto¶ wysoki.
-Oczywi¶cie. – zgodzi³a siê, z ¿alem opuszczaj±c wygodny fotel.
Pan Akerman znikn±³ w drzwiach auli, pozostawiaj±c j± sam± w wielkim, ciemnym pomieszczeniu.
Na ogó³ nie nale¿a³a do boja¼liwych osób, ale nie mog³a zaprzeczyæ, ¿e ostatnimi czasy wyobra¼nia p³ata jej figle. Czasami wydawa³o siê jej, ¿e widzi rzeczy, których za wszelk± cenê wola³aby nie ogl±daæ. Na przyk³ad, tam, w zacienionym k±cie Sali, czy ta ciemno¶æ, nie przypomina wij±cych siê po pod³odze wê¿y?
Najbardziej przera¿a³y j± cienie, ciemne k±ty takie, jak ten, na który w³a¶nie spogl±da³a. Ba³a siê, ¿e owa, otaczaj±ca scenê ciemno¶æ kryje w sobie co¶ niebezpiecznego. Co¶, co wije siê po pod³odze, by za wszelk± cenê dosiêgn±æ jej swoimi ciemnymi mackami, ople¶æ jej nadgarstek i zwabiæ do ¶wiata mroku. Gwa³townie cofnê³a siê o jeden krok, jakby chcia³a siê ustrzec od owych macek. Przecz±co potrz±snê³a g³ow±, bior±c kilka g³êbokich wdechów. Je¿eli dalej bêdzie dawaæ upust swojej wyobra¼ni, wkrótce bêdzie siê ba³a w³asnego cienia.
I wtedy w³a¶nie poczu³a co¶ za plecami. Us³ysza³a kroki, które, mog³a przysi±c, skrada³y siê, by j± dopa¶æ. Z rozmachem odwróci³a siê na piêcie.
Na koñcu Sali ujrza³a ludzk± sylwetkê i parê rozjarzonych, ciep³ych, granatowych ¶wietlików, które roz¶wietla³y otaczaj±cy j± pó³mrok. Patrzenie w te dwa punkty sprawia³o jej niewyobra¿aln± przyjemno¶æ. Przez chwilê ogarn±³ j± gwa³towny spokój, poczu³a nawet s³abo wyczuwalne bezpieczeñstwo.
Jednak to uczucie gwa³townie siê rozwia³o, kiedy gdzie¶ obok siebie us³ysza³a dzwoni±cy w uszach trzask. Czy dopiero co nie zawadzi³a o co¶ stop±? Jak w zwolnionym tempie, patrzy³a na chybotliwie s³aniaj±c± siê drabinê, która sta³a oparta o najbli¿sz± jej ¶cianê. Ju¿ po mnie.
W nastêpnej chwili le¿a³a ju¿ na deskach Sali gimnastycznej, przygnieciona czym¶ du¿ym i ciep³ym.
- Co, do diab³a… - odchyli³a g³owê, by sprawdziæ swoje po³o¿enie. Zdziwiona stwierdzi³a, ¿e przez te kilka sekund mia³a mocno zaci¶niête powieki.
Przed sob± ujrza³a oczy, które wcze¶niej wziê³a za dwa ogniki, roz¶wietlaj±ce mrok, a ich w³a¶ciciel dysza³ jej do ucha, jakby dopiero co przebieg³ d³ugi dystans.
- Nastêpnym razem – wydysza³ z rozbawieniem, unosz±c siê na ³okciu - kiedy bêdziesz chcia³a zwróciæ na siebie moj± uwagê, skorzystaj z mniej niebezpiecznych rozwi±zañ, dobrze? – Jego czarne w³osy otacza³a chmara kurzu, a usta wygiê³y siê w lekki u¶miech.
Suze zmarszczy³a brwi.
- Uf, z³a¼ ze mnie. Nie mogê oddychaæ. – wyswobodzi³a siê z pod jego ciê¿aru. W uszach wci±¿ jej dzwoni³o, a wspomnienie ostatniej chwili pozostawi³o po sobie nieprzyjemny posmak kurzu.
Dag Harrison podniós³ siê z pod³ogi, uprzednio wytrzepuj±c spodnie na kolanach. Potem wyci±gn±³ rêkê i pomóg³ jej wstaæ.
- To twoja wina. – powiedzia³a gniewnie, otrzepuj±c rêkaw bluzy. – Przestraszy³e¶ mnie. Musia³e¶ siê tak skradaæ?
- Nie skrada³em siê. Po prostu chcia³em siê przywitaæ, skoro przez najbli¿sze tygodnie bêdziemy ze sob± pracowaæ. – wygl±da³ tak, jakby ca³a ta sytuacja wprawi³a go w rozbawienie.
Suze rzuci³a mu piorunuj±ce spojrzenie.
- Dobrze siê bawisz? – zironizowa³a.
- Doskonale. – odpowiedzia³, u¶miechaj±c siê rozbrajaj±co.
- Co ty tutaj robisz? – zapyta³a bardziej nieprzyjemnie, ni¿ istotnie mia³a w zamiarach.
- Pomagam Akerman’owi. Ty, je¿eli moje domys³y s± trafne, za pewne wykonujesz dekoracje. Mam racjê?
- Tak. – rzuci³a wojowniczo, znowu posy³aj±c gniewne spojrzenie.
- Patrzysz na mnie tak, jakbym zawini³. – powiedzia³ z udawanym wyrzutem. Czy ten cz³owiek ze wszystkiego sobie ¿artuje?
- Nie udawaj niewini±tka. Na mnie to nie-dzia-³a.
- Co¶ ci poradzê, Suze. Kiedy nastêpnym razem uratuje ciê przystojny m³ody cz³owiek, przyjmij jego pomoc z wdziêczno¶ci±. – powiedzia³, tym razem u¶miechaj±c siê zupe³nie niewinnie.
Gdzie te¿ podzia³y siê jej maniery? Mia³ ca³kowit± racjê, powinna podziêkowaæ.
- No dobrze. Przepraszam, a zarazem dziêkujê. – powiedzia³a, wzdychaj±c tak, jakby to wyznanie kosztowa³o j± wiele si³.
- Tak lepiej. Zawsze do us³ug – odpar³. – No wiêc, skoro ckliwe pogodzenie mamy ju¿ za sob±, mo¿e powinni¶my odrobinê tu posprz±taæ. Wiesz, mnie to nie przeszkadza, ale co mo¿e pomy¶leæ sobie pan Akerman, widz±c takie pobojowisko… Nie martwiê siê o swoj± reputacjê, ale ty z pewno¶ci± wola³aby¶ zachowaæ miano grzecznej dziewczynki...
- Och, zamknij siê. - uciê³a, chwytaj±c drabinê z drugiej strony.
Dziêkujê, bardzo dziêkujê za tak pochlebne komentarze. Cieszê siê, ¿e to opowiadanie spotka³o siê z liczny poparciem. Pozdrawiam!
LunaLovegood dnia 15:55:17 16-01-11, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
Moja opinia o bracie Suze nie uleg³a zmianie - nadal uwa¿am, ¿e Alex to ¶wietny go¶æ. Te¿ bym chcia³a mieæ takiego brata. Susannah to szczê¶ciara.
trochê jej wspó³czujê, ¿e musi wykonaæ te wszystkie dekoracje do szkolnej sztuki sama. No ale w koñcu ma teraz do pomocy Daga Uwielbiam takie z³o¶liwo¶ci. Co¶ czujê, ¿e Dag mo¿e niekoniecznie jest taki z³y jak my¶la³am wcze¶niej?
No i o co chodzi z t± elektryczno¶ci±?! Czy¿by Suze mia³a jakie¶ nadprzyrodzone zdolno¶ci? Ja bym chyba zwariowa³a.
Nie mogê siê ju¿ doczekaæ kolejnego odcinka! Mam nadziejê, ¿e pojawi siê nied³ugo!
Pozdrawiam!
Maggie, niezmiernie korci mnie chêæ zaspokojenia twojej ciekawo¶ci, ale przecie¿ tak nie mogê!
Tak, Alex to dobry brat, a w przysz³o¶ci oka¿e siê ogromnym wsparciem dla samej Suze. Pocieszê ciê, ¿e jego postaæ nigdzie mi nie umknie, bêdzie siê trzymaæ Suze ( i nie tylko Suze ) do samego koñca.
Lepiej nie spoileruj, bo potem nie bêdê mia³± przyjemno¶ci z czytania
Fajnie, ¿e Alex bêdzie siê regularnie pojawia³. Na pewno bêdzie takim 'dobrym wujkiem' dla wszystkich. Podpor± i wsparciem w trudnych czasach, które nied³ugo 'zagoszcz±' w ich rodzinnym mie¶cie
Nie mogê siê doczekaæ kolejnego odcinka!
Maggie dnia 22:03:45 16-01-11, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
Suze wydaje siê mi³a, dobra, wra¿liwa i jeszcze elektryczno¶æ jej nie lubi (tak samo jak mnie). W dodatku jest w niej co¶ melancholijnego z czym ani trochê nie mogê siê uto¿samiæ. Za to Jenny, która ekscytuje siê byle czym jak spaniel roz³o¿y³a mnie na ³opatki. Wiem, wiem nie jest g³ówn± bohaterk±, ale nic na to nie poradzê, ¿e oszala³am na jej punkcie. Pó¼niej opis tego Daga. Ciemne w³osy, niebieskie oczy i postawa buntownika (przynajmniej ja go sobie tak wyobrazi³am). A jak on pojawi³ siê w szkole z mokrymi w³osami to prawie mi ¶linka polecia³a! Pomimo wszystko jako¶ go nie potrafiê dopasowaæ do Suze. Czy oni bêd± par±? Czy on jest cz³owiekiem? Nie wiem dlaczego, ale jak dla mnie on by idealnie pasowa³ do ekscytuj±cej siê byle czym Jenny. Mo¿e to dlatego, ¿e sama bym chcia³a dla siebie jakiego¶ buntownika a ja chodzê jak podniecony spaniel. Rozwodzê siê nad bohaterk± drugoplanow± a powinnam bardziej skupiæ siê na g³ównej postaci. Zastanawiam siê jaki bêdzie ten Luke. Mo¿e on bêdzie stworzony dla panny Gray. I malutka pro¶ba, daj dla mnie troszkê Jenny i nie zabijaj jej. Je¿eli ci siê uda spe³niæ moje pro¶by bêdê niezmiernie szczê¶liwa
PS: Masz cudowny styl!
Och, nie, nie! Jenny tak samo, jak i Alex bêd± siê trzymaæ Suze. Planujê te¿ kreowaæ jej postaæ, nie bêdzie ona w pewnym sensie tylko bohaterem drugoplanowym. Poznacie jej ¿ycie i obyczaje - niczego nie zabraknie, obiecujê. Co do w±tków mi³osnych, na razie nie mam zamiaru niczego zdradzaæ. Mogê powiedzieæ tylko tyle, ¿e spróbujê bardziej skupiæ siê na ró¿nicach miêdzy g³ównymi parami, ni¿ na ich podobieñstwach. Chodzi o to, aby po³±czyæ dwa zupe³nie przeciwleg³e sobie ¶wiaty. ; )
Co do Suze - pamiêtajcie, ¿e jest to dopiero drugi odcinek. Do samego koñca nie pozostanie ¶wiêtoszk±, wrêcz przeciwnie poka¿e tak¿e ró¿ki. Póki co ró¿nica pomiêdzy przyjació³kami jest bardzo widoczna, ale w dalszym ci±gu opowiadania doczytacie siê równie¿ pewnych podobieñstw.
Dziêkujê za komentarze. ; **
Có¿, Suze nie mia³a ³atwego dnia... Zaczynaj± j± prze¶ladowaæ jakie¶ koszmary, jak mniemam? Ciekawe, czy ma to zwi±zek z nowymi przybyszami??
Alex jest naprawdê dobrym bratem W tym przypadku Suze ma farta...
Hmmm... Czy¿by halucynacje? Suze widzi co¶, ale my¶li, ¿e to wyobra¼nia p³ata jej figle...
No i poznajemy Daga... Sytuacja nieco ¶mieszna, te ich wzajemne dogryzanie...
Ciekawe jak im siê bêdzie wspó³pracowa³o...
Czekam na dalszy ci±g
Alex jest ¶wietny, gdyby mój brat by³ taki ¶wiat od razu by³by piêkniejszy;P Fajnie, ¿e bêdzie pojawia³ siê regularnie:)
Co do tej elektryczno¶ci, to nie s±dzê, ¿eby to by³ przypadek i wêszê w tym udzia³ jakich¶ mocy nieczystych, si³ nadprzyrodzonych, czy jakkolwiek inaczej by tego nie nazwaæ I wydaje mi siê, ¿e wkrótce na linii Dag-Suze mo¿e zacz±æ iskrzyæ. W sumie ju¿ iskrzy - ch³opak jest pewny siebie i chyba trochê arogancki, a ona te¿ nie wygl±da mi na przestraszon± szar± myszkê
Zgadzam siê z agam, ¿e Dag jest arogancki pewny siebie ale Suze te¿ potrafi siê odgry¼æ. Ciêta riposta jedna za drug±
Bêdzie ciekawie. Ciekawi mnie czy pomiêdzy Dagiem a Suze faktycznie zaiskrzy a je¶li tak to co¶ czujê, ¿e bedzie trójk±cik bo przecie¿ mamy jeszcze Luke'a Do¶æ tych domys³ów. Poczekam po prostu na odcinek
A co do Alexa to .... facet do tañca i do ró¿añca. Fajnie, ¿e bêdzie siê pojawia³ czêsto bo jest bardzo pozytywn± postaci± i jak mniemam bêdzie wielkim oparciem dla wszystkich. Ciekawi mnie kogo jeszcze bêdzie siê trzyma³ Alex. Czy¿by jaka¶ mi³o¶æ? Pewnie i tak nie otrzymam odpowiedzi, wiêc czekam na odcinek