elvirka - Strona główna
Maldita Amor
Margarita to 23-letnia kobieta, która dopiero skoñczy³a studia pedagogiczne, zrobi³a kurs przedszkolanki i zaczê³a w³a¶nie pracê w tym zawodzie, bo uwielbia przebywaæ z dzieæmi bez wzglêdu na ich wiek, choæ te najm³odsze to wprost kocha. A skoro mowa o kochaniu.. Kiedy¶ by³a zakochana, ale co jej z tego przysz³o ? Tylko ból i ³zy. Postanowi³a zapomnieæ o mê¿czy¼nie dla którego bi³o jej serce. Nie chcia³a wiêcej cierpieæ i znajomych prosi³a by przy Niej nikt o nim nie mówi³, ani nawet nie wymawia³ jego imienia. Postanowi³a oddaæ siê ca³kowicie swojej pracy. Ale nie przypuszcza³a, ¿e los sp³ata jej figla i na nowo postawi na jej drodze Pablo. Co z tego wyniknie ? Jak oboje bêd± siê zachowywaæ ? Czy jej uczucia od¿yj± na nowo ? I co z nim ? Jak j± bêdzie traktowa³ ? Czy dla niej to wci±¿ bêdzie „przeklêta”, „cholerna” mi³o¶æ ? A mo¿e ju¿ nie ?
Obsada :
Margarita Delarosa (Ximena Duque) - 23-letnia, przedszkolanka. Odda³a siê ca³kowicie pracy z dzieæmi. Jak zawsze mi³a, weso³a, u¶miechniêta i pomocna. W sercu wci±¿ ma wyryte jedno jedyne imiê o którym próbuje zapomnieæ, a przynajmniej tak sobie wmawia.
Pablo Ramirez (Carlos Ferro) – 25-letni mê¿czyzna, w³a¶ciciel jednego z najlepiej prosperuj±cych sklepów z odzie¿± i bielizn± dla pañ. Mieszka wci±¿ z rodzicami oraz bratem i jego rodzin±. Straci³ kontakt z Margarit± jeszcze za czasów technikum, kiedy to oboje tam chodzili. On skoñczy³ szko³ê dwa lata wcze¶niej od Niej. Kiedy siê widywali to zaczyna³o siê i koñczy³o na zwyk³ym „cze¶æ”. Wtedy jeszcze nie przypuszcza³, ¿e utracony kontakt z Ni±, bêdzie a¿ taki do³uj±cy. Próbowa³ zdobyæ jej numer od wspólnych znajomych, jednak oni nie mogli mu Go podaæ przez wzgl±d na Ni±.
Daniel Ramirez (David Chocarro)– 24-letni, brat Pablo. Ma wspania³± ¿onê i ¶liczn± 5-letni± córeczkê Inés, któr± zapisa³ do przedszkola, w tej samej szkole, w której otrzyma³a pracê Margarita. Przez d³u¿szy czas prosi brata by zawozi³ i odbiera³ ma³±, bo ani on ani Catalina nie s± w stanie z powodu du¿ego ruchu w ich w³asnym hotelu. Nie przypuszcza³ co wyniknie z tej pro¶by.
Catalina Ramirez (Nora Salinas) – 26-letnia ¿ona Daniela. Ma z nim wspania³± córeczkê. Jest wspó³w³a¶cicielk± hotelu „ La Rosa”. Mieszka z mê¿em i jego rodzin±. Kiedy poznaje Margaritê zaprzyja¼nia siê z Ni± i wspiera.
Inés Ramirez (Daniela Aedo) – 5-letnia dziewczynka. Jest jak anio³ek. Zawsze u¶miechniêta i weso³a. Bardzo chcia³a i¶æ do szko³y, wiêc zosta³a zapisana do przedszkola. Od razu polubi Margaritê a kiedy dowie siê, ¿e zna siê z jej wujkiem, mimo swojego wieku bêdzie chcia³a ich do siebie zbli¿yæ.
Felicia Ramirez (Eva Tamagro) – matka Daniela i Pablo. Kobieta o z³otym sercu. Zawsze s³u¿y rad± i pomoc±. Kocha swoj± wnuczkê oraz synow±. Widzi rozterki swojego starszego syna i zastanawia siê jak ma mu pomóc, nie wiedz±c co siê dzieje. Jednak jej wnusia mówi jej o wszystkim, a przynajmniej o tym co wie, choæ jest jeszcze dzieckiem.
Cristóbal Ramirez (Braulio Castillo) – ojciec Daniela i Pablo. Tak jak ¿ona kocha ca³± swoj± rodzinê i wszystkich ich wspiera. £atwiej jest mu dowiedzieæ siê co gryzie starszego syna. Doradza mu i pomaga.
Wkrótce dodam prolog. Wraz z kolejnymi odcinkami na pewno bd pojawiaæ siê nowe postacie, wiêc wtedy bd je dodawa³a pod odcinkiem ;D
Anna. dnia 10:38:59 05-07-12, w ca³o¶ci zmieniany 17 razy
Jak uda mi siê zajrzeæ to bêdê czasem zagl±daæ, jak nie to nadrobiê w ferie.
Obsada fantastyczna, szczególnie Ferro i Chocarro.
Klaudi¶ - okey okey ;D Mi³o mi bd, kiedy bd czyta³a ;D Ciesze siê, ¿e obsada siê podoba
Fajna obsada i dodatkowo zapowiada siê ciekawie Czekam z niecierpliwo¶ci±
Wow, szybko zrealizowa³a¶ pomys³. Obsada w jaki¶ sposób mi bliska - w szczególno¶ci Chocarro i Ferro, których mog³abym ogl±daæ, s³uchaæ i podziwiaæ godzinami. Czekam zatem na prolog lub pierwszy odcinek
Dziêki za komentarze A no szybko zrealizowa³am, bo jak tylko odnalaz³am ten pomys³, to zaczê³am pisaæ sobie i obsadê, prolog i pierwsze dwa odcinki Tak, ¿e zapewne jutro pojawi siê prolog.
Bardzo mi siê podoba obsada
czekam na prolog i odcinki
bêdê czyta³a
Kiedy jaki¶ pierwszy odcinek lub prolog??
Mia³am dodaæ prolog jutro, ale dosz³am do wniosku, ¿e mogê nie mieæ jutro na to czasu, wiêc dodajê jeszcze dzi¶.
Prolog
Wydawaæ siê mo¿e, ¿e tak prosto jest wymazaæ kogo¶ z pamiêci i z serca. Mo¿e i z tego pierwszego da siê bardzo szybko, ale gorzej jest z tym drugim. Serce nie zawsze pos³ucha rozumu i nie tak ³atwo jest kogo¶ z Niego wymazaæ, je¶li siê przez d³ugi czas t± osobê kocha³o. I choæby nie wiadomo jak siê ka¿dy stara³ tego nie da siê zrobiæ za pomoc± jednego pstrykniêcia palcami. Do tego chyba potrzeba by czarodziejskiej ró¿d¿ki, ale takie rzeczy to tylko dziej± siê w bajkach, a nie w prawdziwym ¿yciu. Trzeba nauczyæ siê z tym ¿yæ i jak najmniej my¶leæ o tym, a wtedy powinno byæ dobrze. Wydawaæ siê mo¿e niektórym, ¿e ukoñczenie technikum obs³ugi turystycznej powinno wystarczyæ, ale nie Margaricie. Ona wola³a i¶æ jeszcze na studia pedagogiczne, a nastêpnie zdobyæ zawód przedszkolanki. Kobieta zawsze mia³a wysokie ambicje i wyznacza³a sobie jasne cele. Na studiach dawa³a sobie rade i by³a jedn± z najlepszych studentek. Pracê bardzo ³atwo znalaz³a w jednej ze szkó³ po³o¿onej 20 km od jej miejsca zamieszkania. Mia³a prawo jazdy, wiêc bez problemu mog³a kursowaæ miêdzy domem a prac±. W ostatni dzieñ wakacji spotka³a siê ze znajomymi by jako¶ ten dzieñ uczciæ. Do pó¼nej godziny siedzieli w barze i pili drinki. Gdy w pewnej chwili kto¶ zapyta³ j± o Pablo, zacisnê³a tylko wargi i pokrêci³a g³ow± na znak, ze nic o nim nie wie i nie chce wiedzieæ. Bo po co ? Przecie¿ je¶li bêdzie siê interesowa³a tym co On robi to nigdy nie zapomni o nim. A musi to zrobiæ, bo inaczej nie bêdzie mog³a spokojnie u³o¿yæ sobie ¿ycia. Pablo musi odej¶æ w przesz³o¶æ. Musi w koñcu zamkn±æ rozdzia³ z jego imieniem. Ale czy tak siê stanie ? Przecie¿ nigdy nie wiadomo co los dla Niej szykuje.
bardzo ciekawy i intersuj±cy prolog
czekam na pierwszy odcinek
Prolog bardzo ³adny, jest zapowiedzi± do dalszych wydarzeñ
Póki co na razie wiemy, ¿e g³ówna bohaterka nie tylko jest ambitna i pracowita, ale i kocha³a i zapewne teraz trudno jest jej tego kogo¶ wymazaæ z serca, jak podkre¶li³a¶ to w pierwszych s³owach prologu, które zapewne nawi±zuj± do uczuæ Margarity.
Czekam wiêc na premierê
Dziêki za komentarze ;D
Klaudi¶ - tak, tymi pierwszymi s³owami podkre¶li³am uczucia Margarity. A pierwszy odcinek pojawi siê gdzie¶ ko³o pi±tku zapewne.
Mhm prolog stanowi przyjemny wstêp do losów Margarity, a ostatnie zdanie jest zapowiedzi± nieuniknionego. Tym bardziej, ¿e przesz³o¶æ lubi dawaæ o sobie znaæ w najmniej spodziewanym momencie
Chocarro i Ferro bosko
Nie lubiê Ximeny, ale có¿...
Pomys³ bardzo ciekawy i pewnie bêdê czytaæ
Cap 1
Margarita wsta³a o ¶wicie bo nie mog³a spaæ. My¶la³a o tym jak szybko p³ynie czas. Dopiero ukoñczy³a studia, a dzi¶ ju¿ mia³a zacz±æ pracê w przedszkolu. Kiedy tamte piêkne dni minê³y ? Cudne dzieciñstwo, ukoñczenie szko³y, pierwsza prawdziwa mi³o¶æ, lecz nigdy nie odwzajemniona …. Za³o¿y³a na siebie czarn± sukienkê do kolana, w³osy zwi±za³a w artystyczny nie³ad. Zrobi³a sobie lekki makija¿, wziê³a torebkê i wysz³a z mieszkania. Wsiad³a do samochody, by po kilkunastu minutach byæ ju¿ na miejscu. Zaparkowa³a w odpowiednim miejscu, po czym powoli skierowa³a swoje kroki w stronê wej¶cia do szko³y, a nastêpnie auli, w której mia³ rozpocz±æ siê oficjalnie rok szkolny dla dzieci i pierwszy rok pracy dla Niej. Obserwowa³a wszystko i wszystkich dooko³a. Widaæ by³o, ¿e ka¿dy siê ju¿ zna. Tylko ona by³a tu obca, ale liczy³a, ¿e szybko siê zaaklimatyzuje i wszystko bêdzie dobrze.
- Teraz chcia³abym przedstawiæ now± przedszkolankê, Pani± Margaritê Delarosa – powiedzia³a dyrektorka szko³y, zwracaj±c swój wzrok w stronê brunetki, która z u¶miechem podesz³a i siê przywita³a. Po wszystkim zosta³a zaprowadzona do klasy, w której od tej pory mia³a mieæ zajêcia. Usiad³a za biurkiem i wype³ni³a jakie¶ papiery, które jej podano. Kilka minut pó¼niej zjawili siê rodzice ze swoimi dzieæmi. Przedstawi³a siê ponownie i obieca³a, ¿e ich pociechom nic siê nie stanie, ¿e bêdzie o nie dba³a jak o swoje w³asne. Zdziwi³o j± to, ¿e nie pojawi³o siê jeszcze jedno dziecko ze swoimi rodzicami, bo Pani dyrektor zd±¿y³a jej powiedzieæ, ¿e bêdzie mia³a pod opiek± 15 dzieci, a w tej chwili by³o ich tylko 14. No, ale mo¿e co¶ im wypad³o ? Choæ nie powinno w taki dzieñ. Jednak nie mia³a zamiaru w to wnikaæ. Poinformowa³a doros³ych jaki jest przewidywany plan zajêæ na nastêpny dzieñ i co dzieci powinny ze sob± przynie¶æ. Zmêczona wróci³a do domu i od razu zrobi³a sobie relaksuj±c± k±piel.
- Jak to teraz bêdzie ? 15 m³odych dzieci pod moj± opiek±. Mam nadziejê, ¿e sprostam temu wszystkiemu. - westchnê³a g³êboko, po czym wyciszy³a swój umys³ i zaczê³a siê odprê¿aæ.
-------------------
- Tatusiu, przecie¿ mia³am i¶æ dzisiaj do przedszkola. - ma³a brunetka, spojrza³a na swojego ojca ze smutkiem w oczach.
- Wiem, kochanie. Pójdziesz jutro i zaprowadzi Ciê tam wujek Pablo bo ja z mamusi± musimy byæ w pracy z samego rano. Nie z³o¶æ siê s³oneczko. Tatu¶ nie spisa³ siê dzisiaj, ale jako¶ Ci to wynagrodzê – Daniel uniós³ swoj± pierworodn± na rêce i poca³owa³ czule w czo³o. Bardzo j± kocha³ i by³o mu przykro, ¿e nie posz³a na rozpoczêcie roku, ale nikt nie mia³ czasu aby ja zabraæ do szko³y. Zaprowadzi³ j± do jego matki a sam uda³ siê do brata, by z nim porozmawiaæ.
- Pablo, musimy pogadaæ – powiedzia³, przekraczaj±c próg pokoju bruneta.
- O co chodzi Danielu ? - mê¿czyzna spojrza³ na Niego i wskaza³ g³ow± by usiad³.
- Muszê byæ jutro z Catalin± z samego rana w pracy, a kto¶ musi zawie¼æ Inés do przedszkola. Pomy¶la³em, ¿e Ty móg³by¶ to zrobiæ. Jeste¶ naszym jedynym ratunkiem – powiedzia³ i popatrzy³ b³agalnie na swojego brata.
- Oj, m³ody m³ody... Nie ma problemu, z chêci± zawiozê tego anio³ka. I tak jutro mam jeszcze wolne. W biurze dadz± sobie beze mnie radê. - u¶miechn±³ siê brunet.
- Wielkie dziêki. Masz u mnie ca³± zgrzewkê piwa – za¶mia³ siê Daniel, po czym opu¶ci³ pokój brata. Zawsze móg³ na Niego liczyæ i nigdy Go nie zawodzi³ tak by³o i tym razem. Nie przypuszcza³ jednak, kogo jego brat spotka w tym przedszkolu.
---------------------
Delarosa siedzia³a ju¿ w klasie i przegl±da³a jakie¶ papiery zwi±zane z jej prac± w tej szkole, gdy zaczê³y siê pojawiaæ dzieci z rodzicami. Kiedy w pewnej chwili us³ysza³a „dzieñ dobry” wymówione niskim mêskim g³osem, tak bardzo charakterystycznym a¿ ba³a siê spojrzeæ w stronê drzwi. Modli³a siê by s³uch j± myli³, jednak kiedy siê odwróci³a i ujrza³a umiê¶nionego bruneta z tym charakterystycznym u¶miechem na twarzy nie mia³a ju¿ ¿adnych z³udzeñ. Jej serce zamar³o na kilkana¶cie sekund. Musia³a siê szybko otrz±sn±æ.
- Dzieñ dobry – powiedzia³a, patrz±c na Niego. Przenios³a szybko swój wzrok na blondyneczkê, która trzyma³a Go za rêkê. To za pewne jego córka. Bo inaczej by z Ni± tu nie przyszed³. U¶miechnê³a siê blado, po czym poprosi³a o podanie imienia i nazwiska dziewczynki.
- Inés Ramirez – us³ysza³a w odpowiedzi. Tak. To musi byæ jego dziecko.
- Witaj, anio³ku. Jestem Margarita i od dzi¶ bêdê siê Tob± zajmowa³a i uczy³a Ciebie jak i resztê twoich kole¿anek i kolegów. - podesz³a do Inés i wrêczy³a jej lizaka, tak jak ka¿demu z dzieci.
- Dzieñ dobry, Pani. - ma³a brunetka odwzajemni³a u¶miech, po czym znalaz³a sobie miejsce w ³awce, a nastêpnie zaczê³a bawiæ siê z innymi.
- Nigdy by mi do g³owy nie przysz³o, ¿e bêdziesz pracowa³a jako przedszkolanka, pomimo chodzenia do technikum turystycznego – Pablo wyrazi³ swoje zdziwienie.
- No có¿. Nigdy nie powiedzia³am, ¿e muszê pracowaæ w takim zawodzie w jakim wybra³am szko³ê. Kobieta zmienna jest, wiêc mia³am prawo zmieniæ zdanie to tego kim chcê byæ. - odpar³a, patrz±c na Niego uwa¿nie. Próbowa³a znale¼æ w jego twarzy choæ jeden element, który siê zmieni³, ale nic z tego. On siê nie zmieni³. O dziwo nie zauwa¿y³a nawet obr±czki na jego palcu pomimo i¿ przyprowadzi³ dziewczynkê. - Ty za¶ widzê musisz byæ ogromnie szczê¶liwy. Szybko u³o¿y³e¶ sobie ¿ycie i masz piêkna córkê.
- Córkê ? - mê¿czyzna spojrza³ na ni± z zaskoczeniem, po czym po chwili zrozumia³ o co jej chodzi i siê za¶mia³ - Inés nie jest moj± córk±, lecz bratanic±. To dziecko Daniela.
- Daniela ? Przepraszam. - speszy³a siê, po czym jednak szybko wziê³a w gar¶æ. - No, ale nie mam czasu na d³u¿sz± rozmowê. Pora bym zaczê³a lekcje, wiêc b±d¼ tak ³askawy i opu¶æ ju¿ klasê.
- Zmieni³a¶ siê. - stwierdzi³, patrz±c na Ni± z dziwnym wyrazem twarzy, po czym po¿egna³ siê i wyszed³. Margarita by³a kompletnie zdezorientowana, ale musia³a wzi±æ siê w gar¶æ bo przecie¿ dzieci czeka³y na rozpoczêcie siê zajêæ. Odetchnê³a parê razy g³êboko, podesz³a do biurka i odnalaz³a kartkê na której mia³a napisane co bêdzie robi³a z dzieæmi. Doskonale siê z nimi dogadywa³a, co bardzo ja cieszy³o.
Hmm, przeczuwam, ¿e bêdzie to chyba najlepsze z Twoich opowiadañ, a przynajmniej takie odnoszê wra¿enie po zamieszczonym tutaj odcinku. Bardzo podoba mi siê postaæ Pablo i jego relacje z bratem i bratanic±. Swoj± drog± obsadzenie Chocarro w roli opiekuñczego i kochaj±cego ojca by³o strza³em w dziesi±tkê, bo mê¿czyzna niew±tpliwie jest i w rzeczywisto¶ci cudownym rodzicielem Pierwsze spotkanie naszej pary protów po latach do¶æ tajemnicze...Niby zosta³o wypowiedziane tak niewiele s³ów, a zosta³a siê taka niepewno¶æ, co do ich dalszego losu...Czekam zatem na wiêcej
Hmm, przeczuwam, ¿e bêdzie to chyba najlepsze z Twoich opowiadañ, a przynajmniej takie odnoszê wra¿enie po zamieszczonym tutaj odcinku.
Zgadzam siê - widaæ pomys³ Ci bardziej przypad³ ni¿ "Cual es la verdad?" Przynajmniej ja tak s±dzê, bo Ty mo¿esz inaczej to odczuwaæ
Hmm... Nie by³em pewny co od protki, jednak po tym odcinku jestem ju¿ upewniony, ¿e dobry wybór
Co do reszty obsady siê nie wypowiadam, bo mi przypad³a do gustu
Odcinek wprowadzaj±cy, wiêc te¿ i ciekawy
¯yczê weny i zapa³u
Santiago dnia 14:21:49 25-01-12, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
Mimo i¿ odcinek by³ krótki to bardzo mnie siê bardzo podoba³.By³ interesuj±cy ,bardzo mie zaciekawi³ moment kiedy Margarita spotka³a siê z Pablo ciekawa jestem jak bêdzie dalej ,czy do siebie wróc±..?
Czekam na kolejny odcinek
Moni¶ - Czyli bardziej to Ci przypad³o do gustu ni¿ "Cual es la verdad?" ? . Mi³o przeczytaæ takie s³owa Ciesze siê, ¿e postaæ Pablo od razu Ci przypad³a do gustu Zastanawia³am siê pomiêdzy tymi dwoma aktorami, którego daæ jako Pablo a którego jako Daniela ;D No i da³am dobrze Mi³o, ¿e odnios³a¶ takie wra¿enie
Mi³oszu - Chyba tak, albo raczej na pewno bardziej mi przypad³ ni¿ tamten. Mo¿e mam jakie¶ powody ;D ;D Nie dziêkujê, ¿eby nie zapeszyæ.
Kinga - Nie mogê odpowiedzieæ Ci na pytanie bo nie by³o by ju¿ ciekawie. Jedynie mogê zdradziæ, ¿e bêd± bardzo czêsto siê widywaæ.
Szczerze mówi±c, du¿o bardziej - bo tutaj ka¿dy bohater przypad³ mi do gustu i chc±c, nie chc±c zdoby³ jak±¶ czê¶æ mojej sympatii. Wszystko ma rêce i nogi tak, jak to lubiê - i po raz pierwszy od samego pocz±tku ceniê sobie prota. A w Twoich opowiadaniach to sukces, bo wiesz, ¿e i Paul i Santiago byli dla mnie na "nie"
Moni¶ - no to siê bardzo ciesze bo i mi to o wiele bardziej opowiadanie przypad³o. Fakt, tamte jako¶ tak nie mia³y r±k i nóg ;D No wiem wiem.
No mam nadzieje ,¿e czêsto
czekam bardzo na kolejny odcinek
Bardzo ciekawy odcinek, postaram siê jednak stre¶ciæ szybko gdy¿ nie mam jako¶ weny do pisania komentarzy w tym tygodniu.
Margarita jest sumienn±, pracowit± i do tego sympatyczn± osob±. Widaæ, ¿e jej kontakty z dzieæmi bêd± naprawdê bardzo dobrze i bêdzie mog³a poczuæ siê spe³niona w zawodzie przedszkolanki. Nie mam te¿ w±tpliwo¶ci, ¿e spotkanie z nieznajomym, który jest jej jak±¶... pewn± przesz³o¶ci± by³o dla niej zaskakuj±ce. Pocz±tkowo bowiem pomy¶la³a, ¿e dziewczynka, któr± przyprowadzi³ do przedszkola jest jego córk±, ale szybko mê¿czyzna wyprowadzi³ j± z b³êdu. Czujê, ¿e to nie bêdzie ich ostatnie spotkanie.
Mimo, ¿e Daniel widaæ, ¿e jest opiekuñczym i kochaj±cym rodzicem to jednak pierwsza jego scena mnie trochê zirytowa³a, ze wzglêdu, ¿e wed³ug mnie rozpoczêcie nauki dziecka powinno byæ najwa¿niejsz± spraw± i nie powinien siê wykrêcaæ brakiem czasu. Jednak i tak widaæ, ¿e kocha swoj± córkê.
I pozwól, ¿e mam tak± ma³± uwagê. Je¶li chodzi o zaimki typu: niej, jego, ich, twoje itd. W takich opowiadaniach i g³ównie wszêdzie piszemy je z ma³ych liter, jedynie w jaki¶ listach np pisze siê z du¿ej litery, ale rozumiem, ¿e to zapewne przyzwyczajenie i trudno siê by by³o odzwyczaiæ.
Klaudi¶ dziêkujê za odwiedziny i komentarz Tak to jest ju¿ takie moje przyzwyczajenie, ale postaram siê ju¿ tak nie robiæ w opowiadaniach
Cap 2
Pablo siedzia³ w kawiarence i s±czy³ kawê. Dlaczego widok Margarity w tym przedszkolu, takiej u¶miechniêtej i ca³kowicie odmienionej tak go poruszy³ ? Dlaczego czu³ siê jako¶ tak dziwnie ? Czemu wci±¿ mia³ j± przed oczami ? Przecie¿ od tak dawna nie mieli ze sob± kontaktu i to dlatego, ¿e ona zapewne nie chcia³a. Choæ, mia³a prawo. W koñcu w gimnazjum droczy³ siê z ni±, dzwoni³ do niej, rozmawia³ z ni± a w technikum ju¿ tego nie robi³. Nawet ma³o kiedy mówi³ jej „cze¶æ”. A przecie¿ byli przyjació³mi. Sam siê na to zgodzi³, bo bardzo lubi³ jej towarzystwo. Wiedzia³, ¿e go kocha³a a ona wiedzia³a, ¿e nigdy z tego nic nie bêdzie. Ale dlaczego ? Mo¿e dlatego, ¿e uwa¿a³ i¿ jest momentami hmm.. za dziecinna ? A mo¿e po prostu ba³ siê z ni± zwi±zaæ by jej nie sprawiæ potem przykro¶ci, gdyby siê nie uda³o ? Zapewne w³a¶nie z tego powodu. Ale co teraz ma zrobiæ ? W koñcu bêdzie j± widywa³ przez d³ugi czas, dopóki bêdzie odprowadza³ i zabiera³ Ines. A co potem ? Na nowo straci z ni± kontakt ? Nie ! Do tego nie mo¿e dopu¶ciæ. Musi zrobiæ wszystko by odzyskaæ jej przyja¼ñ. To jedyna kobieta, z któr± mu siê doskonale dogadywa³o. Czasem nawet nie potrzebowali s³ów wystarczy³o, ¿e siê do niej u¶miechn±³, a ona ju¿ siê rumieni³a a jednak odwzajemnia³a u¶miech.
- Ah.. Co siê ze mn± dzieje ? - westchn±³, koñcz±c piæ kawê. Przypomnia³ sobie ró¿ne sytuacje ze szko³y ¶redniej, kiedy j± widywa³. Zawsze sz³a w otoczeniu grupki dziewczyn, czasem sama albo z jedn± kole¿ank±. Jednak ca³y czas by³a u¶miechniêta, weso³a i momentami cudownie siê ¶mia³a. A kiedy tylko przechodzi³ obok posy³a³a mu ten piêkny u¶miech i odpowiada³a na „cze¶æ” tylko wtedy gdy pierwszy to mówi³. By³y momenty, ¿e w ci±gu dnia potrafi³ powiedzieæ do niej trzy razy „cze¶æ”, a tak¿e momenty, ¿e siê tylko mijali i nie odzywali lub z daleka widywali. Zawsze by³a zwariowana. Czasami na schodach s³ysza³ jej perlisty ¶miech, który sprawia³, ¿e robi³o mu siê jako¶ tak mi³o. Ciekawe czy ma kogo¶ ? Zapewne tak. W koñcu mia³a z tego co przypuszcza³ i wnioskowa³ doskona³y kontakt z kolegami z jej klasy a zw³aszcza z jednym. Czasami s³ysza³ i widzia³ jak siê drocz± ze sob±, k³óc± a potem razem ¶miej±. Byæ mo¿e teraz s± par±.
Pojecha³ do szko³y aby odebraæ bratanicê, która ju¿ jako jedyna siedzia³a w klasie bo reszta dzieci ju¿ dawni zosta³a zabrana do domu. Ma³a rozmawia³a z Margarit± i nawet nie zauwa¿y³y, ¿e stan±³ w drzwiach i siê im przygl±da. Zauwa¿y³, ¿e bardzo szybko z³apa³y wspólny jêzyk.
- O wujek. - Ines jako pierwsza go ujrza³a – W koñcu przyjecha³e¶. - u¶miechnê³a siê, wsta³a i poda³a mu swój plecak.
- Wybacz anio³ku, ¿e siê spó¼ni³em, ale straci³em rachubê czasu. - pog³adzi³ j± po g³owie, a nastêpnie spojrza³ na Margaritê. - mam nadziejê, ¿e nie jeste¶ z³a i¿ musia³a¶ d³u¿ej posiedzieæ i popilnowaæ jej.
- Nie, nie jestem z³a. Ka¿demu czasem co¶ wypadnie i mo¿e siê spó¼niæ. - odpar³a, nie patrz±c na niego. Zaczê³a zbieraæ swoje rzeczy.
- Je¶li siê zgodzisz to mogê Ciê odwie¼æ. - zaproponowa³ i czeka³ na jej reakcjê.
- Dziêkujê, ale jestem w³asnym samochodem. - odpar³a opanowanym g³osem. Pablo jednak z Ines poczekali na ni± by przynajmniej odprowadziæ do samochodu.
- Do zobaczenia, anio³ku. - poca³owa³a ma³± brunetkê w czo³o i u¶miechnê³a siê.
- Do widzenia, proszê Pani. Na pewno jutro bêdê w szkole. - dziewczynka wsiad³a do samochodu wujka.
- Do zobaczenia, Margarito – odezwa³ siê Pablo. Brunetka jedynie skinê³a g³ow± i odczeka³a a¿ odjad±, by dopiero wtedy móc samej tak¿e pojechaæ do domu.
-----------------------------------------------
Ines zjad³a obiad i od razu zaczê³a opowiadaæ dziadkom i rodzicom jak by³o w przedszkolu. Mówi³a co zaczê³a siê uczyæ, jakie ma kole¿anki i jakich kolegów. Chwali³a tak¿e swoja Pani± przedszkolankê i powiedzia³a, ¿e bardzo j± polubi³a, a tak¿e, ¿e wujek Pablo j± zna. Po d³ugiej opowie¶ci posz³a siê pobawiæ.
- A wiêc znasz przedszkolankê, Ines ? - zapyta³a Felicia, patrz±c z uwag± na swojego syna.
- Tak, mamo. Znam bo to moja dawna znajoma. Ale wola³bym o tym nie rozmawiaæ – odpar³ i poszed³ do siebie. Za nim pod±¿y³ Daniel i Cristóbal.
- Ojcu i bratu nie powiesz nic ? - Cristóbal spojrza³ na syna, po czym usiad³ na krze¶le a obok niego Daniel.
- To Margarita Delarosa. - powiedzia³, a Daniel by³ zaskoczony.
- Ta Margarita ? - otworzy³ oczy ze zdumienia. Pablo pokiwa³ g³ow±.
- Tak, w³a¶nie ta. Moja dawna przyjació³ka, z któr± straci³em kontakt i jestem pewien, ¿e z w³asnej winy. Kiedy j± dzi¶ zobaczy³em poczu³em siê jako¶ tak dziwnie. Zmieni³a siê i to bardzo. Mam wra¿enie, ¿e nie zbyt jej siê spodoba³o to, ¿e to w³a¶nie ja przywioz³em Ines i j± odebra³em. My¶la³a nawet, ¿e to moja córka. I powiedzia³a to z takim hmm.. jakby ¿alem w g³osie. Jednak wyprowadzi³em j± z b³êdu. Z³apa³a z naszym anio³kiem ¶wietny kontakt po tych kilku godzinach. - spojrza³ na ojca i brata szukaj±c w nich jakiego¶ ratunku.
- Hmm... Przyjació³ka, mówisz ? - zamy¶li³ siê Cristóbal – a mo¿e by³a kim¶ wiêcej ni¿ przyjació³k± tylko albo to od siebie odrzuca³e¶ albo tego nie dostrzega³e¶. Dam ci dobr± radê synu. Przemy¶l sobie wszystko na spokojnie a potem powoli spróbuj odbudowaæ wasz± znajomo¶æ a resztê zostaw w rêkach Boga i losu.
O proszê, czyli Margarita i Pablo byli dawniej przyjació³mi, a dziewczyna darzy³a go g³êbszym uczuciem. Po prologu spodziewa³am siê du¿o grubszej sprawy, ale i ta stawia swego rodzaju "krechê" na relacjach tego duetu. Najwa¿niejsze jednak, ¿e mê¿czyzna ¿a³uje tego, co siê sta³o w przesz³o¶ci i bierze pod uwagê nawet naprawienie swoich b³êdów. My¶lê, ¿e je¿eli dobrze by nad tym popracowa³, to na pewno osi±gn±³by cel. Margaricie nadal nie jest bowiem obojêtny
A relacje trzech panów, przedstawione w ostatniej czê¶ci naprawdê zacnie przedstawione. Dobrze wiedzieæ, ¿e Pablo ma na kogo liczyæ
Czekam na szybki new
Moni¶ dziêkujê za komentarz Tak oni dawniej byli przyjació³mi a Margarita go kocha³a. Na pewno bd nad tym pracowa³
A dziêkujê W³a¶nie o to mi chodzi³o by przedstawiæ relacje 3 panów jak najlepiej.
Ciesze siê, ¿e to opowiadanie Ci siê podoba a zw³aszcza prot Postaram siê szybko dodaæ new
A wiêc Margi i Pablo byli przyjació³mi,a wydawa³o mi siê,¿e kim¶ wiêcej.
Dobrze,¿e on ¿a³uje swoich b³êdów i ,¿e ma wsparcie ze strony rodziny
Cieszê siê ,¿e Ines i Margi maj± wspólny jêzyk widaæ jak kocha dzieci i potrafi siê z nimi dogadaæ,ma podej¶cie
Czekam na kolejny odcinek
£adny, przyjemny i co najwa¿niejsze ciekawy odcinek.
Dzisiaj bardziej, lepiej poznali¶my Pablo. Wiesz? Jego postaæ naprawdê jest bardzo fajna i z góry mogê przyznaæ, ¿e mi siê podoba. To fajny, mi³y i do tego przystojny mê¿czyzna. Po spotkaniu z Margarit± zda³ sobie tak naprawdê sprawê z tego, ¿e têskni za swoj± dawn± przyjació³k±, z któr± rozumieli siê niegdy¶ bez s³ów. Widaæ po nim, ¿e ta przyja¼ñ znaczy³a dla niego bardzo wiele, ale po szkole jednak siê skoñczy³a. Pablo ¿a³uje zapewne teraz tego, ¿e nie zauwa¿a³ tak piêknej i dobrej kobiety. Czy¿by zamierza³ postawiæ jaki¶ krok i odbudowaæ stracon± znajomo¶æ, jak poradzi³ mu ojciec??
Margarita musi nosiæ rany g³êboko w sercu, bo wci±¿ nie mo¿e zapomnieæ o przesz³o¶ci i dlatego jest ch³odna wobec swojej starej mi³o¶ci. Widaæ, ¿e stara mi³o¶æ nie rdzewieje, bo kobieta wydaje siê byæ wci±¿ pod w³adaniem uroku tego mê¿czyzny. Ciê¿ko bêdzie jej teraz jako¶ o nim zapomnieæ, tym bardziej, ¿e bêdzie skazana na czêste widywanie Pablo.
Muszê te¿ przyznaæ, ¿e jako przedszkolanka jest wspania³a. Dzieci do niej lgn± i szybko zyskuj± jej zaufanie. Szczególnie ma³a Ines, której Margarita od razu zaskarbi³a sobie uczucie.
Klaudi¶ ciesze siê, ¿e postaæ Pablo ci siê podoba. Staram siê Go kreowaæ na takiego, którego czytelnicy polubi± a jednocze¶nie i ja go lubiê. A byæ mo¿e zamierza zrobiæ to co poradzi³ mu ojciec ;D
No niestety. to bêd± ciê¿kie chwile dla Margarity. Tak, idealna z niej przedszkolanka
Cap 3
Margarita siedzia³a z kubkiem gor±cej czekolady przed ekranem swojego komputera i czyta³a wiadomo¶ci jakie jej poprzychodzi³y. Po³owê z nich od razu usunê³a a resztê po kolei odczyta³a. W pewnej chwili us³ysza³a d¼wiêk swojego telefonu i nie patrz±c na wy¶wietlacz odebra³a.
- Delarosa, s³ucham – powiedzia³a, nie odrywaj±c wzroku od monitora.
- To ja Isabel Martínez. Pamietasz mnie jeszcze Margarito ? - zapyta³a kobieta po drugiej stronie telefonu.
- Isabel. Jasne, ¿e pamiêtam. Jak mog³abym Ciê zapomnieæ. Mi³o, ¿e dzwonisz. - brunetka przesta³a wpatrywaæ siê w monitor i skupi³a na rozmowie z kole¿ank±, z któr± chodzi³a do szko³y ¶redniej.
- Dzwoniê bo dawno siê nie widzia³y¶my. Mo¿e spotka³yby¶my siê... hmm.. Dzi¶ mo¿e ju¿ nie, ale jutro o 15 w kawiarni „caferosa”. Co ty na to ? - zapyta³a blondynka i czeka³a na odpowied¼ przyjació³ki.
- No zgoda. Ale gdybym siê spó¼ni³a parê minut to nie miej mi tego za z³e. Do jutra kochana – Margarita od³o¿y³a telefon i wypi³a do koñca czekoladê. Spotkanie z przyjació³k± dobrze jej zrobi. Bêdzie mia³a przed kim siê wygadaæ i poradziæ.
Brunetka za³o¿y³a na siebie czarn± bluzkê z krótkim rêkawem, czarne rurki i szpilki. Na wierzch ubra³a szar± marynarkê. W³osy rozpu¶ci³a. Jako dodatek za³o¿y³a naszyjnik. Gotowa wysz³a z domu, wsiad³a w samochód i pojecha³a do szko³y. Po 30 minutach parkowa³a ju¿ na swoim miejscu.
W klasie jeszcze nie by³o nikogo, wiêc mog³a spokojnie pouk³adaæ rzeczy i jeszcze wypiæ gor±c± herbatê. Ta sielanka jednak d³ugo nie trwa³a, gdy¿ zaczê³y pojawiaæ siê dzieci z rodzicami lub z kim¶ z rodziny. Tak jak poprzedniego dnia na samym koñcu pojawi³ siê Pablo z Ines. Ubrany by³ w d¿insowe spodnie, czarn± bluzkê i czarn± bluzê w niebieskie gromy. Akuratnie musia³ za³o¿yæ tak± a nie inn± ? Przecie¿ zawsze uwielbia³a j±. Czy on wie w ogóle o tym ? A mo¿e nie ?
- Witaj anio³ku – brunetka u¶miechnê³a siê do dziewczynki, która nastêpnie zajê³a swoje miejsce i rozmawia³a z kolegami i kole¿ankami.
- £adnie dzi¶ wygl±dasz, Margarito – us³ysza³a od Pablo. Spojrza³a na niego i tylko lekko siê u¶miechnê³a w odpowiedzi. Czemu on jeszcze tu stoi ? Powinien ju¿ i¶æ. Tysi±ce my¶li i pytañ przebiega³o przez jej g³owê. W pewnym momencie pojawi³a siê jej kole¿anka i poinformowa³a, ¿e dyrektorka che pilnie j± widzieæ i odesz³a.
- Id¼. Przypilnuje dzieci – Pablo siê u¶miechn±³ do niej. Nie mia³a wyj¶cia, wiêc siê zgodzi³a i uda³a do gabinetu dyrektorki.
- Chcia³a mnie pani widzieæ. - Margarita stanê³a przed biurkiem i spojrza³a na starsz± ju¿ kobietê.
- Tak, pani Margarito. Mam do pani bardzo wa¿n± pro¶bê. Otó¿ wczoraj jak na nieszczê¶cie nauczycielka jêzyka angielskiego mia³a wypadek i z³ama³a nogê. Posz³a od razu na zwolnienie lekarskie i postawi³a nas w kropce. Wiem, ¿e zna ten jêzyk pani doskonale bo sprawdzi³am to w pani dokumentach. Czy mog³aby¶ siê tego podj±æ do czasu powrotu Gomez ? U³o¿ê plan lekcji do nastêpnego tygodnia tak aby¶ mog³a spokojnie jeszcze prowadziæ zajêcia jako przedszkolanka – dyrektorka patrzy³a na Delarosê z pro¶b± w oczach. Brunetka by³a bardzo zszokowana a jednocze¶nie zaskoczona.
- Je¶li trzeba to poprowadzê lekcje na czas jej nieobecno¶ci. - u¶miechnê³a siê, porozmawia³a jeszcze chwilê z dyrektorka po czym uda³a siê s powrotem do swoich podopiecznych. Stanê³a w drzwiach i zamar³a z wra¿enia. Pablo bawi³ siê doskonale z dzieæmi a one weso³o siê ¶mia³y. D³u¿szy czas przygl±da³a im siê z uwag± a¿ zakoñczyli swoj± zabawê.
- Dziêkujê za przypilnowanie ich. Teraz mo¿esz ju¿ wracaæ. Dalej sama siê nimi zajmê. - powiedzia³a, siadaj±c za biurkiem.
- Nie masz mi za co dziêkowaæ. To same anio³ki. - u¶miechn±³ siê, a kiedy ju¿ mia³ wyj¶æ dzieci podbieg³y do niego i z³apa³y za rêkê i nogê.
- Proszê pani, niech mój wujek zostanie. Wszyscy chcemy aby¶cie razem nas dzi¶ uczyli – Ines popatrzy³a na Margaritê ze s³odkim wyrazem twarzy.
- Nie wydaje mi siê, ¿eby do by³ dobry pomys³. Twój wujek na pewno musi i¶æ do pracy. - odpar³a podkre¶laj±c ostatnie s³owo i licz±c, ¿e mê¿czyzna zrozumia³ jej aluzje.
- Moja praca nie zaj±c nie ucieknie. Chêtnie z Wami zostanê – a jednak nie zrozumia³ bo u¶miechn±³ siê i da³ zaprowadziæ gromadce do kolejnej zabawy. Brunetka westchnê³a g³êboko. Bo¿e. To jaka¶ próba czy kara ? Jak ma niby prowadziæ lekcje, kiedy on jest w pobli¿u ? Musi siê wzi±æ jako¶ w gar¶æ. Mo¿e uda jej siê wytrzymaæ do 15, ale to bêdzie bardzo trudne. Jej podopieczni kompletnie wywrócili ca³y harmonogram zajêæ tego dnia. Musia³a pozwoliæ im wybieraæ co maj± robiæ. I wszystko by by³o dobrze, gdyby w tych zabawach nie musia³a byæ w grupie z Pablem. Jego jednak chyba to wszystko bawi³o, bo ¶mia³ siê weso³o jak dziecko. Ah ten jego przecudny ¶miech.
- Wasza pani co¶ chyba dzi¶ jest nie w humorze, bo wcale a wcale siê nie ¶mieje. Trzeba co¶ z tym zrobiæ. Macie jaki¶ pomys³ ? - brunet spojrza³ najpierw na gromadkê a potem na kobietê, która wygl±da³a jakby mia³a ochotê zabiæ go wzrokiem.
- £askotki ! – zawo³a³y chórem wszystkie dzieci i od razu przyst±pi³y do realizacji. Zaczê³y j± ³askotaæ ile tylko mia³y si³ a¿ w koñcu Margarita siê roze¶mia³a swoim perlistym ¶miechem. To wywo³a³o u¶miech na twarzy Ramireza.
-------------------------------
Margarita wbieg³a do kawiarenki spó¼niona a¿ 15 minut. Wzrokiem odszuka³a blondynki, która ju¿ na ni± czeka³a i pomacha³a do niej.
- Witaj – uca³owa³a przyjació³kê w policzek – przepraszam za to spó¼nienie. Zaraz ci wszystko wyja¶niê – zamówi³a sobie kawê, po czym zaczê³a opowiadaæ Isabel o tym co siê wydarzy³o w jej pracy. - I rozumiesz, ¿e jego to wszystko bawi³o ? Specjalnie zapyta³ dzieci czy maj± pomys³ jak mnie roz¶mieszyæ. Mia³am ochotê zabiæ go wzrokiem. To przebywanie z nim by³o dla mnie mêk±.
- No ju¿ dobrze, kochana. Rozumiem ciê doskonale. Ale nie uwa¿asz, ¿e on mo¿e próbowa³ siê do ciebie jako¶ zbli¿yæ ? Mo¿e on co¶ do ciebie czuje od dawna tylko dopiero teraz to sobie u¶wiadomi³ i chce ci o tym daæ do zrozumienia ? - blondynka spojrza³a uwa¿nie na brunetkê.
- Nie wygaduj g³upstw, Isabel. Nagle po 6 latach zda³ sobie z tego sprawê. To ¶mieszne i g³upie. A najgorsze jest w tym wszystkim to, ¿e ja nie przesta³am go kochaæ. Choæ by³am pewna, ¿e to ju¿ za mn±, ale kiedy go ujrza³am wczoraj to zda³am sobie sprawê, ¿e tak naprawdê tylko sobie wmawia³am, ¿e ju¿ nic do niego nie czujê. - upi³a ³yk kawy a potem westchnê³a. - I co ja mam teraz zrobiæ ?
- Po pierwsze uspokoiæ. To nie koniec ¶wiata. Uwa¿am, ¿e powinna¶ zmieniæ swoje nastawienie i byæ dla niego mi³±. Pozwól mu pokazaæ o co mu chodzi. Przecie¿ nie zrobi ci krzywdy.
- A je¶li zrobi ? To co wtedy ? Isabel, ja nie chcê ju¿ cierpieæ z jego powodu. Za du¿o ³ez przez niego wyla³am i nie przespa³am nocy. Wiesz jak to jest, kiedy s³yszysz, ¿e dzwoni telefon lub przychodzi wiadomo¶æ i ³udzisz siê, ¿e to od niego. Jak to jest kiedy widzisz go z daleka a on cie nie zauwa¿a albo jest z inn± ? Jak to jest kiedy mijasz go i patrzysz mu przez u³amek sekundy w te cudne oczy ? Wiesz jak boli ¶wiadomo¶æ tego, ¿e jest nieosi±galny ? ¯e nie jest dla mnie i nigdy nie bêdzie ? ¯e jest jak ten zakazany owoc ? Powiedz mi. Wiesz jak to jest czy nie ? - Margarita poczu³a jak co¶ ¶ciska ja za gard³o. Robi³a wszystko by siê nie rozp³akaæ. Musi byæ silna.
- Nie, kochana. Nie wiem, ale mogê sobie to wyobraziæ. No ju¿ uspokój siê – pog³adzi³a j± po d³oni. Jeszcze d³ugo siedzia³y i rozmawia³y ze sob±.
Isabel Martinez (Ana Layevska)
Anna. dnia 14:12:52 29-01-12, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
£iii, wszyscy zdecydowali siê mnie uszczê¶liwiæ, dodaj±c do obsady moj± ukochan± Anê - cieszê siê, ¿e pojawi³a siê i u Ciebie w roli przyjació³ki Margarity. Tym bardziej, ¿e obie doskonale siê rozumiej± i s± w stanie wesprzeæ nawzajem w ka¿dej sytuacji.
Akcja w przedszkolu, mimo wszystko niezwykle zabawna - Pablo zrobi³ furorê w¶ród tych ma³ych istotek, zdobywaj±c w mig ich sympatiê. Tyle, ¿e przebywanie z jego towarzystwie, jest dla Margarity prawdziw± mek±. I có¿ jej siê dziwiæ - gdy dla niej nadal pozostaje mi³o¶ci± jej ¿ycia
Moni¶ d³ugo zastanawia³am siê kogo daæ na jej przyjació³kê a¿ dosz³am do wniosku, ze Ana bd idealna No tak, one s± takie jak Aurora i Maritza z "Cual es la verdad?"
O to mi chodzi³o by akcja by³a zabawna. Mo¿na powiedzieæ, ¿e to by³ w jakim¶ sensie pierwszy krok do zbli¿enia siê do Margarity. Bo przecie¿ skoro dzieci go polubi³y to bd mia³ preteksty by czêsto zostawaæ na lekcjach Oj tak dla niej to jest prawdziwa mêka, ale jest silna i da sobie radê
£askotki Wrr... Pamiêtam to i nie chcê do tego wracaæ
Sam odcinek fajny Tym bardziej, ¿e pojawi³a siê Ana Layevska! Mimo, ¿e gra dobr± - ka¿da jej rola napawa mnie rado¶ci±(szczególnie te z³e). Ogromny prezent i pewnie nie tylko dla mnie
Mi³oszu tak mnie jako¶ nasz³o by to by³y ³askotki Ana mi najlepiej pasowa³a tu na przyjació³kê Margarity
Superowy odcinek
Bardzo rozbawi³a mnie ta scenka z dzieæmi,Pablem i Margi to by³a bardzo ciekawa scena moja ulubiona
Ale szkoda,¿e znów smutna ale dobrze te¿ ,¿e mia³a siê komu zwierzyæ,mo¿e trochê jej ul¿y³o
Czekam na nastêpny odcinek
Cap 4
Pablo spacerowa³ po ¶cie¿ce prowadz±cej do lasu i rozmy¶la³. Te chwile spêdzone z Margarit± i dzieæmi by³y dla niego czym¶ wspania³ym. Bola³ go jednak fakt, ¿e kobieta traktuje go z dystansem. Ciê¿kie zadanie ma przed sob±, aby siê na nowo do niej zbli¿yæ i odzyskaæ jej przyja¼ñ. Musi jak najczê¶ciej j± widywaæ, ale nie mo¿e zapominaæ, ¿e w pracy musi tak¿e bywaæ. Przynajmniej od czasu do czasu by sprawdziæ czy wszystko jest dobrze i nie ma ¿adnych problemów. Wróci³ do domu i zaszy³ siê w swoim pokoju, nadal rozmy¶laj±c. Próbowa³ sobie przypomnieæ, czy Margarita ma przynajmniej jedn± kole¿ankê, z któr± jest bardzo zwi±zana. Powróci³ do wspomnieñ ze szko³y ¶redniej. No tak. By³a taka blondynka. Wiecznie z ni± wszêdzie chodzi³a i siê dogadywa³y. Ale powstaje pytanie. Czy nadal siê spotykaj± ? Czy wci±¿ jest miêdzy nimi tak jak dawniej ? No i jak ma j± niby znale¼æ skoro nie zna ani jej imienia ani nazwiska. Cholera ! To wszystko jest strasznie trudne. Jak ma to zrobiæ ? Nikogo z jej dawnej klasy nie zna. A ¿eby pamiêtaæ ich imiona i nazwiska. W ¿yciu ! Jako¶ musi to zrobiæ.
- Pablo. Chod¼ na obiad – do jego pokoju wesz³a ciemnow³osa kobieta z lekkim u¶miechem na twarz, ¿ona Daniela a jego bratowa.
- Zaraz Catalino. Choæ szczerze mówi±c to nie mam ochoty na nic a ju¿ zw³aszcza na jedzenie – odpar³ mê¿czyzna. By³ strapiony okropnie.
- Pablo. Nie zamartwiaj siê tak tym wszystkim. Bêdzie dobrze. Zobaczysz. Margarita jest na pewno ostro¿na. Tak jak ka¿da kobieta, która kiedy¶ kocha³a i nie przesta³a, teraz siê po prostu obawia. - po³o¿y³a d³oñ na ramieniu szwagra. - Jutro zawiozê i odbiorê sama Ines i spróbujê jako¶ siê zaprzyja¼niæ z Delaros±. No ju¿. Chod¼ bo Felicia bêdzie siê z³o¶ciæ. - pog³adzi³a go po ramieniu i poszli do jadalni na obiad. Mimo chêci rodziny na rozbawienie Pabla, to siê nie udawa³o. Mê¿czyzna ca³y czas my¶la³ o Margaricie.
--------------------------
- Z moim bratem zaczyna siê robiæ ¼le. Nigdy bym nie przypuszcza³, ¿e tak bêdzie siê tym wszystkim zamartwia³. - Daniel westchn±³ g³êboko, siedz±c z Catalin± w altance. - Od zawsze doskonale siê czu³ w towarzystwie Margarity. Czêsto wymy¶la³, ¿eby jej zrobiæ jaki¶ dowcip aby siê poz³o¶ci³a a potem ¶mia³a. To dawa³o mu jak±¶ tak± rado¶æ.
- Rozumiem to kochanie, ale musimy pozwoliæ by to siê wszystko toczy³o w³asnym biegiem. To zale¿y od losu i Boga. W jakim¶ te¿ stopniu od nich. - Catalina opar³a g³owê na ramieniu mê¿a. Oboje chcieli jako¶ pomóc Pablo, ale nie wiedzieli jak maj± to zrobiæ. A przynajmniej Daniel. O ona ju¿ postanowi³a, ¿e zdobêdzie zaufanie Margarity i mo¿e uda jej siê co¶ od niej dowiedzieæ.
Z samego rana wsta³a i obudzi³a córkê, by szykowa³a siê do szko³y. Wziê³a sobie wolne w pracy, by zawie¼æ Ines do przedszkola i poznaæ Margaritê.
- Anio³ku pospiesz siê bo nie zd±¿ymy – ponagla³a ma³± brunetkê, by w koñcu wyjechaæ i po kilkudziesiêciu minutach ju¿ parkowaæ przed jej szko³±. Akuratnie w tym samym czasie co one pojawi³a siê Delarosa ubrana w tunikê sweterkow± z szerokim ¶ci±gaczem w kolorze grafitowym, d³ugie czarne legginsy. Na ramionach mia³a za³o¿ony sweter bezrêkawnik w takim samym kolorze co tunika. Na nogach mia³a za¶ czarne szpilki. Kiedy tylko Ines wysiad³a i j± zobaczy³a od razu do niej podbieg³a.
- Dzieñ dobry pani – przywita³a siê ze swoj± nauczycielka.
- Witaj anio³eczku. - u¶miechnê³a siê do dziewczynki. Ju¿ mia³a j± zapytaæ z kim przysz³a, kiedy ujrza³a zbli¿aj±ca siê w ich stronê ciemnow³os± kobietê ubran± w czarn± sukienkê z kopertowym dekoltem.
- Dzieñ dobry. Jestem Catalina Ramirez. Jestem mam± Ines – kobieta wyci±gnê³a d³oñ w stronê Margarity, któr± ta u¶cisnê³a. - Córka du¿o o pani opowiada w domu.
- Tak ? To bardzo mi³e. Pani córeczka jest wspania³ym dzieckiem – Delarosa u¶miechnê³a siê przyja¼nie. Skierowa³y siê do wej¶cia do szko³y, rozmawiaj±c przy tym.
- Mo¿e przejdziemy na Ty ? Bêdzie o wiele pro¶ciej. - zaproponowa³a Ramirez, na co brunetka przysta³a. Jeszcze chwilê porozmawia³y po czym kobieta odesz³a obiecuj±c córce, ¿e przyjedzie po ni±. W jakim¶ stopniu to lekko zabola³o Margaritê, bo nie wiedzieæ czemu, ale skrycie liczy³a, ¿e zobaczy Pablo. Ta cholerna mi³o¶æ do niego. To kiedy¶ sprowadzi na ni± nieszczê¶cie. W trakcie prowadzenia zajêæ us³ysza³a d¼wiêk swojego telefonu. Zapomnia³a go wyciszyæ.
- Anio³ki, wybaczcie mi. Ca³kowicie zapomnia³am, ¿e nie wyciszy³am telefonu. - u¶miechnê³a siê do dzieci po czym siêgnê³a po aparat do rozmowy i spojrza³a na wy¶wietlacz. „Camilo”. Ciekawe po co dzwoni ? - Tak ?
- Margarita. Tu Camilo. Nie przeszkadzam ? - us³ysza³a po drugiej stronie.
- Hmm.. Jakby to powiedzieæ. W jakim¶ stopniu tak bo w³a¶nie mam lekcje z dzieæmi, ale je¶li to co¶ pilnego to mów. Mo¿e nic siê nie stanie w tym czasie z moimi podopiecznymi. - odpowiedzia³a i usiad³a na krze¶le, ca³y czas obserwuj±c dzieci.
- Wybacz. Zapomnia³em o tym. Dzwoniê bo to jest bardzo wa¿na sprawa. - us³ysza³a jakie¶ g³osy w tle, a nastêpnie ponownie g³os swojego kolegi – Razem z innymi doszed³em do wniosku, ¿e trzeba zorganizowaæ spotkanie klasowe i zaprosiæ nasza wychowawczyniê ze szko³y ¶redniej. A ¿e ty mia³a¶ z ni± najlepszy kontakt, to pomy¶leli¶my, ¿e mog³aby¶ j± zaprosiæ. Tobie na pewno nie odmówi.
- To dobry pomys³. Mogê z ni± porozmawiaæ. Ale kiedy chcecie to zrobiæ ? - zapyta³a i wyci±gnê³a notatnik.
- W nastêpnym tygodniu w sobotê. Dasz radê do tego czasu j± namówiæ ?
- Oczywi¶cie. Zapomnia³e¶ ju¿, ¿e ja ³atwo wszystkich do wszystkiego przekonujê ? - za¶mia³a siê i us³ysza³a jego ¶miech.
- No to do us³yszenia i do zobaczenia – Camilo zakoñczy³ po³±czenie, a Margarita wróci³a do prowadzenia zajêæ. W wolnej chwili zastanawia³a siê tylko jak i gdzie spotka by³± wychowawczyniê ? Bêdzie musia³a siê wybraæ do dawnej szko³y, tam na pewno j± znajdzie. Ale zrobi to nastêpnego dnia.
Hmm.. Poznali¶my Catalinê. Wydaje siê dobra, jednak czasami s± to tylko pozory. Oczywi¶cie ¿ona Daniela musi byæ dobra, bo mieæ tak dobrze wychowan± córeczkê
Szykuje siê zjazd klasowy! Co¶ mi mówi, ¿e na pewno nie umknie to Pablowi
Kto¶ wcieli siê w roli Camila, czy bêdzie anonimowy?
Dziêkujê za komentarz i odwiedziny Mi³oszu. No oczywi¶cie, ze ¿ona Daniela musi byæ dobra. A to siê oka¿e. Bo mo¿e bd tak, ¿e Pablo siê nie dowie o tym zje¼dzie ? Ale to zostawiê w tajemnicy A co do Camilo to oczywi¶cie, ¿e kto¶ wcieli siê w jego rolê, ale jeszcze nie wiem kto.
Mam nadziejê, ¿e kto¶ zwariowany
Cristian de la Fuente?
Moje sugestie mo¿esz omijaæ szerokim ³ukiem...
Mi³oszu no i ja mam tak± nadziejê, ale to siê oka¿ê A mo¿e i w³a¶nie on kto wie
Catalina wydaje siê byæ przemi³± kobietk±, która ceni sobie rodzinê i jej szczê¶cie. Choæ wizualnie Nora nie pasuje mi jako¶ do Davida, to postaram przywykn±æ do ich duetu Pablo za¶ mnie zaskakuje - nie s±dzi³am, ¿e oka¿e siê, a¿ takim uczuciowym cz³owiekiem, który po jednym spotkaniu z Margarit± bêdzie chcia³ za wszelk± cenê zdobyæ jej sympatiê i uznanie. Zwa¿aj±c na to, co wydarzy³o siê miêdzy nimi w przesz³o¶ci - a mo¿e co raczej siê nie wydarzy³o, a do teraz zaprz±ta g³owê dziewczynie. Zdaje siê jednak, ¿e wspólne spotkanie klasowe mo¿e zbli¿yæ ich dwójkê do siebie, o ile...Nie przeszkodzi im Camilo
Moni¶ dziêki za komentarz i odwiedziny. No mo¿e Nora wizualnie nie pasuje do Davida, ale jako¶ nie mog³am wpa¶æ na pomys³ jaka aktorka mog³aby zagraæ Catalinê, wiêc j± da³am . Ciesze siê, ¿e Pablo Ciê zaskakuje A to nie wiadomo bo wiesz.. Pablo i Margarita nie chodzili razem do klasy. W koñcu jest miêdzy nimi 2 lata ró¿nicy. A co do Camilo to mam z nim pewne plany
Aaa, faktycznie, faktycznie - dopiero teraz zauwa¿y³am ró¿nicê wieku Przeczuwam jednak, ¿e Camilo mo¿e staæ siê rywalem Pabla, do serca Margarity
Cap 5
Po zajêciach z dzieæmi Margarita wbrew postanowieniu wybra³a siê do swojej dawnej szko³y, ¿eby nie traciæ czasu. Dojechanie na miejsce zajê³o jej jakie¶ 15 minut. Przystanê³a na ¶cie¿ce ³±cz±cej dwa budynki i powróci³a do wspomnieñ. Przej¶cie z jednego do drugiego zajmowa³o zawsze 5 minut. Jednak uwielbia³a têdy chodziæ, zw³aszcza, ¿e nie by³o innej drogi. Nic siê nie zmieni³o przez te lata. Wszystko by³o takie jak w czasie, kiedy tu chodzi³a. No mo¿e poza paroma drzewami i nowymi ³awkami, na których siê przesiadywa³o w czasie wiosny, lata i w po³owie jesieni. Te wspomnienia na zawsze zachowa w swojej pamiêci i sercu. Ciekawe czy niektórzy nauczyciele nadal tu pracuj± ? Wesz³a do budynku oddalonego od pierwszego odrobinê i skierowa³a siê do sekretariatu. Wesz³a do ¶rodka i rozpozna³a od razu sekretarkê, któr± przezywali Shakira w czasach nauki tutaj.
- Dzieñ dobry. - u¶miechnê³a siê do kobiety – Chcia³abym siê dowiedzieæ czy pani profesor Patricia Nieves nadal tu pracuje ? A je¶li tak to gdzie mog³abym j± znale¼æ ?
- Tak, nadal tu pracuje – odpar³a kobieta i po chwili poinformowa³a, gdzie Delarosa mo¿e odnale¼æ dawn± wychowawczyniê. Brunetka podziêkowa³a i wysz³a z sekretariatu. Skierowa³a siê na pierwsze piêtro, a nastêpnie do klasy w której zawsze mia³a zajêcia. Zapuka³a a po chwili wesz³a do ¶rodka. Starsza kobieta w okularach na nosie spojrza³a na ni± i by³a najwyra¼niej zszokowana.
- Dzieñ dobry pani profesor. Nie poznaje mnie pani ? To ja Margarita Delarosa. - brunetka u¶miechnê³a siê do Nieves.
- Margarita ? Jak Ty siê zmieni³a¶. Nie pozna³am Ciê. Jednak mi³o Ciê widzieæ – u¶ciska³a swoj± by³± uczennicê, po czym zapyta³a co j± tutaj sprowadza.
- Chcia³am pani± zaprosiæ na spotkanie klasowe w nastêpn± sobotê i nie przyjmujê odmowy. Musi pani siê pojawiæ. Chyba nie zrobi pani przykro¶ci swojej ulubionej klasie ? - zapyta³a brunetka po czym razem z kobiet± siê za¶mia³y.
- Skoro tak prosisz to oczywi¶cie, ¿e przyjdê. Bêdê bardzo szczê¶liwa mog±c was wszystkich ujrzeæ. Zapewne wiêkszo¶æ siê wcale nie zmieni³a. - kobiety jeszcze chwilê porozmawia³y, po czym Margarita siê po¿egna³a i wysz³a. Po drodze natknê³a siê na paru nauczycieli, którzy ja uczyli i z ka¿dym z nich zamieni³a parê s³ów. Usiad³a na ³aweczce, zamknê³a oczy i ws³ucha³a siê w odg³osy. By³o jej bardzo przyjemnie. Poczu³a siê jakby znowu mia³a 17 lat i beztroski ¶wiat. Nie zorientowa³a siê nawet kiedy kto¶ przysiad³ obok niej. Dopiero cichy ¶miech tej osoby wyrwa³ j± z odpoczynku. Spojrza³a w bok i ujrza³a... Nie kogo innego jak Pablo.
- Pablo ? A co ty tutaj robisz ? I sk±d wiedzia³e¶, ¿e tutaj bêdê ? - zapyta³a, gwa³townie wstaj±c i wpatruj±c siê w niego uwa¿nie.
- Nie gor±czkuj siê tak. Przyszed³em odwiedziæ stare ¶mieci i powspominaæ. I wcale nie wiedzia³em, ¿e tu bêdziesz. - odpar³ i u¶miechn±³ siê do niej.
- Nie wierzê. Znam Ciê i wiem, ¿e k³amiesz – skrzy¿owa³a d³onie na piersi i nie odrywa³a wzroku z jego twarzy.
- Ehh.. Nawet podroczyæ siê ju¿ z Tob± nie wolno. - westchn±³ i roz³o¿y³ d³onie na oparciach ³aweczki. - Wiedzia³em, ¿e tu bêdziesz od takiego ma³ego anio³ka o imieniu Ines. Mówi³a, ¿e pojawisz siê tu jutro, ale ja tak¿e ciê znam i wiem, ¿e dzia³asz czasami impulsywnie wiêc liczy³em, ¿e jeszcze dzi¶ tu bêdziesz i wcale siê nie pomyli³em. - odpar³ nie przestaj±c siê do niej u¶miechaæ. Uwielbia³ te jej ogniki w oczach, kiedy siê na niego z³o¶ci³a. Wygl±da³a wtedy jeszcze piêkniej ni¿ zawsze.
- No tak. Mog³am siê domy¶liæ. - odgarnê³a kosmyk w³osów, który opad³ jej na czo³o.
- Ale siê nie domy¶li³a¶ – za¶mia³ siê, po czym wsta³ i wsadzi³ d³onie do kieszeni spodni. - przejdziemy siê ? - zaproponowa³, jednak uzyska³ negatywn± odpowied¼.
- Niestety, ale nie. Przyjecha³am tu tylko zaprosiæ by³± wychowawczyniê na spotkanie klasowe w nastêpn± sobotê. Wybacz, ale muszê ju¿ jechaæ. ¯egnaj – rzuci³a szybko, wsiad³a do samochodu i odjecha³a zostawiaj±c Pablo samego. Wiedzia³a, ¿e gdyby zosta³a to mog³oby siê to dla niej ¼le skoñczyæ. Jej serce zbyt szybko bi³o przy nim. Musi go jako¶ unikaæ.
----------------
Daniel razem z Catalin± pomaga³ odrabiaæ lekcje Ines. Nie by³o tego wiele, ale musieli pilnowaæ by córka regularnie robi³a to co ma zadane. Kiedy skoñczyli pozwolili i¶æ jej siê pobawiæ.
- I co ? - spojrza³ na ¿onê i obj±³ j± ramieniem.
- Margarita to bardzo mi³a kobieta. Nie za d³ugo z ni± rozmawia³am, ale wyczu³am, ¿e na pewno co¶ czuje do Twojego brata. Nie mówi³a o nim, ale znasz mnie. Ja potrafiê ka¿dego szybko rozszyfrowaæ. - poca³owa³a mê¿a w policzek i siê u¶miechnê³a.
- Wiem wiem, Catalino. Je¶li uda ci siê z ni± zaprzyja¼niæ to bêdzie dobrze. Razem pomo¿emy mojemu bratu. W pewnym stopniu to jest jaka¶ kara dla niego, ¿e odrzuca³ wiadomo¶æ o tym, ¿e ona go kocha i my¶l, ¿e sam móg³by siê w niej zakochaæ jeszcze w gimnazjum. - przytuli³ Catalinê a potem wyszli z pokoju i udali siê do ogrodu. Po jakim¶ czasie pojawi³ siê Pablo. O dziwo nie mia³ przybitej miny.
- Ej brachu. Co jest ? Widzia³e¶ siê z Margarit± ? - Daniel spojrza³ na brata z trosk±.
- Tak. Wci±¿ jest obojêtna, ale wpad³o mi co¶ do g³owy, kiedy powiedzia³a, ¿e w nastêpn± sobotê ma spotkanie klasowe. Bêdê musia³ tylko odkryæ gdzie i o której. - powiedzia³ Pablo, po czym wszed³ do domu a nastêpnie do swojego pokoju. To spotkanie mo¿e byæ jego szans±. I nie ma zamiaru jej zmarnowaæ. Nie tym razem. Nie mo¿e pozwoliæ by jego szczê¶cie przemknê³o mu przed nosem tylko przez g³upotê. Jest pewien, ¿e Margarita Delarosa to musi byæ ta jedyna. Gdzie mia³ w ogóle oczy i o czym my¶la³, kiedy by³a tak blisko niego a on j± nie chcia³ ?
Patricia Nieves (Sabine Moussier)
Wow Sabine w roli starszej kobiety - wychowawczyni Margarity?? Szczerze mówi±c spodziewa³am siê, jakiej¶ aktorki starszego pokolenia, a tu taki szok. Tym bardziej, ¿e Moussier mimo wieku, nadal ¶wietnie siê trzyma Spotkanie Pabla z Margarit±, choæ spontaniczne, to do¶æ osch³e. Dobrze jednak, ¿e kobieta odpiera ataki dawnej mi³o¶ci, bowiem szkoda by by³o, gdyby musia³a znów przez niego cierpieæ. Ciekawi mnie, co wymy¶li nasz drogi prot na sobotni wieczór
Moni¶ - da³am Sabine bo nie wiedzia³am kogo innego mogê daæ jako wychowawczyniê Tylko pytanie jak d³ugo bêdzie jeszcze odpieraæ te ataki dawnej mi³o¶ci ? Postaram siê by to by³o co¶ mi³ego i by Wam siê spodoba³o
Hmm, osobi¶cie do roli nauczycielki wybra³abym Jeannette Lehr - ale wiadomo, ¿e to Twój wybór Co do Margarity, to obstawiam, ¿e chc±c, nie chc±c zaczyna powoli wy³amywaæ siê z tego oporu, wiêc zbli¿amy siê do powoli do ich zacnych scenek
A no tak. Ona by siê nadawa³a na nauczycielkê, ale ju¿ nie bd zmieniaæ. No i najprawdopodobniej dobrze obstawiasz.
Nie rozumiem - Pablo j± zostawa³, potem siê w niej zakocha³, chce j± odzyskaæ... Ok Ale skoro ju¿ wcze¶niej siê z ni± dobrze czu³, to po co odrzuci³ t± mi³o¶æ? Nie wiem czy co¶ ¼le zrozumia³em, ale trochê dziwne.
Pablo i te jego podrywy Mam nadziejê, ¿e Margarita nie da szybko za wygran±
Mi³oszu mo¿e ja to ¼le ujê³am z tym zostawi³. Po prostu nie chcia³ siê przyznaæ, ze on co¶ do niej tak¿e czuje bo uwa¿a³, ¿e jest jeszcze dzieckiem pomimo 2 lat ró¿nicy miêdzy nimi. Odrzuci³ przez wy¿ej wymieniony powód a tak¿e przez to, ¿e by³ po prostu g³upcem.
A to siê oka¿e choæ za pewne tak ³atwo mu siê nie uda odzyskaæ przyja¼ni.
Lecisz tak z tymi odcinkami, ¿e nie nad±¿am dlatego dzi¶ sobie lub jutro wszystko przeczytam i wtedy napiszê jaki¶ komentarz.
Klaudi¶ heh ... No wiesz... lece tak z nimi bo chcê przez ferie jak najwiêcej odcinków napisaæ. Bo po feriach mogê mieæ mniej czasu bo siê zacznie multum nauki w szkole. A kolejny pewnie dodam dzis pod wieczór Bd czeka³a na komentarz od Ciebie ;*
Ojej, ferie masz, zapomnia³am. Ja jeszcze tydzieñ i rozumiem ciê bardzo dobrze, bo ja w ferie te¿ pewnie zabiorê siê mocno za pisanie, bo jak chodzê do szko³y to kompletnie nie mam czasu. Do tego ostatnio tyle nauki, ¿e cz³owieka chce co¶ trafiæ. Akurat przed feriami nam tak dowalili jakby¶my byli jakimi¶ maszynami poch³aniaj±cymi wiedzê w 2 minuty.
Coraz bardziej widaæ uczucie miêdzy Pablo, a Margarit±. Dziewczyna naprawdê tak siê zapar³a, ¿e szok. Broni siê rêkami i nogami przed mê¿czyzn±, a przecie¿ widaæ na pierwszy rzut oka, ¿e mê¿czyzna tylko szuka pretekstów by siê z ni± spotkaæ. Czy ona tego nie widzi?? Rozumiem, ¿e czuje siê zraniona i mimo, ¿e kocha wci±¿ Pablo to i tak nie chce by ponownie czu³a siê tak jak kiedy¶ przez niego. Ale gdy nie da szansy sobie na mi³o¶æ to mo¿e tego ¿a³owaæ do koñca swojego ¿ycia.
Nawi±zuj±c tak do jej rozmowy z przyjació³k±, gdy ta wymienia³a jej - jak to jest... itd itd to poczu³am tak jakby mówi³a o mnie, naprawdê. Ale to ca³kiem inna historia i stara tak¿e szybko mi siê odwidzia³o. Wspomnienia to atakuj± czasem cz³owieka w niespodziewanym momencie, ale to tak nawiasem.
Wracaj±c do opowiadania... podoba mi siê postawa Pablo. On naprawdê jest zwariowany i do tego nie rezygnuje z walki o kobietê. Podoba mi siê to w tym. Mimo, ¿e Margarita nie zauwa¿a, ¿e mê¿czyzna co¶ czujê do kobiety. Co¶ mi siê wydaje, ¿e ta dwójka siê kocha, ale po prostu jest z nimi tak, ¿e jak jeden chce to drugi nie chce i na odwrót.
Wielki plus maj± u mnie rodzice rodzice Inesity. Mê¿czyzna jest kochaj±cym mê¿em jak i kochaj±cym ojcem, do tego pomaga swojemu bratu, dla którego chce jak najlepiej. Równie¿ Catalina to wspania³a kobieta, która my¶li o ca³ej swojej rodzinie, dlatego te¿ chce pomóc swojemu szwagrowi, zaprzyja¼niaj±c siê z Margarit±. Miejmy nadziejê, ¿e jej siê to uda i dziêki temu Pablo jeszcze bardziej bêdzie móg³ siê zbli¿yæ do przedszkolanki.
I tak przy okazji to podoba mi siê ta opcja ze spotkaniem klasowym, ciekawe jak im to wszystko wypadnie i co na tym spotkaniu siê wydarzy. Z niecierpliwo¶ci± czekam. ¦lê pozdrowionka w ten zimny okres Aniu
Mia³am do nadrobienia 2 odcinki,mam nadzieje ,¿e siê nie z³o¶cisz ,ale ju¿ daje komentarz
Fajnie,¿e Margi spotka siê ze swoj± dawn± klas± i wychowawczyni±,to za pewne wspania³e uczucie spotkaæ ich po tylu latach. Widaæ jak± mi³± osob± jest Patricia Nieves
Ines wszystko powiedzia³a wujkowi,ale to dobrze,spotkali siê,ale szkoda,¿e tak króciutko pogadali,no ale pare tam s³ówek zamienili. Pablo co¶ kombinuje,byæ mo¿e pojawi siê na imprezie klasowej,albo co innego.
czekam na nastêpny odcinek
Klaudi¶ dziêkuje za tak d³ugi komentarz. Margarita jest po prostu zagubiona i nie wie co ma robiæ i w ogóle. tak jak mówi³am jeszcze dzi¶ dodam kolejny odcinek i liczê, ¿e siê nie zawiedziesz.
Kinga nie no jasne, ¿e siê nie z³oszczê. Wielkie dziêki za komentarz. Kolejny odcinek pojawi siê dzi¶ ko³o 18.00
Mia³ byæ odcinek ko³o 18.00, ale postanowi³am ju¿ dodaæ.
Cap 6
Dni mija³y a Pablo nie pojawia³ siê w przedszkolu by zawoziæ i odbieraæ Ines bo na zmianê robi³ to Daniel z Catalin±. W jakim¶ stopniu bola³o to Delarosê, ale nie mo¿na chcieæ czego¶ czego siê nigdy nie mia³o. Nadesz³a umówiona sobota i musia³a siê wyszykowaæ i pojawiæ szybciej by pomóc reszcie. Za³o¿y³a na siebie niebiesko-czarn± sukienkê, czarne szpilki i kolczyki. W³osy upiê³a w kok. Zrobi³a sobie delikatny makija¿ po czym gotowa wysz³a z domu i pojecha³a. Po kilkunastu minutach by³a na miejscu. Przywita³a siê ze znajomymi a nastêpnie zaoferowa³a siê, ¿e im pomo¿e. Do rozpoczêcia spotkania mieli pó³ godziny, wiêc bardzo szybko wszystko robili. W koñcu pojawi³a siê reszta osób na czele z ich wychowawczyni±. Przywitali j± bardzo serdecznie po czym wskazali jej honorowe miejsce. Margaritê zdziwi³o to, ¿e nie ma Camilo. Jednak i on siê w koñcu pojawi³. Kiedy go zobaczy³a a¿ zamar³a z wra¿enia. Wygl±da³ ca³kiem inaczej ni¿ dawniej. Zmê¿nia³ i wyprzystojnia³. Mia³ na sobie garnitur a w³osy postawi³ na ¿elu. Przywita³ siê z ka¿dym po kolei. Na samym koñcu z ni±.
- Cze¶æ. Piêknie wygl±dasz. - poca³owa³ j± w d³oñ i u¶miechn±³ siê. Swoimi s³owami wywo³a³ rumieniec na jej twarzy.
- Cze¶æ. Dziêkujê za komplement. Ty za¶ wygl±dasz bardzo elegancko – odpar³a, po czym usiad³a obok niego. Ka¿dy po koli opowiada³ Nieves co robi³ po zakoñczeniu szko³y i co aktualnie robi. Nauczycielka uwa¿nie ich s³ucha³a i bardzo siê cieszy³a, ¿e tak dobrze im siê wszystkim powodzi. Margarita przeprosi³a ich i wysz³a na moment z Isabel na powietrze. Jej przyjació³ka mia³a na sobie drapowan± czerwona sukienkê z dzianiny.
- Co jest Margarito ? ¬le siê czujesz ? - zapyta³a z trosk± blondynka.
- Nie. Nic mi nie jest. Po prostu chcia³am na moment tylko wyj¶æ i pooddychaæ ¶wie¿ym powietrzem. - odpar³a wymijaj±co. Sta³y tak w milczeniu, kiedy pojawi³ siê Pablo.
- A co ty tu robisz ? - ostro zapyta³a Delarosa. Dopiero po chwili siê zreflektowa³a.
- Chcia³em siê z tob± zobaczyæ a to jedyna okazja by móc porozmawiaæ – odpar³ wrêczaj±c jej malutki bukiecik stokrotek. Isabel wycofa³a siê dyskretnie i wróci³a do ¶rodka. Kiedy Camilo zapyta³ o Margaritê, wyja¶ni³a, ¿e ta musi porozmawiaæ z kim¶ i co¶ sobie wyja¶niæ. A kiedy ten chcia³ tam i¶æ to powstrzyma³a go i poprosi³a ¿eby siê nie wtr±ca³.
Delarosa razem z Ramirezem stali i wpatrywali siê w siebie.
- Mo¿esz mi powiedzieæ o co chodzi ? Bo nie mam zbyt wiele czasu dla ciebie. - jako pierwsza odezwa³a siê brunetka. Po co on siê w ogóle tu pojawi³ ? Zamierza zepsuæ jej zabawê ? Ca³e spotkanie klasowe ?
- Chcia³em tylko z tob± porozmawiaæ. Wiem, ¿e niezbyt ci odpowiada moje towarzystwo i ¿e ¼le siê w nim czujesz. Wiem tak¿e jak bardzo ciê skrzywdzi³em kiedy¶, odtr±caj±c twoje uczucie do mnie i traktuj±c ciê jako smarkulê, pomimo ¿e zachowywa³a¶ siê lepiej od innych dziewczyn. - zacz±³ patrz±c uwa¿nie w oczy kobiety.
- Do rzeczy, Pablo. Nie bêdê tu sta³a godzinami – rzuci³a Margarita, próbuj±c przybraæ obronn± postawê, choæ rozum i serce co innego jej podpowiada³.
- Wys³uchaj mnie a potem zbesztaj, zwyzywaj, zrób co chcesz – westchn±³ g³êboko – Tego dnia kiedy przyprowadzi³em bratanicê do przedszkola i ciê ujrza³em, zrozumia³em ¿e nie jeste¶ mi obojêtna i nigdy nie by³a¶. Doszed³em do wniosku, ¿e bez ciebie ¿ycie nie ma kolorów. By³a¶, jeste¶ i bêdziesz moj± przyjació³k±, przy której czu³em siê wyj±tkowo. Do dzi¶ pamiêtam te twoje docinki, ¿arty, u¶miechy i wszystko. Nie wiem jak mog³em byæ takim idiot± i odtr±ciæ twoj± mi³o¶æ i to co mi oferowa³a¶. Najwidoczniej ba³em siê, ¿e mogê ciê skrzywdziæ gdyby nie wysz³o nam i dlatego wola³em od razu to wszystko od siebie odsun±æ. A teraz tego ¿a³ujê i zrobiê wszystko by odzyskaæ twoj± przyja¼ñ i zdobyæ twoje uczucie na nowo. Nie spocznê dopóki to siê nie stanie lub nie zwi±¿esz siê z innym, ale tylko wtedy gdy bêdê mia³ pewno¶æ, ¿e przesta³a¶ mnie kochaæ. Bo teraz nie mam takiej pewno¶ci. Widzê jak reagujesz na mój widok. Proszê. Powiedz, ¿e mogê jeszcze na co¶ liczyæ z twojej strony. - Pablo uj±³ d³oñ Margarity i przy³o¿y³ do swojego policzka, oczekuj±c co zrobi i powie kobieta.
- Pablo.. - brunetka nie wiedzia³a co ma powiedzieæ. Czu³a jak co¶ ¶ciska j± za gard³o i serce. Kiedy¶ wiele by da³a, ¿eby to us³yszeæ ale teraz by³o inaczej. - Teraz jeste¶ po prostu kim¶ kogo kiedy¶ zna³am. - wyswobodzi³a swoj± d³oñ i popatrzy³a na niego ze smutkiem w oczach – Nie potrafiê ci nawet w to wszystko uwierzyæ. Po tym jak próbowa³am wyrzuciæ ciê z serca, my¶li i swojego ¿ycia. Po tym jak tyle cierpia³am i ³ez przez ciebie wyla³am, po prostu nie umiem. Powiedz mi czy ty uwa¿asz mnie za tak± g³upi± i naiwn± ? No tak, zapewne odpowiesz, ¿e nie. Ale ja nie mam na to dowodów, ¿e jest inaczej ni¿ my¶lê. Nie jestem ju¿ tamt± dziewczyn±, któr± pozna³e¶ w gimnazjum i z której mia³e¶ ubaw. Jestem dojrza³± kobiet±, która ma pracê, co¶ o co tyle siê stara³a, która pragnie ju¿ jedynie szczê¶cia i mê¿czyzny, który pokocha j± szczerze i w przysz³o¶ci za³o¿y z ni± rodzinê. Bojê siê ci na nowo ufaæ.
- Margarito, proszê. Nie mów tak i nie patrz na mnie takim wzrokiem. Nie chcê ciê znowu skrzywdziæ. Gdybym tylko móg³ ci to wszystko wynagrodziæ. Uwierz mi. Zale¿y mi na odzyskaniu twojej przyja¼ni i mi³o¶ci. - mê¿czyzna zbli¿y³ siê do niej i z³o¿y³ delikatny poca³unek na jej ustach. Margarita z ca³ej si³y próbowa³a powstrzymaæ siê przed oddaniem go, jednak nie uda³o jej siê to.
- Pablo, b³agam. Odejd¼. Ja potrzebujê czasu. Potrzebujê dowodów, ¿e mogê ci zaufaæ. A s³owami i poca³unkiem niczego nie za³atwisz – odwróci³a siê na piêcie i wesz³a do ¶rodka sali. Usiad³a obok Camilo i Isabel. Oboje zauwa¿yli, ¿e co¶ siê wydarzy³o przed budynkiem, postanowili jednak o nic j± nie pytaæ. Linares porwa³ j± do tañca i próbowa³ wywo³aæ u¶miech na jej twarzy a¿ mu siê to w koñcu uda³o. Na chwilê kobieta zapomnia³a o wszystkim. Postanowi³a zostawiæ rozmy¶lania i bawiæ siê dobrze. Po powrocie do domu od razu przygotowa³a sobie gor±c± k±piel z b±belkami i mnóstwem piany by siê zrelaksowaæ. W uszach wci±¿ d¼wiêcza³y jej s³owa Pabla a na ustach czu³a jego poca³unek. Dlaczego to wszystko jest takie skomplikowane ? Czemu nie podda siê temu wszystkiemu i nie bêdzie z nim ? No tak. Przecie¿ nie mo¿e pozwoliæ by na nowo j± skrzywdzi³. Musi poczekaæ na to co bêdzie robi³ i jak bêdzie siê stara³. Do tego czasu ma zamiar zachowywaæ siê normalnie i spotykaæ ze znajomymi.
- Bo¿e, pomó¿ mi przez to wszystko przej¶æ i daj jaki¶ znak, naprowad¼ na odpowiedni kierunek. - westchnê³a zanurzaj±c siê po szyjê w pianie.
--------------------
Pablo siedzia³ sam na schodach mieszkania i wspomina³ poca³unek z Margarit±. By³ taki delikatny a zarazem czu³y. Czu³y ? No tak. Skoro by³ czu³y to na pewno ona dala co¶ do niego czuje. Inaczej by nawet nie odda³a poca³unku. To da³o mu motywacjê by siê postaraæ.
- Synku, dobrze siê czujesz ? - us³ysza³ stroskany g³os swojej matki, która usiad³a obok niego.
- Tak, mamo. Po prostu wspominam i rozmy¶lam – westchn±³ po czym opowiedzia³ o wszystkim rodzicielce. Musia³ siê przed kim¶ wy¿aliæ i poradziæ. A ona przecie¿ jest kobiet±, wiêc jest najlepszym doradc±. - Co mam zrobiæ ? Nie mogê jej straciæ.
- Je¶li na czym¶ ci zale¿y wal o to do ostatniej chwili. Lepiej ponie¶æ pora¿kê wiedz±c, ¿e zrobi³e¶ co mog³e¶ ni¿ ¿yæ w poczuciu, ¿e zbyt wcze¶nie siê podda³e¶ – poradzi³a synowi po czym przytuli³a go i jeszcze d³ugo tak siedzieli. Zawsze warto mieæ przy sobie kogo¶ kto bez wzglêdu na wszystko usi±dzie, z³apie za rêkê i powie aby siê nie baæ po jest przy nim.
- Mamo czy to zawsze musi byæ tak, ¿e poznajemy tysi±ce ludzi i nikt nas nie wzrusza. A¿ w koñcu pojawi siê ta jedna osoba. I odmienia nasze ¿ycie. Bezpowrotnie. ? - spojrza³ na matkê.
- Najwidoczniej tak synku. Ale ju¿ siê nie zamartwiaj. Lepiej chod¼my do domu bo siê rozchorujesz. Zobaczysz, ¿e uda ci siê odzyskaæ jej przyja¼ñ i mi³o¶æ. Pamiêtaj, ¿e zawsze mo¿esz liczyæ na nas. Na swoj± rodzinê. Zrobimy wszystko co trzeba by¶ by³ szczê¶liwy, a zw³aszcza taki ma³y anio³ek, który bardzo cie kocha jako wujka. Ines w jakim¶ stopniu te¿ mo¿e pomóc. Pomy¶l o tym. - wsta³a i wesz³a do domu a zaraz po niej Pablo. Od razu uda³ siê do swojej sypialni i po³o¿y³ jednak d³ugo nie móg³ zasn±æ wspominaj±c najpierw s³owa Margarity a pó¼niej matki.
Camilo Linares (Jorge de Silva)
Cieszê siê i¿ dodoa³a¶ nowy odcinek
Spotkanie klasowe bardzo przyjaznê,wydajê mi siê,¿e Camilo chyba co¶ czuje do Margi,no chyba,¿e siê mylê.
Pablo oczywi¶cie pojawi³ siê na imprezie ,cieszê siê bardzo ,dlatego ,¿e wszystko jej powiedzia³,by³ z ni± szczery i za to ma u mnie wielkiego plusa,ciekawe co Margi zrobi,byæ mo¿e z czasem,wybaczu mu i bêdê razem,albo inna opcja.
PS.Bardzo podoba³ mi siê poca³unek Pabla i Margi
Na miejscu Margarity da³bym Pablowi kopa (ju¿ nie piszê w co) i poszed³ siê dalej bawiæ Wyt³umaczenie rzeczywi¶cie denne, cieszê siê, ¿e Margi to zauwa¿y³a Poca³unek oczywi¶cie te¿ nic nie znaczy, tak czy siak Dobrze my¶li kobieta A raczej ¼le, bo w tym przypadku uczucia Pabla s± szczere Hmm... Kiedy dodasz kogo¶ z³ego? Bo na razie nikt nie przeszkadza Margaricie i Pablowi w drodze do szczê¶cia. Zapewne bêdzie robiæ to Camilo, ale brakuje mi tego. Wiêc mam motywacjê od dalszego czytania
Dziêki za komentarze i odwiedziny.
Kinga - nie mylisz siê. Camilo co¶ do niej czuje.
Mi³oszu jeszcze nie wiem kiedy zacznie sie co¶ dziaæ z camilo. Muszê to na razie wykreowaæ w mojej g³owie, ale za pewne do 10 odcinka Camilo zacznie dzia³aæ.
Aaaa!! Jorge de Silva! Ju¿ go uwielbiam! Pamiêtam go ze starszych telenowel, jako jednego z najprzystojniejszych aktorów, wiêc my¶lê, ¿e i w roli Camila przypadnie mi do gustu Spotkanie klasowe przebieg³o do¶æ szybko - dla mnie niestety za szybko. Spodziewa³am siê jakiej¶ "bomby", która wzburzy³aby t³umem, no ale nic, cieszê siê z tego, co jest. Pablo wykorzysta³ moment i wyzna³ Margaricie swoje uczucia. Choæ zabrzmia³y szczerze, to kobieta potrzebuje czasu, by móc na nowo zaufaæ nie tylko jemu, ale i samej sobie. A to niew±tpliwie potrwa
A jednak siê nie myli³am,co¶ do niej czuje. Alejandro dobrze to wyczu³, Camilo bêdzie siê wokó³ nich krêci³,co mnie to te¿ cieszy,bo równie¿ mi tego brakowa³o
Nie ma za co,ale raczej to ja tobie powinnam dziêkowaæ za to,¿e tak cudnie piszesz i ,¿e wql piszesz, bo dobrze, ¿e masz to opowiadanie,szkoda,¿e w tamtym drugim Ciê opu¶ci³a wena,no ale miejmy nadziejê,¿e ci wróci
Ciesze siê, ¿e osoba wcielaj±ca siê w Camilo przypad³a Ci do gustu Moni¶. D³ugo siê zastanawia³am kogo daæ a¿ w koñcu postanowi³am jego bo mi siê spodoba³ w AMF. No mo¿e i za szybko, ale co ja na to poradzê, ze tak dziwnie moja wena dzia³a ? Oj na pewno Mogê jedynie zdradziæ, ¿e kobieta raz bêdzie taka ostro¿na , osch³a a raz bd weso³a i o wszystkim bd zapomnia³a ;D
Kinga no mo¿e i powróci mi wena, ale w±tpiê, ze to nast±pi w najbli¿szym czasie...
Anna. dnia 19:28:07 04-02-12, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
No mo¿e nie teraz,ale mo¿e kiedy¶,kto wie
Nie my¶la³am, ¿e Pablo zdecyduje siê na taki krok, ¿eby pojechaæ na imprezê klasow± Margarity tylko dlatego, ¿eby siê z ni± spotkaæ. Muszê przyznaæ, ¿e jego s³owa mnie oczarowa³y!! Mê¿czyzna naprawdê by³ wobec niej szczery i przeprasza³ j± za wszystko, prosz±c o szansê dla ich dwojga. Jednak Margarita jest na tyle zraniona, ¿e nie ufa mu ani trochê i dlatego nie da³a sobie uwierzyæ jego s³owom. Szkoda, ¿e go tak odtr±ci³a, ale co¶ mi siê zdaje, ¿e teraz Pablo tym bardziej bêdzie nalega³ i nalega³, jak i walczy³ o serce ukochanej. To mi siê podoba!!
Czy¿by Camilo spodoba³a siê Margarita? Odnios³am takie wra¿enie. Wychodzi na to, ¿e ca³kiem mo¿liwe, ¿e Pablo bêdzie mia³ rywala co do serca Margarity. Za¶ sam aktor graj±cy Camilo zdecydowanie mi siê podoba!! Pamiêtam go jeszcze za czasów mojego CCEA i by³am nim zachwycona!
Klaudi¶ dziêki za komentarz. Tak Camilo spodoba³a siê Margarita i Pablo bêdzie mia³ rywala. Mi jakos ten aktor w CCEA nie bardzo siê podoba³, ale jak teraz ogl±dam AMF to mi sie tam ogromnie podoba ;D
Dzi¶ trochê krótszy, ale po prostu jako¶ tak wola³am siê skupiæ tylko na spotkaniu Margarity z Pablo ;D
Cap 7
Nasta³ pochmurny i deszczowy poranek. Ale czego mo¿na by³o siê spodziewaæ w listopadzie. Pogoda za oknem doskonale oddawa³a nastrój Margarity. Kobieta by³± przybita i nie mia³a ochoty jechaæ do pracy jednak musia³a. Zw³aszcza, ¿e mia³a jeszcze zajêcia z angielskiego z innymi dzieæmi. Za³o¿y³a na siebie czarn± wi±zan± bluzkê z okr±g³ym ¿abotem, jasne d¿insy z prost± nogawk±, d³ugi ciemnoszary sweter z dekoltem. Na to za³o¿y³a kurtkê flauszow± z kapturem. Na nogi za³o¿y³a czarne botki na szpilce.
W koñcu by³a na miejscu. Kiedy wysiad³a z samochodu ujrza³a Isabel.
- Isabel, a co ty tu robisz ? - spyta³a zaskoczona obecno¶ci± przyjació³ki.
- Przysz³am sprawdziæ jak siê czujesz po wczorajszym. Domy¶lam siê, ¿e rozmowa z nim nie by³a dla ciebie przyjemna. - objê³a kobietê i przytuli³a mocno, by ta poczu³a, ¿e jest przy niej na dobre i na z³e. Margarita poprosi³a by wesz³y do szko³y a nastêpnie do klasy. Ca³e szczê¶cie, ¿e dzieciaki mia³y dopiero na drug± lekcjê, mog³y spokojnie porozmawiaæ. Brunetka wszystko po kolei opowiedzia³a blondynce.
- Niestety, ale jestem t± sentymentaln± idiotk±, dla której wszystko ma jakie¶ znaczenie. Jego s³owa sprawi³y ¿e poczu³am siê jeszcze bardziej zagubiona. – westchnê³a upijaj±c ³yk kawy.
- Margarito, nie zamartwiaj siê tym. Skoro ci tak wczoraj powiedzia³ to znaczy, ¿e ciê kocha.
- No i co z tego ?
- I ty go pokochaj na nowo. Wierze, ¿e nadal ¿ywisz do niego g³êbokie uczucia.
- Nie. Ja ju¿ kiedy¶ kocha³am. Drugi raz nie pope³niê tego b³êdu. - pokrêci³a g³ow± przecz±co.
- Teraz tak tylko mówisz bo jeste¶ zagubiona, ale jestem pewna, ¿e wkrótce zmienisz zdanie. Wszystko jest prostsze ni¿ my¶lisz, kochana.
- Ale przecie¿ jednocze¶nie bardziej skomplikowane ni¿ to sobie obie wyobra¿amy – stwierdzi³a Margarita. - Jednak mo¿e masz racjê. Poczekam i pozwolê by to on siê stara³. Ja siê stara³am i na nic mi to nie przysz³o. Niech zobaczy jak siê czu³am. A teraz ciê przepraszam, ale muszê pój¶æ na zajêcia z pierwszoklasistami. Dziêkujê, ¿e mnie wys³ucha³a¶. - uca³owa³a przyjació³kê i wysz³a, po czym skierowa³a siê do odpowiedniej sali. Isabel wysz³a zaraz po niej, a przed szko³± natknê³a siê na Pablo. Próbowa³a go wymin±æ jednak j± zatrzyma³.
- Zaczekaj. Wiesz kim ja jestem a ja wiem kim ty. Powiedz mi co z Margarit± ? - spojrza³ b³agalnie na blondynkê.
- Jest zagubiona. Nie wie co ma o tym wszystkim my¶leæ a tym bardziej co robiæ. Trudne zadanie ciê czeka. Jednak wiem, ¿e ona ciê wci±¿ kocha. I nie zra¿aj siê jej zachowaniem. Ona siê tak próbuje po prostu obroniæ. - odpar³a, po czym odesz³a zostawiaj±c mê¿czyznê samego.
- Wujku ale czemu my ju¿ przyjechali¶my skoro ja mam lekcje za godzinê ? - Ines spojrza³a na niego, wyrywaj±c go tym samym z rozmy¶lañ.
- Wybacz s³oñce. Chcia³em po prostu porozmawiaæ z twoj± nauczycielk±. - z³apa³ ma³± brunetkê za rêkê i weszli do ¶rodka. W klasie jednak nie zastali kobiety. Pablo poszed³ siê zapytaæ, gdzie mo¿e j± znale¼æ i dowiedzia³ siê, ¿e w tym momencie prowadzi lekcje z pierwszoklasistami, wiêc postanowi³ zaczekaæ na ni±.
Po zakoñczonej lekcji brunetka wysz³a z sali i skierowa³a siê od razu do klasy, gdzie powinny siê za nied³ugo pojawiæ jej podopieczni. Jakie¿ by³o jej zdumienie kiedy ujrza³a Pabla, siedz±cego na jej miejscu za biurkiem.
- Zamiana ról czy ki czort ? - zapyta³a zadziornie, patrz±c na niego uwa¿nie. Czy on na powa¿nie mówi³ poprzedniego dnia ?
- Zamiana ról te¿ mo¿e byæ – u¶miechn±³ siê mê¿czyzna, po czym wsta³ i zrobi³ jej miejsce. Musia³ przyznaæ, ¿e wygl±da³a bardzo piêknie.
- Do rzeczy. Czego chcesz ? - schowa³a ksi±¿ki do angielskiego i wyci±gnê³a dziennik przedszkolaków. Dopiero po chwili zauwa¿y³a bawi±c± siê w k±cie Ines.
- Przyprowadzi³em bratanicê, a ¿e ciebie nie by³o bo mia³a¶ zajêcia to postanowi³em poczekaæ z ni±. Przecie¿ nie mog³em zostawiæ jej samej. - u¶miechn±³ siê, w tej samej chwili podesz³a do nich dziewczynka.
- Nie prawda. Wujek ¶ci±gn±³ mnie szybciej z ³ó¿ka mimo i¿ wiedzia³, ¿e mam na pó¼niej. I zrobi³ to tylko dlatego ¿eby siê z pani± zobaczyæ i porozmawiaæ. - wyja¶ni³a z powa¿n± min± ma³a Ramirez i wróci³a do zabawy.
- No to ciê bratanica wyda³a. Brawo. - za¶mia³a siê mimowolnie Delarosa. Ramirez wyci±gn±³ d³onie do góry w ge¶cie poddana siê.
- Dobra. Przyznaje siê. Moja wina. Tylko mnie nie bij – powiedzia³ z udawan± min± zbitego psa.
- Pablo, daruj sobie. To ju¿ nie s± nasze czasy szkolne kiedy to na mnie dzia³a³o. Wy¶lij siê Einsteinie – wype³ni³a co¶ w dzienniku a nastêpnie wyciszy³a telefon.
- Skoro tak. To hmm... Daj mi siê zaprosiæ dzi¶ po zajêciach na gor±c± czekoladê. W koñcu pogoda za oknem jest beznadziejna. No chyba nie odmówisz ? - u¶miechn±³ siê do niej tak czaruj±co, ¿e choæby chcia³a nie mog³a odmówiæ. Skinê³a wiêc g³ow±.
Siedzieli ca³± trójk± w kawiarni i czekali na ich zamówienie. Margarita patrzy³a na Pablo i próbowa³a co¶ wyczytaæ z jego twarzy, ale niestety nie uda³o jej siê to. Dziwnie siê czu³a. Eh. Zapewne ta cholerna mi³o¶æ odezwa³a siê na nowo. Po chwili przyniesiono im gor±c± czekoladê i ptysie.
- Moje ulubione – powiedzia³a Ines i u¶miechnê³a siê szeroko.
- Tak samo jak i moje anio³ku – Margarita upi³a ³yk czekolady. Powoli zaczynali je¶æ a¿ w pewnej chwili ma³a brunetka nabra³a odrobinê kremu na palca i posmarowa³a nim nos Pabla. Ten odwdziêczy³ jej siê tym samym.
- Jeszcze pani – za¶mia³a siê dziewczynka i j± tak¿e posmarowa³a. Pablo zrobi³ to bardzo szybko, czym wywo³a³ u niej zdziwienie, ale postanowi³a nie byæ mu d³u¿na i tak¿e go posmarowa³a.
- No to wszyscy jeste¶my kwita – podsumowa³a ze ¶miechem. Co siê z ni± dzia³o ? Momentami czu³a siê tak swobodnie przy nim a momentami gra³a tward± i ura¿on±. Powinna obraæ jedn± postawê, ale to nie takie proste. Mo¿e w³a¶nie tak ma byæ ? Mo¿e ma siê tak zachowywaæ aby mê¿czyzna wiedzia³, ¿e jest i taka i taka, ale tylko w pewnych momentach ?
- No i znowu nam odlecia³a¶. Margarito Delarosa powróæ na ziemiê – pomacha³ jej d³oni± przed oczami wyrywaj±c j± z rozmy¶lañ i wyszukaniu odpowiedzi na pytania, które sobie zadawa³a w my¶lach.
- Przepraszam. - u¶miechnê³a siê delikatnie i zjad³a do koñca ciastko a tak¿e wypi³a czekoladê. Podnios³a siê aby ju¿ odej¶æ, jednak Pablo z³apa³ j± delikatnie za d³oñ i przytrzyma³.
- Zostañ jeszcze chwile. Jest tak mi³o – spojrza³ na ni± prosz±co.
- Wybacz, ale nie mogê. Muszê ju¿ wracaæ. Dziêkujê za gor±c± czekoladê, ciastko i mile spêdzony czas. Do zobaczenia – nachyli³a siê i musnê³a jego policzek swoimi wargami, po czym szybko wysz³a, wsiad³a do samochodu i odjecha³a.
Fajny odcinek,bardzo mi siê podoba³
Czekam na next
Odcinek spokojny, przyjemny, bez wiêkszych zwrotów akcji. Chocia¿ nie powiem, bo nie rozumiem, jak Isabel mo¿e ot tak przekonywaæ przyjació³kê do wej¶cia po raz drugi do tej samej rzeki. Zwa¿aj±c na to, jak bardzo Margarita cierpia³a w przesz³o¶ci, w³a¶nie przez Pabla. Mê¿czyzna niech siê zatem stara i próbuje odzyskaæ na nowo mi³o¶æ kobiety.
Zajê³o mi to troszkê czasu, ale uda³o mi siê nadrobiæ i przeczytaæ wszystkie odcinki.
Margarita mnie momentami irytuje, sama nie wiem czemu. Podoba mi siê jej postawa, ujê³a¶ j± w taki naturalny sposób. To znaczy, cieszê siê, ¿e nie rzuci³a mu siê od razu na szyjê, bo to by³oby nienaturalne. Wszystko powolutku.. Za to masz u mnie ogromnego plusa.
Co do Pablo, to wywo³a³ u mnie mi³e wra¿enie. Fajnie, ¿e siê opamiêta³ i chce naprawiæ b³êdy z przesz³o¶ci. Mam nadziejê, ¿e bêdzie mia³ nietuzinkowe pomys³y na to, jak odzyskaæ Mar.
Najwiêksz± sympati± darzê jednak jego maleñk± bratanicê. Jest ¶wietna. Wujek chcia³ zwaliæ na ni± niby przypadkowe spotkanie z przedszkolank±, a ma³a tak ³adnie go wsypa³a. Prawdziwy 'anio³ek'.
Mam nadziejê, ¿e szybko dodasz nowy odcinek. Nie mogê siê doczekaæ, kiedy kto¶ zacznie knuæ intrygi, by nastawiæ przeciw sobie Pablo i Margaritê. Pozostaje mi tylko ¿yczyæ ci weny!
Cassandra mi³o, ¿e skomentowa³a¶. i jestem pe³na podziwu, ze wszystkie przeczyta³a¶ odcinki. A dziêkujê. No czasami mo¿e irytowaæ, ale nie powinna. I ja mam tak± nadziejê, ¿e moja wena co do tych pomys³ów nie zniknie (uchowaj Bo¿e !). Oj tak. Prawdziwy "anio³ek". Ale to w³a¶nie Ines bd odgrywaæ tez znaczn± rolê co do losów obojga.
Odcinek zapewne wstawiê jutro jak tylko mi co¶ wpadnie do g³owy. Nie dziêkujê, ¿eby nie zapeszyæ.
Aniu kiedy nowy odcinek ?
Kinga jeszcze dzi¶. Byæ mo¿e za jakie¶ pó³ godziny.
Cap 8
W koñcu nadszed³ weekend i Margarita mog³a spokojnie odpocz±æ w zaciszu swojego pokoju. Pij±c gor±c± czekoladê i czytaj±c ksi±¿kê „Dziewczyna z za¶wiatów” przenios³a siê ca³kowicie w miejsce i czas akcji, która siê w niej rozgrywa³a. W najlepszym momencie czytania, us³ysza³a d¼wiêk swojego telefonu. Zaklê³a cicho pod nosem, po czym siêgnê³a po komórkê i nie patrz±c na wy¶wietlacz odebra³a.
- Halo ? - zapyta³a lekko z³ym g³osem.
- Halo halo, Margarito. Tu Camilo. - us³ysza³a po drugiej stronie weso³y g³os swojego kolegi.- Chcia³em Ciê zaprosiæ na kawê i ciastko, potem do kina a na koñcu na dyskotekê. Co ty na to ? Pamiêtaj, ¿e nie przyjmujê odmowy.
- Camilo... - wci±gnê³a g³êboko powietrze. Hmm. Opcja wyj¶cia by³a nawet dobra, ale czy chcia³a aby osob± z któr± wyjdzie by³ Camilo ? Po co siê w ogóle zastanawiaæ? - Podaj tylko godzinê i miejsce i przyjadê.
- Super. Za dwie godziny w kawiarni „La bonita”. Bêdê czeka³. Pa – roz³±czy³ siê. Margarita od³o¿y³a telefon i zamknê³a ksi±¿kê. Dobrze zrobi³a umawiaj±c siê z nim ? Na pewno. W koñcu nie bêdzie siedzia³a w domu i czeka³a a¿ Pablo siê odezwie. Za³o¿y³a na siebie fioletowo-czarn± sukienkê na rami±czkach, czarny ¿akiet i wysokie czarne szpilki. Wsiad³a do samochodu i w koñcu by³a na miejscu. Od razu zauwa¿y³a Camilo. Podesz³a do niego z u¶miechem i przywita³a siê, ca³uj±c go w policzek.
- Piêknie wygl±dasz. Bardzo seksownie – odsun±³ jej krzes³o i d³oni± musn±³ jej szyjê.
- Dziêkujê – odpar³a lekko siê rumieni±c. Pili kawê, rozmawiaj±c przy tym i ¶miej±c siê. Wspominali szkolne czasy i nie zauwa¿yli kiedy czas im up³yn±³. Mê¿czyzna zap³aci³ i udali siê do kina na jaki¶ wyciskacz ³ez, który Delarosa sama wybra³a. Po skoñczonym filmie, udali siê wprost do dyskoteki i tam zaczêli siê ¶wietnie bawiæ. Tañczyli i ¶piewali jakby to by³o co¶ oczywistego co zawsze robili. Podczas wolniejszych tañców Linares tuli³ j± blisko swojej piersi i wdycha³ zapach jej perfum. Wiedzia³, ¿e dla niej zrobi wszystko. Wiedzia³, ¿e musi byæ z nim. Nie pozwoli by tamten siê z ni± spotyka³. Ba ! Ju¿ nawet mia³ pomys³. Mo¿e niezbyt przyjemny dla niej ale dla niego jak najbardziej wspania³y. Do pó¼nej godziny bawili siê. Na po¿egnanie poca³owa³ kole¿ankê i szybko odszed³, zostawiaj±c j± w os³upieniu. Po chwili wsiad³a do samochodu i wróci³a. Wspomina³a to co siê sta³o i po chwili do niej dotar³o, ¿e Camilo móg³ co¶ do niej czuæ. Ale ona do niego nic. S± tylko znajomymi. Jej serce jest od dawna zajête i nie ma miejsca w nim dla ¿adnego innego mê¿czyzny. Po³o¿y³a siê jednak jeszcze d³ugo nie mog³a zasn±æ.
--------------------
Nastêpnego dnia Camilo siedzia³ w swoim mieszkaniu i dok³adnie opracowywa³ swój plan. Nie móg³ za szybko wprowadziæ go w ¿ycie bo najpierw musia³ wiêcej czasu przebywaæ z Margarit± by na samym pocz±tku niczego nie podejrzewa³a. Tak ³atwo nie odpu¶ci dopóki jej nie zdobêdzie.
- To bêdzie raczej proste zadanie bo przez tamtego cierpia³a – powiedzia³ sam do siebie i siê za¶mia³. Zawsze osi±ga³ to co chcia³ i tym razem bêdzie tak samo. Nie uznaje, ¿adnej pora¿ki bo takiej nie bêdzie.
---------------------
W niedzielny poranek Ines zerwa³a wszystkich prêdko na nogi bo chcia³a aby pojechali na polankê o której zawsze mówi³a babcia. A ta polana znajdowa³a siê niedaleko miejsca zamieszkania Margarity. Tak d³ugo ich prosi³a a¿ siê spakowali i wyruszyli. Po kilkudziesiêciu minutach byli na miejscu. Nie przypuszczali, ¿e spotkaj± tam Delarosê.
- Wujku popatrz. Pani Margarita – ma³a brunetka wskaza³a palcem na powoli biegn±c± kobietê w czarnym welurowym dresie, pod spodem za¶ mia³a bluzkê z podwijanymi rêkawami w kolorze ceglanym, na nogach za¶ wygodne adidasy. Zatrzyma³a siê na moment by zaczerpn±æ ¶wie¿ego powietrza i wtedy ujrza³a ca³± rodzinê Ramirez, którzy do niej machali. U¶miechnê³a siê i podbieg³a do nich z zamiarem tylko i wy³±cznie przywitania siê.
- Dzieñ dobry. Jestem Margarita Delarosa. Nauczycielka Ines – u¶miechnê³a siê i po chwili ju¿ pozna³a resztê rodziny. Poprosili by zosta³a z nimi i co¶ zjad³a. Nie wypada³o jej odmówiæ wiêc siê zgodzi³a.
- Jesienny poranek a ty w takim dresie tylko ? Nie jest ci zimno ? - zapyta³ z wyra¼n± trosk± w g³osie Pablo. Margarita pokrêci³a przecz±co g³ow± – Jestem zahartowana. Nie od dzi¶ o takiej porze roku biegam tylko w dresie. - za¶mia³a siê. Catalina poprosi³a by siê przesz³y i lepiej pozna³y. D³ugo spacerowa³y i rozmawia³y, dowiaduj±c siê o sobie coraz wiêcej. Gdy wróci³y, Ines wymy¶li³a by siê w co¶ wszyscy razem pobawili. I tak na wspólnej zabawie zlecia³ im poranek a potem popo³udnie. Kobieta zaprosi³a ich do siebie by mogli napiæ siê czego¶ gor±cego a potem po¿egna³a siê z nimi gdy ju¿ musieli wracaæ. To by³ naprawdê udany dzieñ. Z ta rodzin± czu³a siê wspaniale.
Hej! Na razie zaznaczam tylko swoj± obecno¶æ, bo nie wiem kiedy uda mi siê nadrobiæ wszystkie odcinki, jednak postaram siê szybko przeczytaæ i wtedy dopiero pojawi siê jaki¶ konkretny komentarz.
P.S. Dziêki za zaproszenie.
Pozdrawiam, Ewa
Odcinek fajny
O widzê,¿e Camilo zaczyna co¶ knuæ,oby jak najszybciej,nie mogê siê doczekaæ jego planu A ten poca³unek który Camilo z³o¿y³ Margi,mnie siê bardzo podoba³
No i jak zawsze mile spêdzony dzieñ z rodzin± Ramirez
Czekam na kolejny odcinek i mam nadzieje,¿e bêdzie jaka¶ wielka bomba,bo tego mi brakuje
Kurczê, Jorge pasuje mi do roli takich szarmanckich mê¿czyzn, wiêc chwilê potrwa zanim przyzwyczajê siê do niego, jako do villana Camilo. Tak, czy siak jego osoba mnie zaintrygowa³a i ju¿ nie mogê siê doczekaæ sposobu, w jaki zamierza rozdzieliæ Margaritê i Pabla. O ile mo¿na w ogóle mówiæ o rozdzieleniu, gdy oni nie s± jeszcze razem. Sama za¶ Delarosa spêdza mi³e chwile w gronie rodziny Pabla, co chc±c, nie chc±c, mo¿e wyj¶æ jej na niezbyt dobre. Im bardziej siê zaanga¿uje, tym bardziej bêdzie cierpieæ przy ewentualnym zawodzie mi³osnym
Kinga dziêki za komentarz. Prawdopodobnie za dwa lub 3 odcinki ju¿ Camilo wprowadzi swój plan w ¿ycie.
Moni¶ nad planem Camilo ca³y czas my¶lê i mam kilka pomys³ów, wiêc muszê wybraæ jeden. No fakt. No có¿. Margarita jest po prostu mi³± osob± i nie chcia³a im jako¶ odmawiaæ.
To bardzo fajnie Nie mogê doczekaæ siê tego planu i jak on bêdzie wygl±da³
Uda³o mi siê jako¶ nadrobiæ wszystko i przeczytaæ.
Pierwszym co mnie najbardziej zainteresowa³o i zaintrygowa³o jest plan Camilo. Ten bohater naprawdê mi siê spodoba³. Widaæ, ¿e facet nie pró¿nuje i bêdzie teraz i on stara³ siê o serce Margarity. Jednak jego gra nie do koñca mo¿e byæ na tak czystych warunkach jak Pabla. Co¶ mi siê zdaje, ¿e Camilo wpad³ na co¶, co mo¿e zniszczyæ reputacjê Pabla w oczach Margarity, a to by³oby naprawdê nie ³adne. Czy¿bym siê nie myli³a?? Jednak mimo wszystko mi podobaj± mi siê takie postaci - mê¿czyzn, którzy nie daj± za wygran± i walcz± o serce bohaterek, nawet pope³niaj±c przy tym ma³e, wiêksze grzeszki.
Rozmowa miêdzy Pablo, a Margarit± my¶lê, ¿e wiele zdzia³a³a. Mimo, ¿e Margarita stara³a siê zachowywaæ powagê podczas spotkanie w restauracji z Pablo i Ines to nie zawsze jej to do koñca wychodzi³o. Trudno jest siê powstrzymaæ, gdy siê kogo¶ kocha, a co do tego nie mamy ¿adnej w±tpliwo¶ci. Tylko co dalej zrobi Margarita? Na jej miejscu da³abym sobie szansê nim bêdzie za pó¼no...
Catalina nie¼le wymy¶li³a, przyja¼ñ z Margarit± mo¿e pomóc jako¶ po³±czyæ t± dwójkê. A i¿ jej siê uda jako¶ przekonaæ dziewczynê do swojego szwagra.
Odcinek krótki i sielankowy, fajnie siê go czyta³o. Brakowa³o mi tylko trochê rozwiniêcia wszystkich faktów (popo³udnia z Ramirezami, chocia¿by o rozmowê z Catalin±), ale i tak bardzo mi siê podoba³o.
Jestem ciekawa planu Camilo. Charakterna z niego osóbka, zapewne sporo namiesza.
Co do Ines, jak zwykle mia³a nosa i wiedzia³a gdzie spêdziæ rodzinny poranek. Ma³a ma jaki¶ szósty zmys³ ;P
¯yczê weny i z niecierpliwo¶ci± czekam na kolejny rozdzia³ ; *
Pozdrawiam cieplutko!
Klaudi¶ no no, szybka jeste¶ ;D Hmm. Sama jeszcze do koñca nie wiem co to za plan. Wci±¿ czekam a¿ mi siê wykreuje konkretny w g³owie. Margarita siê jeszcze bd trochê zastanawiaæ. ;D
Kasiu Oj tak ma³a ma szósty zmys³
Rozumiem, ¿e wci±¿ w g³owie ci siê co¶ kot³uje, ale jeszcze nie wiesz dok³adnie co? Mam czêsto bardzo podobnie, z pomys³ami to ró¿nie czasem bywa.
Hej! Nie wiem kiedy nadrobiê odcinki, ale skomentujê kiedy ju¿ to zrobiê, ok? Ostatnio brak mi na wszystko czasu
Cap 9
I kolejne lekcje z dzieæmi Margaricie zbyt szybko mija³y. Gdyby mog³a 24 h na dobê siedzia³aby z nimi w szkole, ale tak niestety nie mog³o byæ. Jak na z³o¶æ zepsu³ jej siê samochód i zosta³ zabrany do naprawy. Musia³a wiêc dzi¶ wróciæ autobusem. Mia³a nadziejê, ¿e przynajmniej pogoda do koñca dnia jej dopisze. Kobieta mia³a na sobie jasne d¿insowe rurki, rud± sweterkow± tunikê kimono oraz ró¿ow± kurtkê z ekoskóry. Na nogach mia³a wyj±tkowo ciemne adidasy bo ostatnio mia³a do¶æ noszenia szpilek. Dzi¶ nie pojawi³a siê Ines co j± bardzo zmartwi³o, jednak nie chcia³a dzwoniæ i pytaæ dlaczego dziewczynka siê nie pojawi³a. Kiedy ostatni z jej podopiecznych opu¶ci³ ju¿ klasê w raz z rodzicem, zebra³a wszystkie swoje rzeczy i tak¿e wysz³a. Kiedy tylko opu¶ci³a budynek jak na z³o¶æ zacz±³ padaæ deszcz a ona nie mia³a nawet parasolki.
- No piêknie. Nie ma to jak i¶æ na przystanek w deszczu - westchnê³a pod nosem i po woli skierowa³a siê w odpowiednim kierunku. W pewnym momencie zatrzyma³o siê czarne volvo a z niego wysiad³ Camilo i zawo³a³ j±. Zatrzyma³a siê, spojrza³a w jego stronê i podesz³a.
- Podrzuciæ Ciê gdzie¶ ? Chyba nie masz zamiaru mokn±æ i siê pochorowaæ ? - u¶miechn±³ siê do niej nonszalancko.
- Bêdê Ci bardzo wdziêczna. - wsiad³a do samochodu i zapiê³a pas. W tej samej chwili te¿ mê¿czyzna przytkn±³ jej do twarzy chusteczkê nas±czon± chloroformem. W krótkiej chwili brunetka straci³a przytomno¶æ. Kiedy siê ocknê³a by³a w nieznanym sobie pomieszczeniu, bardzo elegancko urz±dzonym.
- Co siê sta³o i gdzie ja jestem ? - rozejrza³a siê dok³adnie a potem próbowa³a sobie co¶ przypomnieæ. - deszcz, samochód, Camilo... Bo¿e...
- Jak siê czujesz ? - us³ysza³a g³os kolegi, wchodz±cego do pokoju.
- Camilo. Co Ty mi zrobi³e¶ i co ja tu robiê ? Rozwi±¿ mnie natychmiast. - spojrza³a na niego z w¶ciek³o¶ci± w oczach.
- Spokojnie moja droga. Nic Ci nie zrobiê. Zostaniesz tu tak d³ugo jak bêdê chcia³. - u¶miechn±³ siê tajemniczo i pog³aska³ j± po policzku - Sprawiê, ¿e mnie pokochasz a o tamtym idiocie zapomnisz. On nie jest dla Ciebie. Udowodniê Ci to.
- Co ? O czym Ty mówisz ? Camilo ... B³agam... Ty nie jeste¶ taki... Nie... - nie wiedzia³a co ma robiæ. Jak mog³a siê nie domy¶liæ, ¿e Linares j± kocha ? Ale ¿eby od razu posuwa³ siê do takich metod ? To nie mie¶ci³o siê w jej g³owie. Bo¿e. Pomó¿ mi.
- Cii... Na razie Ciê nie rozwi±¿ê. Zrobiê to dopiero gdy bêdê mia³ pewno¶æ, ¿e mi nie uciekniesz. - z³o¿y³ poca³unek na jej ustach po czym wyszed³ z pokoju zostawiaj±c j± sam± ze swoimi my¶lami i obawami.
-------------------------
Pablo kilkakrotnie próbowa³ siê dodzwoniæ do Margarity jednak nadaremnie. Po woli zaczyna³ siê martwiæ. Co¶ mu tu nie gra³o. Delarosa nie jest taka by nie odbieraæ telefonów.
- Bracie, uspokój siê. Mo¿e jest zajêta i ma wy³±czony telefon - Daniel próbowa³ jako¶ podnie¶æ na duchu brata.
- Nie. Co¶ mi tu nie pasuje. A je¶li co¶ jej siê sta³o ?
- Na pewno nic jej nie jest. Lepiej jed¼my ju¿ do naszej pracy... Znaczy ty do swojej i ja do swojej. - obaj bracia wyszli z domu i pojechali.
Pablo mimo i¿ próbowa³ to nie móg³ skupiæ siê na sprawdzaniu czy jego pracownicy robi± wszystko jak nale¿y. W pewnej chwili ujrza³ wchodz±c± do sklepu blondynkê. Od razu rozpozna³, ¿e to Isabel przyjació³ka Margarity.
- Pablo, cze¶æ - poca³owa³a go w policzek - mog³abym chwilê z tob± porozmawiaæ ?
- Jasne. Chod¼. - zaprowadzi³ j± do swojego ma³ego gabinetu na ty³ach sklepu. Wskaza³ jej rêk± fotel. - Sta³o siê co¶ ?
- Tak... Nie... Sama nie wiem... Chodzi o Margaritê. Nie odbiera telefonu ani nie wróci³a do swojego mieszkania bo tam tak¿e dzwoni³am. Pojecha³am tam, lecz s±siedzi jej nie widzieli. Obawiam siê, ¿e co¶ mog³o siê jej staæ. - powiedzia³a blondynka z zatroskan± min±.
- Ja tak¿e nie mog³em siê do niej dodzwoniæ. Jej zaginiêcia nawet nie mo¿emy zg³osiæ bo musi min±æ odpowiednia ilo¶æ godzin. - chodzi³ po gabinecie zdenerwowany.
- My¶la³am, ¿e z Tob± siê kontaktowa³a. No nic. Bêdê oczekiwa³a na jaki kolwiek telefon od niej. Gdyby siê z tob± skontaktowa³a daj mi znaæ. - poprosi³a po czym po¿egna³a siê i wysz³a ze sklepu.
---------------------
Jak siê st±d wydostaæ ? I jak mam powiadomiæ Isabel gdzie jestem ? Te i inne my¶li chodzi³y ci±gle po g³owie brunetki. Nie mo¿e siê poddaæ.
- Zaraz. Jak to powiedzia³ Camilo. Je¶li bêdzie mia³ pewno¶æ, ¿e mu nie ucieknê to mnie rozwi±¿e. Hmm... - co¶ jej nagle wpad³o do g³owy. Musi czekaæ a¿ pojawi siê Linares by wcieliæ ten pomys³ w ¿ycie. Nie trudno bêdzie udawaæ, ¿e mu nie ucieknie.
Drzwi do pokoju otworzy³y siê i wszed³ mê¿czyzna z tac± z jedzeniem.
- Nie mam zamiaru ciê g³odziæ - zacz±³ j± karmiæ a ta nie stawia³a oporu. Zale¿a³o jej by j± rozwi±za³. Kiedy wszystko zjad³a spojrza³a na niego.
- Camilo. Obiecujê, ¿e ci nie ucieknê je¶li mnie rozwi±¿esz. Te sznurki strasznie ¶ciskaj± moje d³onie i to sprawa mi ból, a tego chyba nie chcesz ? Nie chcesz bym cierpia³a prawda ? Je¶li chcesz bym ciê pokocha³a to mnie rozwi±¿. Zostanê tu z tob± by¶ móg³ mi pokazaæ jak bardzo ci na mnie zale¿y - mówi³a spokojnie i z lekkim u¶miechem. Mê¿czyzna waha³ siê d³u¿sz± chwilê, ale kobieta tak przekonuj±co go prosi³a i patrzy³a, ¿e j± rozwi±za³. Delikatnie porusza³a swoimi d³oñmi i pomasowa³a bol±ce miejsca.
- Dziêkujê. Od razu lepiej. Je¶li tu zostanê to przyda³oby siê ¿ebym mog³a zawiadomiæ dyrektorkê, ¿e nie bêdzie mnie przez jaki¶ czas.
- Ju¿ to zrobi³em. Jednak je¶li mnie oszukasz to ... - zamilk³ i wyszed³. Delarosa rozgl±da³a siê po pomieszczeniu by znale¼æ co¶ co pomo¿e jej uciec, jednak nic takiego nie znalaz³a. Próbowa³a znale¼æ swoj± torebkê z nadziejê, ¿e powiadomi Isabel gdzie jest jednak jej nie znalaz³a. Zaraz ! Przecie¿ mia³a zapasowy telefon w kieszeni spodni. Ca³e szczê¶cie ¿e by³ mniejszy i Camilo siê o nim nie dowiedzia³. Szybko napisa³a wiadomo¶æ do Isabel : Isabel. Nie odpisuj na t± wiadomo¶æ dla mojego dobra. Camilo chyba zwariowa³. Zamkn±³ mnie w jakim¶ pokoju. Zapewne jego domu albo kogo¶ innego. Pomó¿ mi. Margarita.. Zaraz po wys³aniu skasowa³a wiadomo¶æ, wyjê³a kartê i schowa³a j± w malutkiej kieszonce kurtki, której prawie nie widaæ. Telefon wsadzi³a do jakiej¶ szuflady by Camilo go nie znalaz³ tak ³atwo. Liczy³a, ¿e zostanie szybko odnaleziona.
Anna. dnia 20:13:03 22-02-12, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
Wow, có¿ za diametralna zmiana frontu ze strony Camila - tego akurat siê nie spodziewa³am. I szczerze mówi±c, zawiado³am siê na jego osobie. Spodziewa³am siê po nim bowiem jaki¶ rozs±dnych, przemy¶lanych dzia³añ, bo wydawa³ mi siê byæ inteligentnym mê¿czyzn±, a tu takie zaskoczenie...No có¿. Opcja uwiêzienia Margarity ciekawa, choæ ju¿ kwestia tak szybkiego jej rozwi±zania ju¿ nie. Ale, jak to mówi± mi³o¶æ potrafi za¶lepiæ. I chyba to w³a¶nie uczyni³a z Camilo.
Pablo za¶ zaniepokoi³ siê znikniêciem Margarity, jakoby by³a co najmniej jego ¿on±. Ale to mo¿e znak, ¿e naprawdê mu na niej zale¿y i dopiero teraz to dostrze¿e
W ogóle póki pamiêtam, zauwa¿y³am, ¿e w wiêkszo¶ci miejsc, zamiast Isabel (bo tak ma przecie¿ na imiê przyjació³ka Margarity), pisa³a¶ Ines. A Ines to zdaje siê jest bratanica Pabla
Odcinek jest genialny
Moja ulubiona scena,oh Camilio porwa³ Margi,nie s±dzi³am,¿e taki szybki obrót zrobi³,genilany pomys³ Ale swoj± drog± to jestem ciekawa czy kto¶ j± uratuje i czy Camilio co¶ jej zrobi ???
Cieszy mnie,¿e Pablo siê o ni± martwi to bardzo dobrze o nim ¶wiadczy
Czekam z niecierpliwo¶ci± na kolejny odcinek
WOW! WOW! WOW!
Co za odcinek Akcja siê krêci szybciej i to mi siê podoba Oczywi¶cie czekam na kolejny odcinek, ale muszê skomentowaæ d³u¿ej.
Je¶li mam byæ szczery to Isabel powinna pój¶æ do Pabla, ale je¶li ma wiêcej oleju w g³owie - na policjê. Bo od razu lepiej i¶æ do tych zawodowych. Jednak¿e Pablo da³by mu po pysku i by³oby genialne. Ale z drugiej strony, nie wiedz± jeszcze gdzie ona jest. W domu Camila, czy te¿ nie? A wiêc - policja czy Pablo... A mo¿e jest jeszcze trzecia opcja?
Moni¶ dziêki za komentarz i odwiedziny. Na pocz±tku planowa³am co innego, ale nagle wpad³o mi by ju¿ j± porwaæ wiêc sama rozumiesz. A opcja tak szybkiego rozwi±zania to w³a¶nie za¶lepienie przez mi³o¶æ.
tak to na pewno musi byæ znak bo Pablo na prawdê j± kocha.
Fakt. Zamiast Isabel pisa³am Ines, ale to wszystko z przemêczenia szko³±.
Kinga cieszê siê, ¿e ta scena Ci sie podoba³a. Co do twojego pytania to sama jeszcze nie wiem. Kiedy pojawi siê kolejny odcinek te¿ nie wiem bo zaczynam mieæ urwanie g³owy w szkole.
Mi³oszu nie mogê odpowiedzieæ na ¿adne twoje pytanie bo sama nie znam na nie odpowiedzi. Nie wiem co mi przyjdzie do g³owy.
Dziêki kochani za komentarze i odwiedziny ;D
To by³a jedna z moich ulubionych. Widaæ jak Camilio pragnie ,aby Marfi by³a jego,tylko czy on naprawdê j± kocha - to teg pytania mam w±tpliwo¶ci,mo¿e on j± tylko pragnie ?Ale Pablo j± naprawdê kocha,troszczy siê o ni±,martwi,jest wspia³y
Szko³a wykañcza,rozumiem,napisz odcinek kiedy bedziesz miala czas
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl burdelmama.opx.pl
Margarita to 23-letnia kobieta, która dopiero skoñczy³a studia pedagogiczne, zrobi³a kurs przedszkolanki i zaczê³a w³a¶nie pracê w tym zawodzie, bo uwielbia przebywaæ z dzieæmi bez wzglêdu na ich wiek, choæ te najm³odsze to wprost kocha. A skoro mowa o kochaniu.. Kiedy¶ by³a zakochana, ale co jej z tego przysz³o ? Tylko ból i ³zy. Postanowi³a zapomnieæ o mê¿czy¼nie dla którego bi³o jej serce. Nie chcia³a wiêcej cierpieæ i znajomych prosi³a by przy Niej nikt o nim nie mówi³, ani nawet nie wymawia³ jego imienia. Postanowi³a oddaæ siê ca³kowicie swojej pracy. Ale nie przypuszcza³a, ¿e los sp³ata jej figla i na nowo postawi na jej drodze Pablo. Co z tego wyniknie ? Jak oboje bêd± siê zachowywaæ ? Czy jej uczucia od¿yj± na nowo ? I co z nim ? Jak j± bêdzie traktowa³ ? Czy dla niej to wci±¿ bêdzie „przeklêta”, „cholerna” mi³o¶æ ? A mo¿e ju¿ nie ?
Obsada :
Margarita Delarosa (Ximena Duque) - 23-letnia, przedszkolanka. Odda³a siê ca³kowicie pracy z dzieæmi. Jak zawsze mi³a, weso³a, u¶miechniêta i pomocna. W sercu wci±¿ ma wyryte jedno jedyne imiê o którym próbuje zapomnieæ, a przynajmniej tak sobie wmawia.
Pablo Ramirez (Carlos Ferro) – 25-letni mê¿czyzna, w³a¶ciciel jednego z najlepiej prosperuj±cych sklepów z odzie¿± i bielizn± dla pañ. Mieszka wci±¿ z rodzicami oraz bratem i jego rodzin±. Straci³ kontakt z Margarit± jeszcze za czasów technikum, kiedy to oboje tam chodzili. On skoñczy³ szko³ê dwa lata wcze¶niej od Niej. Kiedy siê widywali to zaczyna³o siê i koñczy³o na zwyk³ym „cze¶æ”. Wtedy jeszcze nie przypuszcza³, ¿e utracony kontakt z Ni±, bêdzie a¿ taki do³uj±cy. Próbowa³ zdobyæ jej numer od wspólnych znajomych, jednak oni nie mogli mu Go podaæ przez wzgl±d na Ni±.
Daniel Ramirez (David Chocarro)– 24-letni, brat Pablo. Ma wspania³± ¿onê i ¶liczn± 5-letni± córeczkê Inés, któr± zapisa³ do przedszkola, w tej samej szkole, w której otrzyma³a pracê Margarita. Przez d³u¿szy czas prosi brata by zawozi³ i odbiera³ ma³±, bo ani on ani Catalina nie s± w stanie z powodu du¿ego ruchu w ich w³asnym hotelu. Nie przypuszcza³ co wyniknie z tej pro¶by.
Catalina Ramirez (Nora Salinas) – 26-letnia ¿ona Daniela. Ma z nim wspania³± córeczkê. Jest wspó³w³a¶cicielk± hotelu „ La Rosa”. Mieszka z mê¿em i jego rodzin±. Kiedy poznaje Margaritê zaprzyja¼nia siê z Ni± i wspiera.
Inés Ramirez (Daniela Aedo) – 5-letnia dziewczynka. Jest jak anio³ek. Zawsze u¶miechniêta i weso³a. Bardzo chcia³a i¶æ do szko³y, wiêc zosta³a zapisana do przedszkola. Od razu polubi Margaritê a kiedy dowie siê, ¿e zna siê z jej wujkiem, mimo swojego wieku bêdzie chcia³a ich do siebie zbli¿yæ.
Felicia Ramirez (Eva Tamagro) – matka Daniela i Pablo. Kobieta o z³otym sercu. Zawsze s³u¿y rad± i pomoc±. Kocha swoj± wnuczkê oraz synow±. Widzi rozterki swojego starszego syna i zastanawia siê jak ma mu pomóc, nie wiedz±c co siê dzieje. Jednak jej wnusia mówi jej o wszystkim, a przynajmniej o tym co wie, choæ jest jeszcze dzieckiem.
Cristóbal Ramirez (Braulio Castillo) – ojciec Daniela i Pablo. Tak jak ¿ona kocha ca³± swoj± rodzinê i wszystkich ich wspiera. £atwiej jest mu dowiedzieæ siê co gryzie starszego syna. Doradza mu i pomaga.
Wkrótce dodam prolog. Wraz z kolejnymi odcinkami na pewno bd pojawiaæ siê nowe postacie, wiêc wtedy bd je dodawa³a pod odcinkiem ;D
Anna. dnia 10:38:59 05-07-12, w ca³o¶ci zmieniany 17 razy
Jak uda mi siê zajrzeæ to bêdê czasem zagl±daæ, jak nie to nadrobiê w ferie.
Obsada fantastyczna, szczególnie Ferro i Chocarro.
Klaudi¶ - okey okey ;D Mi³o mi bd, kiedy bd czyta³a ;D Ciesze siê, ¿e obsada siê podoba
Fajna obsada i dodatkowo zapowiada siê ciekawie Czekam z niecierpliwo¶ci±
Wow, szybko zrealizowa³a¶ pomys³. Obsada w jaki¶ sposób mi bliska - w szczególno¶ci Chocarro i Ferro, których mog³abym ogl±daæ, s³uchaæ i podziwiaæ godzinami. Czekam zatem na prolog lub pierwszy odcinek
Dziêki za komentarze A no szybko zrealizowa³am, bo jak tylko odnalaz³am ten pomys³, to zaczê³am pisaæ sobie i obsadê, prolog i pierwsze dwa odcinki Tak, ¿e zapewne jutro pojawi siê prolog.
Bardzo mi siê podoba obsada
czekam na prolog i odcinki
bêdê czyta³a
Kiedy jaki¶ pierwszy odcinek lub prolog??
Mia³am dodaæ prolog jutro, ale dosz³am do wniosku, ¿e mogê nie mieæ jutro na to czasu, wiêc dodajê jeszcze dzi¶.
Prolog
Wydawaæ siê mo¿e, ¿e tak prosto jest wymazaæ kogo¶ z pamiêci i z serca. Mo¿e i z tego pierwszego da siê bardzo szybko, ale gorzej jest z tym drugim. Serce nie zawsze pos³ucha rozumu i nie tak ³atwo jest kogo¶ z Niego wymazaæ, je¶li siê przez d³ugi czas t± osobê kocha³o. I choæby nie wiadomo jak siê ka¿dy stara³ tego nie da siê zrobiæ za pomoc± jednego pstrykniêcia palcami. Do tego chyba potrzeba by czarodziejskiej ró¿d¿ki, ale takie rzeczy to tylko dziej± siê w bajkach, a nie w prawdziwym ¿yciu. Trzeba nauczyæ siê z tym ¿yæ i jak najmniej my¶leæ o tym, a wtedy powinno byæ dobrze. Wydawaæ siê mo¿e niektórym, ¿e ukoñczenie technikum obs³ugi turystycznej powinno wystarczyæ, ale nie Margaricie. Ona wola³a i¶æ jeszcze na studia pedagogiczne, a nastêpnie zdobyæ zawód przedszkolanki. Kobieta zawsze mia³a wysokie ambicje i wyznacza³a sobie jasne cele. Na studiach dawa³a sobie rade i by³a jedn± z najlepszych studentek. Pracê bardzo ³atwo znalaz³a w jednej ze szkó³ po³o¿onej 20 km od jej miejsca zamieszkania. Mia³a prawo jazdy, wiêc bez problemu mog³a kursowaæ miêdzy domem a prac±. W ostatni dzieñ wakacji spotka³a siê ze znajomymi by jako¶ ten dzieñ uczciæ. Do pó¼nej godziny siedzieli w barze i pili drinki. Gdy w pewnej chwili kto¶ zapyta³ j± o Pablo, zacisnê³a tylko wargi i pokrêci³a g³ow± na znak, ze nic o nim nie wie i nie chce wiedzieæ. Bo po co ? Przecie¿ je¶li bêdzie siê interesowa³a tym co On robi to nigdy nie zapomni o nim. A musi to zrobiæ, bo inaczej nie bêdzie mog³a spokojnie u³o¿yæ sobie ¿ycia. Pablo musi odej¶æ w przesz³o¶æ. Musi w koñcu zamkn±æ rozdzia³ z jego imieniem. Ale czy tak siê stanie ? Przecie¿ nigdy nie wiadomo co los dla Niej szykuje.
bardzo ciekawy i intersuj±cy prolog
czekam na pierwszy odcinek
Prolog bardzo ³adny, jest zapowiedzi± do dalszych wydarzeñ
Póki co na razie wiemy, ¿e g³ówna bohaterka nie tylko jest ambitna i pracowita, ale i kocha³a i zapewne teraz trudno jest jej tego kogo¶ wymazaæ z serca, jak podkre¶li³a¶ to w pierwszych s³owach prologu, które zapewne nawi±zuj± do uczuæ Margarity.
Czekam wiêc na premierê
Dziêki za komentarze ;D
Klaudi¶ - tak, tymi pierwszymi s³owami podkre¶li³am uczucia Margarity. A pierwszy odcinek pojawi siê gdzie¶ ko³o pi±tku zapewne.
Mhm prolog stanowi przyjemny wstêp do losów Margarity, a ostatnie zdanie jest zapowiedzi± nieuniknionego. Tym bardziej, ¿e przesz³o¶æ lubi dawaæ o sobie znaæ w najmniej spodziewanym momencie
Chocarro i Ferro bosko
Nie lubiê Ximeny, ale có¿...
Pomys³ bardzo ciekawy i pewnie bêdê czytaæ
Cap 1
Margarita wsta³a o ¶wicie bo nie mog³a spaæ. My¶la³a o tym jak szybko p³ynie czas. Dopiero ukoñczy³a studia, a dzi¶ ju¿ mia³a zacz±æ pracê w przedszkolu. Kiedy tamte piêkne dni minê³y ? Cudne dzieciñstwo, ukoñczenie szko³y, pierwsza prawdziwa mi³o¶æ, lecz nigdy nie odwzajemniona …. Za³o¿y³a na siebie czarn± sukienkê do kolana, w³osy zwi±za³a w artystyczny nie³ad. Zrobi³a sobie lekki makija¿, wziê³a torebkê i wysz³a z mieszkania. Wsiad³a do samochody, by po kilkunastu minutach byæ ju¿ na miejscu. Zaparkowa³a w odpowiednim miejscu, po czym powoli skierowa³a swoje kroki w stronê wej¶cia do szko³y, a nastêpnie auli, w której mia³ rozpocz±æ siê oficjalnie rok szkolny dla dzieci i pierwszy rok pracy dla Niej. Obserwowa³a wszystko i wszystkich dooko³a. Widaæ by³o, ¿e ka¿dy siê ju¿ zna. Tylko ona by³a tu obca, ale liczy³a, ¿e szybko siê zaaklimatyzuje i wszystko bêdzie dobrze.
- Teraz chcia³abym przedstawiæ now± przedszkolankê, Pani± Margaritê Delarosa – powiedzia³a dyrektorka szko³y, zwracaj±c swój wzrok w stronê brunetki, która z u¶miechem podesz³a i siê przywita³a. Po wszystkim zosta³a zaprowadzona do klasy, w której od tej pory mia³a mieæ zajêcia. Usiad³a za biurkiem i wype³ni³a jakie¶ papiery, które jej podano. Kilka minut pó¼niej zjawili siê rodzice ze swoimi dzieæmi. Przedstawi³a siê ponownie i obieca³a, ¿e ich pociechom nic siê nie stanie, ¿e bêdzie o nie dba³a jak o swoje w³asne. Zdziwi³o j± to, ¿e nie pojawi³o siê jeszcze jedno dziecko ze swoimi rodzicami, bo Pani dyrektor zd±¿y³a jej powiedzieæ, ¿e bêdzie mia³a pod opiek± 15 dzieci, a w tej chwili by³o ich tylko 14. No, ale mo¿e co¶ im wypad³o ? Choæ nie powinno w taki dzieñ. Jednak nie mia³a zamiaru w to wnikaæ. Poinformowa³a doros³ych jaki jest przewidywany plan zajêæ na nastêpny dzieñ i co dzieci powinny ze sob± przynie¶æ. Zmêczona wróci³a do domu i od razu zrobi³a sobie relaksuj±c± k±piel.
- Jak to teraz bêdzie ? 15 m³odych dzieci pod moj± opiek±. Mam nadziejê, ¿e sprostam temu wszystkiemu. - westchnê³a g³êboko, po czym wyciszy³a swój umys³ i zaczê³a siê odprê¿aæ.
-------------------
- Tatusiu, przecie¿ mia³am i¶æ dzisiaj do przedszkola. - ma³a brunetka, spojrza³a na swojego ojca ze smutkiem w oczach.
- Wiem, kochanie. Pójdziesz jutro i zaprowadzi Ciê tam wujek Pablo bo ja z mamusi± musimy byæ w pracy z samego rano. Nie z³o¶æ siê s³oneczko. Tatu¶ nie spisa³ siê dzisiaj, ale jako¶ Ci to wynagrodzê – Daniel uniós³ swoj± pierworodn± na rêce i poca³owa³ czule w czo³o. Bardzo j± kocha³ i by³o mu przykro, ¿e nie posz³a na rozpoczêcie roku, ale nikt nie mia³ czasu aby ja zabraæ do szko³y. Zaprowadzi³ j± do jego matki a sam uda³ siê do brata, by z nim porozmawiaæ.
- Pablo, musimy pogadaæ – powiedzia³, przekraczaj±c próg pokoju bruneta.
- O co chodzi Danielu ? - mê¿czyzna spojrza³ na Niego i wskaza³ g³ow± by usiad³.
- Muszê byæ jutro z Catalin± z samego rana w pracy, a kto¶ musi zawie¼æ Inés do przedszkola. Pomy¶la³em, ¿e Ty móg³by¶ to zrobiæ. Jeste¶ naszym jedynym ratunkiem – powiedzia³ i popatrzy³ b³agalnie na swojego brata.
- Oj, m³ody m³ody... Nie ma problemu, z chêci± zawiozê tego anio³ka. I tak jutro mam jeszcze wolne. W biurze dadz± sobie beze mnie radê. - u¶miechn±³ siê brunet.
- Wielkie dziêki. Masz u mnie ca³± zgrzewkê piwa – za¶mia³ siê Daniel, po czym opu¶ci³ pokój brata. Zawsze móg³ na Niego liczyæ i nigdy Go nie zawodzi³ tak by³o i tym razem. Nie przypuszcza³ jednak, kogo jego brat spotka w tym przedszkolu.
---------------------
Delarosa siedzia³a ju¿ w klasie i przegl±da³a jakie¶ papiery zwi±zane z jej prac± w tej szkole, gdy zaczê³y siê pojawiaæ dzieci z rodzicami. Kiedy w pewnej chwili us³ysza³a „dzieñ dobry” wymówione niskim mêskim g³osem, tak bardzo charakterystycznym a¿ ba³a siê spojrzeæ w stronê drzwi. Modli³a siê by s³uch j± myli³, jednak kiedy siê odwróci³a i ujrza³a umiê¶nionego bruneta z tym charakterystycznym u¶miechem na twarzy nie mia³a ju¿ ¿adnych z³udzeñ. Jej serce zamar³o na kilkana¶cie sekund. Musia³a siê szybko otrz±sn±æ.
- Dzieñ dobry – powiedzia³a, patrz±c na Niego. Przenios³a szybko swój wzrok na blondyneczkê, która trzyma³a Go za rêkê. To za pewne jego córka. Bo inaczej by z Ni± tu nie przyszed³. U¶miechnê³a siê blado, po czym poprosi³a o podanie imienia i nazwiska dziewczynki.
- Inés Ramirez – us³ysza³a w odpowiedzi. Tak. To musi byæ jego dziecko.
- Witaj, anio³ku. Jestem Margarita i od dzi¶ bêdê siê Tob± zajmowa³a i uczy³a Ciebie jak i resztê twoich kole¿anek i kolegów. - podesz³a do Inés i wrêczy³a jej lizaka, tak jak ka¿demu z dzieci.
- Dzieñ dobry, Pani. - ma³a brunetka odwzajemni³a u¶miech, po czym znalaz³a sobie miejsce w ³awce, a nastêpnie zaczê³a bawiæ siê z innymi.
- Nigdy by mi do g³owy nie przysz³o, ¿e bêdziesz pracowa³a jako przedszkolanka, pomimo chodzenia do technikum turystycznego – Pablo wyrazi³ swoje zdziwienie.
- No có¿. Nigdy nie powiedzia³am, ¿e muszê pracowaæ w takim zawodzie w jakim wybra³am szko³ê. Kobieta zmienna jest, wiêc mia³am prawo zmieniæ zdanie to tego kim chcê byæ. - odpar³a, patrz±c na Niego uwa¿nie. Próbowa³a znale¼æ w jego twarzy choæ jeden element, który siê zmieni³, ale nic z tego. On siê nie zmieni³. O dziwo nie zauwa¿y³a nawet obr±czki na jego palcu pomimo i¿ przyprowadzi³ dziewczynkê. - Ty za¶ widzê musisz byæ ogromnie szczê¶liwy. Szybko u³o¿y³e¶ sobie ¿ycie i masz piêkna córkê.
- Córkê ? - mê¿czyzna spojrza³ na ni± z zaskoczeniem, po czym po chwili zrozumia³ o co jej chodzi i siê za¶mia³ - Inés nie jest moj± córk±, lecz bratanic±. To dziecko Daniela.
- Daniela ? Przepraszam. - speszy³a siê, po czym jednak szybko wziê³a w gar¶æ. - No, ale nie mam czasu na d³u¿sz± rozmowê. Pora bym zaczê³a lekcje, wiêc b±d¼ tak ³askawy i opu¶æ ju¿ klasê.
- Zmieni³a¶ siê. - stwierdzi³, patrz±c na Ni± z dziwnym wyrazem twarzy, po czym po¿egna³ siê i wyszed³. Margarita by³a kompletnie zdezorientowana, ale musia³a wzi±æ siê w gar¶æ bo przecie¿ dzieci czeka³y na rozpoczêcie siê zajêæ. Odetchnê³a parê razy g³êboko, podesz³a do biurka i odnalaz³a kartkê na której mia³a napisane co bêdzie robi³a z dzieæmi. Doskonale siê z nimi dogadywa³a, co bardzo ja cieszy³o.
Hmm, przeczuwam, ¿e bêdzie to chyba najlepsze z Twoich opowiadañ, a przynajmniej takie odnoszê wra¿enie po zamieszczonym tutaj odcinku. Bardzo podoba mi siê postaæ Pablo i jego relacje z bratem i bratanic±. Swoj± drog± obsadzenie Chocarro w roli opiekuñczego i kochaj±cego ojca by³o strza³em w dziesi±tkê, bo mê¿czyzna niew±tpliwie jest i w rzeczywisto¶ci cudownym rodzicielem Pierwsze spotkanie naszej pary protów po latach do¶æ tajemnicze...Niby zosta³o wypowiedziane tak niewiele s³ów, a zosta³a siê taka niepewno¶æ, co do ich dalszego losu...Czekam zatem na wiêcej
Hmm, przeczuwam, ¿e bêdzie to chyba najlepsze z Twoich opowiadañ, a przynajmniej takie odnoszê wra¿enie po zamieszczonym tutaj odcinku.
Zgadzam siê - widaæ pomys³ Ci bardziej przypad³ ni¿ "Cual es la verdad?" Przynajmniej ja tak s±dzê, bo Ty mo¿esz inaczej to odczuwaæ
Hmm... Nie by³em pewny co od protki, jednak po tym odcinku jestem ju¿ upewniony, ¿e dobry wybór
Co do reszty obsady siê nie wypowiadam, bo mi przypad³a do gustu
Odcinek wprowadzaj±cy, wiêc te¿ i ciekawy
¯yczê weny i zapa³u
Santiago dnia 14:21:49 25-01-12, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
Mimo i¿ odcinek by³ krótki to bardzo mnie siê bardzo podoba³.By³ interesuj±cy ,bardzo mie zaciekawi³ moment kiedy Margarita spotka³a siê z Pablo ciekawa jestem jak bêdzie dalej ,czy do siebie wróc±..?
Czekam na kolejny odcinek
Moni¶ - Czyli bardziej to Ci przypad³o do gustu ni¿ "Cual es la verdad?" ? . Mi³o przeczytaæ takie s³owa Ciesze siê, ¿e postaæ Pablo od razu Ci przypad³a do gustu Zastanawia³am siê pomiêdzy tymi dwoma aktorami, którego daæ jako Pablo a którego jako Daniela ;D No i da³am dobrze Mi³o, ¿e odnios³a¶ takie wra¿enie
Mi³oszu - Chyba tak, albo raczej na pewno bardziej mi przypad³ ni¿ tamten. Mo¿e mam jakie¶ powody ;D ;D Nie dziêkujê, ¿eby nie zapeszyæ.
Kinga - Nie mogê odpowiedzieæ Ci na pytanie bo nie by³o by ju¿ ciekawie. Jedynie mogê zdradziæ, ¿e bêd± bardzo czêsto siê widywaæ.
Szczerze mówi±c, du¿o bardziej - bo tutaj ka¿dy bohater przypad³ mi do gustu i chc±c, nie chc±c zdoby³ jak±¶ czê¶æ mojej sympatii. Wszystko ma rêce i nogi tak, jak to lubiê - i po raz pierwszy od samego pocz±tku ceniê sobie prota. A w Twoich opowiadaniach to sukces, bo wiesz, ¿e i Paul i Santiago byli dla mnie na "nie"
Moni¶ - no to siê bardzo ciesze bo i mi to o wiele bardziej opowiadanie przypad³o. Fakt, tamte jako¶ tak nie mia³y r±k i nóg ;D No wiem wiem.
No mam nadzieje ,¿e czêsto
czekam bardzo na kolejny odcinek
Bardzo ciekawy odcinek, postaram siê jednak stre¶ciæ szybko gdy¿ nie mam jako¶ weny do pisania komentarzy w tym tygodniu.
Margarita jest sumienn±, pracowit± i do tego sympatyczn± osob±. Widaæ, ¿e jej kontakty z dzieæmi bêd± naprawdê bardzo dobrze i bêdzie mog³a poczuæ siê spe³niona w zawodzie przedszkolanki. Nie mam te¿ w±tpliwo¶ci, ¿e spotkanie z nieznajomym, który jest jej jak±¶... pewn± przesz³o¶ci± by³o dla niej zaskakuj±ce. Pocz±tkowo bowiem pomy¶la³a, ¿e dziewczynka, któr± przyprowadzi³ do przedszkola jest jego córk±, ale szybko mê¿czyzna wyprowadzi³ j± z b³êdu. Czujê, ¿e to nie bêdzie ich ostatnie spotkanie.
Mimo, ¿e Daniel widaæ, ¿e jest opiekuñczym i kochaj±cym rodzicem to jednak pierwsza jego scena mnie trochê zirytowa³a, ze wzglêdu, ¿e wed³ug mnie rozpoczêcie nauki dziecka powinno byæ najwa¿niejsz± spraw± i nie powinien siê wykrêcaæ brakiem czasu. Jednak i tak widaæ, ¿e kocha swoj± córkê.
I pozwól, ¿e mam tak± ma³± uwagê. Je¶li chodzi o zaimki typu: niej, jego, ich, twoje itd. W takich opowiadaniach i g³ównie wszêdzie piszemy je z ma³ych liter, jedynie w jaki¶ listach np pisze siê z du¿ej litery, ale rozumiem, ¿e to zapewne przyzwyczajenie i trudno siê by by³o odzwyczaiæ.
Klaudi¶ dziêkujê za odwiedziny i komentarz Tak to jest ju¿ takie moje przyzwyczajenie, ale postaram siê ju¿ tak nie robiæ w opowiadaniach
Cap 2
Pablo siedzia³ w kawiarence i s±czy³ kawê. Dlaczego widok Margarity w tym przedszkolu, takiej u¶miechniêtej i ca³kowicie odmienionej tak go poruszy³ ? Dlaczego czu³ siê jako¶ tak dziwnie ? Czemu wci±¿ mia³ j± przed oczami ? Przecie¿ od tak dawna nie mieli ze sob± kontaktu i to dlatego, ¿e ona zapewne nie chcia³a. Choæ, mia³a prawo. W koñcu w gimnazjum droczy³ siê z ni±, dzwoni³ do niej, rozmawia³ z ni± a w technikum ju¿ tego nie robi³. Nawet ma³o kiedy mówi³ jej „cze¶æ”. A przecie¿ byli przyjació³mi. Sam siê na to zgodzi³, bo bardzo lubi³ jej towarzystwo. Wiedzia³, ¿e go kocha³a a ona wiedzia³a, ¿e nigdy z tego nic nie bêdzie. Ale dlaczego ? Mo¿e dlatego, ¿e uwa¿a³ i¿ jest momentami hmm.. za dziecinna ? A mo¿e po prostu ba³ siê z ni± zwi±zaæ by jej nie sprawiæ potem przykro¶ci, gdyby siê nie uda³o ? Zapewne w³a¶nie z tego powodu. Ale co teraz ma zrobiæ ? W koñcu bêdzie j± widywa³ przez d³ugi czas, dopóki bêdzie odprowadza³ i zabiera³ Ines. A co potem ? Na nowo straci z ni± kontakt ? Nie ! Do tego nie mo¿e dopu¶ciæ. Musi zrobiæ wszystko by odzyskaæ jej przyja¼ñ. To jedyna kobieta, z któr± mu siê doskonale dogadywa³o. Czasem nawet nie potrzebowali s³ów wystarczy³o, ¿e siê do niej u¶miechn±³, a ona ju¿ siê rumieni³a a jednak odwzajemnia³a u¶miech.
- Ah.. Co siê ze mn± dzieje ? - westchn±³, koñcz±c piæ kawê. Przypomnia³ sobie ró¿ne sytuacje ze szko³y ¶redniej, kiedy j± widywa³. Zawsze sz³a w otoczeniu grupki dziewczyn, czasem sama albo z jedn± kole¿ank±. Jednak ca³y czas by³a u¶miechniêta, weso³a i momentami cudownie siê ¶mia³a. A kiedy tylko przechodzi³ obok posy³a³a mu ten piêkny u¶miech i odpowiada³a na „cze¶æ” tylko wtedy gdy pierwszy to mówi³. By³y momenty, ¿e w ci±gu dnia potrafi³ powiedzieæ do niej trzy razy „cze¶æ”, a tak¿e momenty, ¿e siê tylko mijali i nie odzywali lub z daleka widywali. Zawsze by³a zwariowana. Czasami na schodach s³ysza³ jej perlisty ¶miech, który sprawia³, ¿e robi³o mu siê jako¶ tak mi³o. Ciekawe czy ma kogo¶ ? Zapewne tak. W koñcu mia³a z tego co przypuszcza³ i wnioskowa³ doskona³y kontakt z kolegami z jej klasy a zw³aszcza z jednym. Czasami s³ysza³ i widzia³ jak siê drocz± ze sob±, k³óc± a potem razem ¶miej±. Byæ mo¿e teraz s± par±.
Pojecha³ do szko³y aby odebraæ bratanicê, która ju¿ jako jedyna siedzia³a w klasie bo reszta dzieci ju¿ dawni zosta³a zabrana do domu. Ma³a rozmawia³a z Margarit± i nawet nie zauwa¿y³y, ¿e stan±³ w drzwiach i siê im przygl±da. Zauwa¿y³, ¿e bardzo szybko z³apa³y wspólny jêzyk.
- O wujek. - Ines jako pierwsza go ujrza³a – W koñcu przyjecha³e¶. - u¶miechnê³a siê, wsta³a i poda³a mu swój plecak.
- Wybacz anio³ku, ¿e siê spó¼ni³em, ale straci³em rachubê czasu. - pog³adzi³ j± po g³owie, a nastêpnie spojrza³ na Margaritê. - mam nadziejê, ¿e nie jeste¶ z³a i¿ musia³a¶ d³u¿ej posiedzieæ i popilnowaæ jej.
- Nie, nie jestem z³a. Ka¿demu czasem co¶ wypadnie i mo¿e siê spó¼niæ. - odpar³a, nie patrz±c na niego. Zaczê³a zbieraæ swoje rzeczy.
- Je¶li siê zgodzisz to mogê Ciê odwie¼æ. - zaproponowa³ i czeka³ na jej reakcjê.
- Dziêkujê, ale jestem w³asnym samochodem. - odpar³a opanowanym g³osem. Pablo jednak z Ines poczekali na ni± by przynajmniej odprowadziæ do samochodu.
- Do zobaczenia, anio³ku. - poca³owa³a ma³± brunetkê w czo³o i u¶miechnê³a siê.
- Do widzenia, proszê Pani. Na pewno jutro bêdê w szkole. - dziewczynka wsiad³a do samochodu wujka.
- Do zobaczenia, Margarito – odezwa³ siê Pablo. Brunetka jedynie skinê³a g³ow± i odczeka³a a¿ odjad±, by dopiero wtedy móc samej tak¿e pojechaæ do domu.
-----------------------------------------------
Ines zjad³a obiad i od razu zaczê³a opowiadaæ dziadkom i rodzicom jak by³o w przedszkolu. Mówi³a co zaczê³a siê uczyæ, jakie ma kole¿anki i jakich kolegów. Chwali³a tak¿e swoja Pani± przedszkolankê i powiedzia³a, ¿e bardzo j± polubi³a, a tak¿e, ¿e wujek Pablo j± zna. Po d³ugiej opowie¶ci posz³a siê pobawiæ.
- A wiêc znasz przedszkolankê, Ines ? - zapyta³a Felicia, patrz±c z uwag± na swojego syna.
- Tak, mamo. Znam bo to moja dawna znajoma. Ale wola³bym o tym nie rozmawiaæ – odpar³ i poszed³ do siebie. Za nim pod±¿y³ Daniel i Cristóbal.
- Ojcu i bratu nie powiesz nic ? - Cristóbal spojrza³ na syna, po czym usiad³ na krze¶le a obok niego Daniel.
- To Margarita Delarosa. - powiedzia³, a Daniel by³ zaskoczony.
- Ta Margarita ? - otworzy³ oczy ze zdumienia. Pablo pokiwa³ g³ow±.
- Tak, w³a¶nie ta. Moja dawna przyjació³ka, z któr± straci³em kontakt i jestem pewien, ¿e z w³asnej winy. Kiedy j± dzi¶ zobaczy³em poczu³em siê jako¶ tak dziwnie. Zmieni³a siê i to bardzo. Mam wra¿enie, ¿e nie zbyt jej siê spodoba³o to, ¿e to w³a¶nie ja przywioz³em Ines i j± odebra³em. My¶la³a nawet, ¿e to moja córka. I powiedzia³a to z takim hmm.. jakby ¿alem w g³osie. Jednak wyprowadzi³em j± z b³êdu. Z³apa³a z naszym anio³kiem ¶wietny kontakt po tych kilku godzinach. - spojrza³ na ojca i brata szukaj±c w nich jakiego¶ ratunku.
- Hmm... Przyjació³ka, mówisz ? - zamy¶li³ siê Cristóbal – a mo¿e by³a kim¶ wiêcej ni¿ przyjació³k± tylko albo to od siebie odrzuca³e¶ albo tego nie dostrzega³e¶. Dam ci dobr± radê synu. Przemy¶l sobie wszystko na spokojnie a potem powoli spróbuj odbudowaæ wasz± znajomo¶æ a resztê zostaw w rêkach Boga i losu.
O proszê, czyli Margarita i Pablo byli dawniej przyjació³mi, a dziewczyna darzy³a go g³êbszym uczuciem. Po prologu spodziewa³am siê du¿o grubszej sprawy, ale i ta stawia swego rodzaju "krechê" na relacjach tego duetu. Najwa¿niejsze jednak, ¿e mê¿czyzna ¿a³uje tego, co siê sta³o w przesz³o¶ci i bierze pod uwagê nawet naprawienie swoich b³êdów. My¶lê, ¿e je¿eli dobrze by nad tym popracowa³, to na pewno osi±gn±³by cel. Margaricie nadal nie jest bowiem obojêtny
A relacje trzech panów, przedstawione w ostatniej czê¶ci naprawdê zacnie przedstawione. Dobrze wiedzieæ, ¿e Pablo ma na kogo liczyæ
Czekam na szybki new
Moni¶ dziêkujê za komentarz Tak oni dawniej byli przyjació³mi a Margarita go kocha³a. Na pewno bd nad tym pracowa³
A dziêkujê W³a¶nie o to mi chodzi³o by przedstawiæ relacje 3 panów jak najlepiej.
Ciesze siê, ¿e to opowiadanie Ci siê podoba a zw³aszcza prot Postaram siê szybko dodaæ new
A wiêc Margi i Pablo byli przyjació³mi,a wydawa³o mi siê,¿e kim¶ wiêcej.
Dobrze,¿e on ¿a³uje swoich b³êdów i ,¿e ma wsparcie ze strony rodziny
Cieszê siê ,¿e Ines i Margi maj± wspólny jêzyk widaæ jak kocha dzieci i potrafi siê z nimi dogadaæ,ma podej¶cie
Czekam na kolejny odcinek
£adny, przyjemny i co najwa¿niejsze ciekawy odcinek.
Dzisiaj bardziej, lepiej poznali¶my Pablo. Wiesz? Jego postaæ naprawdê jest bardzo fajna i z góry mogê przyznaæ, ¿e mi siê podoba. To fajny, mi³y i do tego przystojny mê¿czyzna. Po spotkaniu z Margarit± zda³ sobie tak naprawdê sprawê z tego, ¿e têskni za swoj± dawn± przyjació³k±, z któr± rozumieli siê niegdy¶ bez s³ów. Widaæ po nim, ¿e ta przyja¼ñ znaczy³a dla niego bardzo wiele, ale po szkole jednak siê skoñczy³a. Pablo ¿a³uje zapewne teraz tego, ¿e nie zauwa¿a³ tak piêknej i dobrej kobiety. Czy¿by zamierza³ postawiæ jaki¶ krok i odbudowaæ stracon± znajomo¶æ, jak poradzi³ mu ojciec??
Margarita musi nosiæ rany g³êboko w sercu, bo wci±¿ nie mo¿e zapomnieæ o przesz³o¶ci i dlatego jest ch³odna wobec swojej starej mi³o¶ci. Widaæ, ¿e stara mi³o¶æ nie rdzewieje, bo kobieta wydaje siê byæ wci±¿ pod w³adaniem uroku tego mê¿czyzny. Ciê¿ko bêdzie jej teraz jako¶ o nim zapomnieæ, tym bardziej, ¿e bêdzie skazana na czêste widywanie Pablo.
Muszê te¿ przyznaæ, ¿e jako przedszkolanka jest wspania³a. Dzieci do niej lgn± i szybko zyskuj± jej zaufanie. Szczególnie ma³a Ines, której Margarita od razu zaskarbi³a sobie uczucie.
Klaudi¶ ciesze siê, ¿e postaæ Pablo ci siê podoba. Staram siê Go kreowaæ na takiego, którego czytelnicy polubi± a jednocze¶nie i ja go lubiê. A byæ mo¿e zamierza zrobiæ to co poradzi³ mu ojciec ;D
No niestety. to bêd± ciê¿kie chwile dla Margarity. Tak, idealna z niej przedszkolanka
Cap 3
Margarita siedzia³a z kubkiem gor±cej czekolady przed ekranem swojego komputera i czyta³a wiadomo¶ci jakie jej poprzychodzi³y. Po³owê z nich od razu usunê³a a resztê po kolei odczyta³a. W pewnej chwili us³ysza³a d¼wiêk swojego telefonu i nie patrz±c na wy¶wietlacz odebra³a.
- Delarosa, s³ucham – powiedzia³a, nie odrywaj±c wzroku od monitora.
- To ja Isabel Martínez. Pamietasz mnie jeszcze Margarito ? - zapyta³a kobieta po drugiej stronie telefonu.
- Isabel. Jasne, ¿e pamiêtam. Jak mog³abym Ciê zapomnieæ. Mi³o, ¿e dzwonisz. - brunetka przesta³a wpatrywaæ siê w monitor i skupi³a na rozmowie z kole¿ank±, z któr± chodzi³a do szko³y ¶redniej.
- Dzwoniê bo dawno siê nie widzia³y¶my. Mo¿e spotka³yby¶my siê... hmm.. Dzi¶ mo¿e ju¿ nie, ale jutro o 15 w kawiarni „caferosa”. Co ty na to ? - zapyta³a blondynka i czeka³a na odpowied¼ przyjació³ki.
- No zgoda. Ale gdybym siê spó¼ni³a parê minut to nie miej mi tego za z³e. Do jutra kochana – Margarita od³o¿y³a telefon i wypi³a do koñca czekoladê. Spotkanie z przyjació³k± dobrze jej zrobi. Bêdzie mia³a przed kim siê wygadaæ i poradziæ.
Brunetka za³o¿y³a na siebie czarn± bluzkê z krótkim rêkawem, czarne rurki i szpilki. Na wierzch ubra³a szar± marynarkê. W³osy rozpu¶ci³a. Jako dodatek za³o¿y³a naszyjnik. Gotowa wysz³a z domu, wsiad³a w samochód i pojecha³a do szko³y. Po 30 minutach parkowa³a ju¿ na swoim miejscu.
W klasie jeszcze nie by³o nikogo, wiêc mog³a spokojnie pouk³adaæ rzeczy i jeszcze wypiæ gor±c± herbatê. Ta sielanka jednak d³ugo nie trwa³a, gdy¿ zaczê³y pojawiaæ siê dzieci z rodzicami lub z kim¶ z rodziny. Tak jak poprzedniego dnia na samym koñcu pojawi³ siê Pablo z Ines. Ubrany by³ w d¿insowe spodnie, czarn± bluzkê i czarn± bluzê w niebieskie gromy. Akuratnie musia³ za³o¿yæ tak± a nie inn± ? Przecie¿ zawsze uwielbia³a j±. Czy on wie w ogóle o tym ? A mo¿e nie ?
- Witaj anio³ku – brunetka u¶miechnê³a siê do dziewczynki, która nastêpnie zajê³a swoje miejsce i rozmawia³a z kolegami i kole¿ankami.
- £adnie dzi¶ wygl±dasz, Margarito – us³ysza³a od Pablo. Spojrza³a na niego i tylko lekko siê u¶miechnê³a w odpowiedzi. Czemu on jeszcze tu stoi ? Powinien ju¿ i¶æ. Tysi±ce my¶li i pytañ przebiega³o przez jej g³owê. W pewnym momencie pojawi³a siê jej kole¿anka i poinformowa³a, ¿e dyrektorka che pilnie j± widzieæ i odesz³a.
- Id¼. Przypilnuje dzieci – Pablo siê u¶miechn±³ do niej. Nie mia³a wyj¶cia, wiêc siê zgodzi³a i uda³a do gabinetu dyrektorki.
- Chcia³a mnie pani widzieæ. - Margarita stanê³a przed biurkiem i spojrza³a na starsz± ju¿ kobietê.
- Tak, pani Margarito. Mam do pani bardzo wa¿n± pro¶bê. Otó¿ wczoraj jak na nieszczê¶cie nauczycielka jêzyka angielskiego mia³a wypadek i z³ama³a nogê. Posz³a od razu na zwolnienie lekarskie i postawi³a nas w kropce. Wiem, ¿e zna ten jêzyk pani doskonale bo sprawdzi³am to w pani dokumentach. Czy mog³aby¶ siê tego podj±æ do czasu powrotu Gomez ? U³o¿ê plan lekcji do nastêpnego tygodnia tak aby¶ mog³a spokojnie jeszcze prowadziæ zajêcia jako przedszkolanka – dyrektorka patrzy³a na Delarosê z pro¶b± w oczach. Brunetka by³a bardzo zszokowana a jednocze¶nie zaskoczona.
- Je¶li trzeba to poprowadzê lekcje na czas jej nieobecno¶ci. - u¶miechnê³a siê, porozmawia³a jeszcze chwilê z dyrektorka po czym uda³a siê s powrotem do swoich podopiecznych. Stanê³a w drzwiach i zamar³a z wra¿enia. Pablo bawi³ siê doskonale z dzieæmi a one weso³o siê ¶mia³y. D³u¿szy czas przygl±da³a im siê z uwag± a¿ zakoñczyli swoj± zabawê.
- Dziêkujê za przypilnowanie ich. Teraz mo¿esz ju¿ wracaæ. Dalej sama siê nimi zajmê. - powiedzia³a, siadaj±c za biurkiem.
- Nie masz mi za co dziêkowaæ. To same anio³ki. - u¶miechn±³ siê, a kiedy ju¿ mia³ wyj¶æ dzieci podbieg³y do niego i z³apa³y za rêkê i nogê.
- Proszê pani, niech mój wujek zostanie. Wszyscy chcemy aby¶cie razem nas dzi¶ uczyli – Ines popatrzy³a na Margaritê ze s³odkim wyrazem twarzy.
- Nie wydaje mi siê, ¿eby do by³ dobry pomys³. Twój wujek na pewno musi i¶æ do pracy. - odpar³a podkre¶laj±c ostatnie s³owo i licz±c, ¿e mê¿czyzna zrozumia³ jej aluzje.
- Moja praca nie zaj±c nie ucieknie. Chêtnie z Wami zostanê – a jednak nie zrozumia³ bo u¶miechn±³ siê i da³ zaprowadziæ gromadce do kolejnej zabawy. Brunetka westchnê³a g³êboko. Bo¿e. To jaka¶ próba czy kara ? Jak ma niby prowadziæ lekcje, kiedy on jest w pobli¿u ? Musi siê wzi±æ jako¶ w gar¶æ. Mo¿e uda jej siê wytrzymaæ do 15, ale to bêdzie bardzo trudne. Jej podopieczni kompletnie wywrócili ca³y harmonogram zajêæ tego dnia. Musia³a pozwoliæ im wybieraæ co maj± robiæ. I wszystko by by³o dobrze, gdyby w tych zabawach nie musia³a byæ w grupie z Pablem. Jego jednak chyba to wszystko bawi³o, bo ¶mia³ siê weso³o jak dziecko. Ah ten jego przecudny ¶miech.
- Wasza pani co¶ chyba dzi¶ jest nie w humorze, bo wcale a wcale siê nie ¶mieje. Trzeba co¶ z tym zrobiæ. Macie jaki¶ pomys³ ? - brunet spojrza³ najpierw na gromadkê a potem na kobietê, która wygl±da³a jakby mia³a ochotê zabiæ go wzrokiem.
- £askotki ! – zawo³a³y chórem wszystkie dzieci i od razu przyst±pi³y do realizacji. Zaczê³y j± ³askotaæ ile tylko mia³y si³ a¿ w koñcu Margarita siê roze¶mia³a swoim perlistym ¶miechem. To wywo³a³o u¶miech na twarzy Ramireza.
-------------------------------
Margarita wbieg³a do kawiarenki spó¼niona a¿ 15 minut. Wzrokiem odszuka³a blondynki, która ju¿ na ni± czeka³a i pomacha³a do niej.
- Witaj – uca³owa³a przyjació³kê w policzek – przepraszam za to spó¼nienie. Zaraz ci wszystko wyja¶niê – zamówi³a sobie kawê, po czym zaczê³a opowiadaæ Isabel o tym co siê wydarzy³o w jej pracy. - I rozumiesz, ¿e jego to wszystko bawi³o ? Specjalnie zapyta³ dzieci czy maj± pomys³ jak mnie roz¶mieszyæ. Mia³am ochotê zabiæ go wzrokiem. To przebywanie z nim by³o dla mnie mêk±.
- No ju¿ dobrze, kochana. Rozumiem ciê doskonale. Ale nie uwa¿asz, ¿e on mo¿e próbowa³ siê do ciebie jako¶ zbli¿yæ ? Mo¿e on co¶ do ciebie czuje od dawna tylko dopiero teraz to sobie u¶wiadomi³ i chce ci o tym daæ do zrozumienia ? - blondynka spojrza³a uwa¿nie na brunetkê.
- Nie wygaduj g³upstw, Isabel. Nagle po 6 latach zda³ sobie z tego sprawê. To ¶mieszne i g³upie. A najgorsze jest w tym wszystkim to, ¿e ja nie przesta³am go kochaæ. Choæ by³am pewna, ¿e to ju¿ za mn±, ale kiedy go ujrza³am wczoraj to zda³am sobie sprawê, ¿e tak naprawdê tylko sobie wmawia³am, ¿e ju¿ nic do niego nie czujê. - upi³a ³yk kawy a potem westchnê³a. - I co ja mam teraz zrobiæ ?
- Po pierwsze uspokoiæ. To nie koniec ¶wiata. Uwa¿am, ¿e powinna¶ zmieniæ swoje nastawienie i byæ dla niego mi³±. Pozwól mu pokazaæ o co mu chodzi. Przecie¿ nie zrobi ci krzywdy.
- A je¶li zrobi ? To co wtedy ? Isabel, ja nie chcê ju¿ cierpieæ z jego powodu. Za du¿o ³ez przez niego wyla³am i nie przespa³am nocy. Wiesz jak to jest, kiedy s³yszysz, ¿e dzwoni telefon lub przychodzi wiadomo¶æ i ³udzisz siê, ¿e to od niego. Jak to jest kiedy widzisz go z daleka a on cie nie zauwa¿a albo jest z inn± ? Jak to jest kiedy mijasz go i patrzysz mu przez u³amek sekundy w te cudne oczy ? Wiesz jak boli ¶wiadomo¶æ tego, ¿e jest nieosi±galny ? ¯e nie jest dla mnie i nigdy nie bêdzie ? ¯e jest jak ten zakazany owoc ? Powiedz mi. Wiesz jak to jest czy nie ? - Margarita poczu³a jak co¶ ¶ciska ja za gard³o. Robi³a wszystko by siê nie rozp³akaæ. Musi byæ silna.
- Nie, kochana. Nie wiem, ale mogê sobie to wyobraziæ. No ju¿ uspokój siê – pog³adzi³a j± po d³oni. Jeszcze d³ugo siedzia³y i rozmawia³y ze sob±.
Isabel Martinez (Ana Layevska)
Anna. dnia 14:12:52 29-01-12, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
£iii, wszyscy zdecydowali siê mnie uszczê¶liwiæ, dodaj±c do obsady moj± ukochan± Anê - cieszê siê, ¿e pojawi³a siê i u Ciebie w roli przyjació³ki Margarity. Tym bardziej, ¿e obie doskonale siê rozumiej± i s± w stanie wesprzeæ nawzajem w ka¿dej sytuacji.
Akcja w przedszkolu, mimo wszystko niezwykle zabawna - Pablo zrobi³ furorê w¶ród tych ma³ych istotek, zdobywaj±c w mig ich sympatiê. Tyle, ¿e przebywanie z jego towarzystwie, jest dla Margarity prawdziw± mek±. I có¿ jej siê dziwiæ - gdy dla niej nadal pozostaje mi³o¶ci± jej ¿ycia
Moni¶ d³ugo zastanawia³am siê kogo daæ na jej przyjació³kê a¿ dosz³am do wniosku, ze Ana bd idealna No tak, one s± takie jak Aurora i Maritza z "Cual es la verdad?"
O to mi chodzi³o by akcja by³a zabawna. Mo¿na powiedzieæ, ¿e to by³ w jakim¶ sensie pierwszy krok do zbli¿enia siê do Margarity. Bo przecie¿ skoro dzieci go polubi³y to bd mia³ preteksty by czêsto zostawaæ na lekcjach Oj tak dla niej to jest prawdziwa mêka, ale jest silna i da sobie radê
£askotki Wrr... Pamiêtam to i nie chcê do tego wracaæ
Sam odcinek fajny Tym bardziej, ¿e pojawi³a siê Ana Layevska! Mimo, ¿e gra dobr± - ka¿da jej rola napawa mnie rado¶ci±(szczególnie te z³e). Ogromny prezent i pewnie nie tylko dla mnie
Mi³oszu tak mnie jako¶ nasz³o by to by³y ³askotki Ana mi najlepiej pasowa³a tu na przyjació³kê Margarity
Superowy odcinek
Bardzo rozbawi³a mnie ta scenka z dzieæmi,Pablem i Margi to by³a bardzo ciekawa scena moja ulubiona
Ale szkoda,¿e znów smutna ale dobrze te¿ ,¿e mia³a siê komu zwierzyæ,mo¿e trochê jej ul¿y³o
Czekam na nastêpny odcinek
Cap 4
Pablo spacerowa³ po ¶cie¿ce prowadz±cej do lasu i rozmy¶la³. Te chwile spêdzone z Margarit± i dzieæmi by³y dla niego czym¶ wspania³ym. Bola³ go jednak fakt, ¿e kobieta traktuje go z dystansem. Ciê¿kie zadanie ma przed sob±, aby siê na nowo do niej zbli¿yæ i odzyskaæ jej przyja¼ñ. Musi jak najczê¶ciej j± widywaæ, ale nie mo¿e zapominaæ, ¿e w pracy musi tak¿e bywaæ. Przynajmniej od czasu do czasu by sprawdziæ czy wszystko jest dobrze i nie ma ¿adnych problemów. Wróci³ do domu i zaszy³ siê w swoim pokoju, nadal rozmy¶laj±c. Próbowa³ sobie przypomnieæ, czy Margarita ma przynajmniej jedn± kole¿ankê, z któr± jest bardzo zwi±zana. Powróci³ do wspomnieñ ze szko³y ¶redniej. No tak. By³a taka blondynka. Wiecznie z ni± wszêdzie chodzi³a i siê dogadywa³y. Ale powstaje pytanie. Czy nadal siê spotykaj± ? Czy wci±¿ jest miêdzy nimi tak jak dawniej ? No i jak ma j± niby znale¼æ skoro nie zna ani jej imienia ani nazwiska. Cholera ! To wszystko jest strasznie trudne. Jak ma to zrobiæ ? Nikogo z jej dawnej klasy nie zna. A ¿eby pamiêtaæ ich imiona i nazwiska. W ¿yciu ! Jako¶ musi to zrobiæ.
- Pablo. Chod¼ na obiad – do jego pokoju wesz³a ciemnow³osa kobieta z lekkim u¶miechem na twarz, ¿ona Daniela a jego bratowa.
- Zaraz Catalino. Choæ szczerze mówi±c to nie mam ochoty na nic a ju¿ zw³aszcza na jedzenie – odpar³ mê¿czyzna. By³ strapiony okropnie.
- Pablo. Nie zamartwiaj siê tak tym wszystkim. Bêdzie dobrze. Zobaczysz. Margarita jest na pewno ostro¿na. Tak jak ka¿da kobieta, która kiedy¶ kocha³a i nie przesta³a, teraz siê po prostu obawia. - po³o¿y³a d³oñ na ramieniu szwagra. - Jutro zawiozê i odbiorê sama Ines i spróbujê jako¶ siê zaprzyja¼niæ z Delaros±. No ju¿. Chod¼ bo Felicia bêdzie siê z³o¶ciæ. - pog³adzi³a go po ramieniu i poszli do jadalni na obiad. Mimo chêci rodziny na rozbawienie Pabla, to siê nie udawa³o. Mê¿czyzna ca³y czas my¶la³ o Margaricie.
--------------------------
- Z moim bratem zaczyna siê robiæ ¼le. Nigdy bym nie przypuszcza³, ¿e tak bêdzie siê tym wszystkim zamartwia³. - Daniel westchn±³ g³êboko, siedz±c z Catalin± w altance. - Od zawsze doskonale siê czu³ w towarzystwie Margarity. Czêsto wymy¶la³, ¿eby jej zrobiæ jaki¶ dowcip aby siê poz³o¶ci³a a potem ¶mia³a. To dawa³o mu jak±¶ tak± rado¶æ.
- Rozumiem to kochanie, ale musimy pozwoliæ by to siê wszystko toczy³o w³asnym biegiem. To zale¿y od losu i Boga. W jakim¶ te¿ stopniu od nich. - Catalina opar³a g³owê na ramieniu mê¿a. Oboje chcieli jako¶ pomóc Pablo, ale nie wiedzieli jak maj± to zrobiæ. A przynajmniej Daniel. O ona ju¿ postanowi³a, ¿e zdobêdzie zaufanie Margarity i mo¿e uda jej siê co¶ od niej dowiedzieæ.
Z samego rana wsta³a i obudzi³a córkê, by szykowa³a siê do szko³y. Wziê³a sobie wolne w pracy, by zawie¼æ Ines do przedszkola i poznaæ Margaritê.
- Anio³ku pospiesz siê bo nie zd±¿ymy – ponagla³a ma³± brunetkê, by w koñcu wyjechaæ i po kilkudziesiêciu minutach ju¿ parkowaæ przed jej szko³±. Akuratnie w tym samym czasie co one pojawi³a siê Delarosa ubrana w tunikê sweterkow± z szerokim ¶ci±gaczem w kolorze grafitowym, d³ugie czarne legginsy. Na ramionach mia³a za³o¿ony sweter bezrêkawnik w takim samym kolorze co tunika. Na nogach mia³a za¶ czarne szpilki. Kiedy tylko Ines wysiad³a i j± zobaczy³a od razu do niej podbieg³a.
- Dzieñ dobry pani – przywita³a siê ze swoj± nauczycielka.
- Witaj anio³eczku. - u¶miechnê³a siê do dziewczynki. Ju¿ mia³a j± zapytaæ z kim przysz³a, kiedy ujrza³a zbli¿aj±ca siê w ich stronê ciemnow³os± kobietê ubran± w czarn± sukienkê z kopertowym dekoltem.
- Dzieñ dobry. Jestem Catalina Ramirez. Jestem mam± Ines – kobieta wyci±gnê³a d³oñ w stronê Margarity, któr± ta u¶cisnê³a. - Córka du¿o o pani opowiada w domu.
- Tak ? To bardzo mi³e. Pani córeczka jest wspania³ym dzieckiem – Delarosa u¶miechnê³a siê przyja¼nie. Skierowa³y siê do wej¶cia do szko³y, rozmawiaj±c przy tym.
- Mo¿e przejdziemy na Ty ? Bêdzie o wiele pro¶ciej. - zaproponowa³a Ramirez, na co brunetka przysta³a. Jeszcze chwilê porozmawia³y po czym kobieta odesz³a obiecuj±c córce, ¿e przyjedzie po ni±. W jakim¶ stopniu to lekko zabola³o Margaritê, bo nie wiedzieæ czemu, ale skrycie liczy³a, ¿e zobaczy Pablo. Ta cholerna mi³o¶æ do niego. To kiedy¶ sprowadzi na ni± nieszczê¶cie. W trakcie prowadzenia zajêæ us³ysza³a d¼wiêk swojego telefonu. Zapomnia³a go wyciszyæ.
- Anio³ki, wybaczcie mi. Ca³kowicie zapomnia³am, ¿e nie wyciszy³am telefonu. - u¶miechnê³a siê do dzieci po czym siêgnê³a po aparat do rozmowy i spojrza³a na wy¶wietlacz. „Camilo”. Ciekawe po co dzwoni ? - Tak ?
- Margarita. Tu Camilo. Nie przeszkadzam ? - us³ysza³a po drugiej stronie.
- Hmm.. Jakby to powiedzieæ. W jakim¶ stopniu tak bo w³a¶nie mam lekcje z dzieæmi, ale je¶li to co¶ pilnego to mów. Mo¿e nic siê nie stanie w tym czasie z moimi podopiecznymi. - odpowiedzia³a i usiad³a na krze¶le, ca³y czas obserwuj±c dzieci.
- Wybacz. Zapomnia³em o tym. Dzwoniê bo to jest bardzo wa¿na sprawa. - us³ysza³a jakie¶ g³osy w tle, a nastêpnie ponownie g³os swojego kolegi – Razem z innymi doszed³em do wniosku, ¿e trzeba zorganizowaæ spotkanie klasowe i zaprosiæ nasza wychowawczyniê ze szko³y ¶redniej. A ¿e ty mia³a¶ z ni± najlepszy kontakt, to pomy¶leli¶my, ¿e mog³aby¶ j± zaprosiæ. Tobie na pewno nie odmówi.
- To dobry pomys³. Mogê z ni± porozmawiaæ. Ale kiedy chcecie to zrobiæ ? - zapyta³a i wyci±gnê³a notatnik.
- W nastêpnym tygodniu w sobotê. Dasz radê do tego czasu j± namówiæ ?
- Oczywi¶cie. Zapomnia³e¶ ju¿, ¿e ja ³atwo wszystkich do wszystkiego przekonujê ? - za¶mia³a siê i us³ysza³a jego ¶miech.
- No to do us³yszenia i do zobaczenia – Camilo zakoñczy³ po³±czenie, a Margarita wróci³a do prowadzenia zajêæ. W wolnej chwili zastanawia³a siê tylko jak i gdzie spotka by³± wychowawczyniê ? Bêdzie musia³a siê wybraæ do dawnej szko³y, tam na pewno j± znajdzie. Ale zrobi to nastêpnego dnia.
Hmm.. Poznali¶my Catalinê. Wydaje siê dobra, jednak czasami s± to tylko pozory. Oczywi¶cie ¿ona Daniela musi byæ dobra, bo mieæ tak dobrze wychowan± córeczkê
Szykuje siê zjazd klasowy! Co¶ mi mówi, ¿e na pewno nie umknie to Pablowi
Kto¶ wcieli siê w roli Camila, czy bêdzie anonimowy?
Dziêkujê za komentarz i odwiedziny Mi³oszu. No oczywi¶cie, ze ¿ona Daniela musi byæ dobra. A to siê oka¿e. Bo mo¿e bd tak, ¿e Pablo siê nie dowie o tym zje¼dzie ? Ale to zostawiê w tajemnicy A co do Camilo to oczywi¶cie, ¿e kto¶ wcieli siê w jego rolê, ale jeszcze nie wiem kto.
Mam nadziejê, ¿e kto¶ zwariowany
Cristian de la Fuente?
Moje sugestie mo¿esz omijaæ szerokim ³ukiem...
Mi³oszu no i ja mam tak± nadziejê, ale to siê oka¿ê A mo¿e i w³a¶nie on kto wie
Catalina wydaje siê byæ przemi³± kobietk±, która ceni sobie rodzinê i jej szczê¶cie. Choæ wizualnie Nora nie pasuje mi jako¶ do Davida, to postaram przywykn±æ do ich duetu Pablo za¶ mnie zaskakuje - nie s±dzi³am, ¿e oka¿e siê, a¿ takim uczuciowym cz³owiekiem, który po jednym spotkaniu z Margarit± bêdzie chcia³ za wszelk± cenê zdobyæ jej sympatiê i uznanie. Zwa¿aj±c na to, co wydarzy³o siê miêdzy nimi w przesz³o¶ci - a mo¿e co raczej siê nie wydarzy³o, a do teraz zaprz±ta g³owê dziewczynie. Zdaje siê jednak, ¿e wspólne spotkanie klasowe mo¿e zbli¿yæ ich dwójkê do siebie, o ile...Nie przeszkodzi im Camilo
Moni¶ dziêki za komentarz i odwiedziny. No mo¿e Nora wizualnie nie pasuje do Davida, ale jako¶ nie mog³am wpa¶æ na pomys³ jaka aktorka mog³aby zagraæ Catalinê, wiêc j± da³am . Ciesze siê, ¿e Pablo Ciê zaskakuje A to nie wiadomo bo wiesz.. Pablo i Margarita nie chodzili razem do klasy. W koñcu jest miêdzy nimi 2 lata ró¿nicy. A co do Camilo to mam z nim pewne plany
Aaa, faktycznie, faktycznie - dopiero teraz zauwa¿y³am ró¿nicê wieku Przeczuwam jednak, ¿e Camilo mo¿e staæ siê rywalem Pabla, do serca Margarity
Cap 5
Po zajêciach z dzieæmi Margarita wbrew postanowieniu wybra³a siê do swojej dawnej szko³y, ¿eby nie traciæ czasu. Dojechanie na miejsce zajê³o jej jakie¶ 15 minut. Przystanê³a na ¶cie¿ce ³±cz±cej dwa budynki i powróci³a do wspomnieñ. Przej¶cie z jednego do drugiego zajmowa³o zawsze 5 minut. Jednak uwielbia³a têdy chodziæ, zw³aszcza, ¿e nie by³o innej drogi. Nic siê nie zmieni³o przez te lata. Wszystko by³o takie jak w czasie, kiedy tu chodzi³a. No mo¿e poza paroma drzewami i nowymi ³awkami, na których siê przesiadywa³o w czasie wiosny, lata i w po³owie jesieni. Te wspomnienia na zawsze zachowa w swojej pamiêci i sercu. Ciekawe czy niektórzy nauczyciele nadal tu pracuj± ? Wesz³a do budynku oddalonego od pierwszego odrobinê i skierowa³a siê do sekretariatu. Wesz³a do ¶rodka i rozpozna³a od razu sekretarkê, któr± przezywali Shakira w czasach nauki tutaj.
- Dzieñ dobry. - u¶miechnê³a siê do kobiety – Chcia³abym siê dowiedzieæ czy pani profesor Patricia Nieves nadal tu pracuje ? A je¶li tak to gdzie mog³abym j± znale¼æ ?
- Tak, nadal tu pracuje – odpar³a kobieta i po chwili poinformowa³a, gdzie Delarosa mo¿e odnale¼æ dawn± wychowawczyniê. Brunetka podziêkowa³a i wysz³a z sekretariatu. Skierowa³a siê na pierwsze piêtro, a nastêpnie do klasy w której zawsze mia³a zajêcia. Zapuka³a a po chwili wesz³a do ¶rodka. Starsza kobieta w okularach na nosie spojrza³a na ni± i by³a najwyra¼niej zszokowana.
- Dzieñ dobry pani profesor. Nie poznaje mnie pani ? To ja Margarita Delarosa. - brunetka u¶miechnê³a siê do Nieves.
- Margarita ? Jak Ty siê zmieni³a¶. Nie pozna³am Ciê. Jednak mi³o Ciê widzieæ – u¶ciska³a swoj± by³± uczennicê, po czym zapyta³a co j± tutaj sprowadza.
- Chcia³am pani± zaprosiæ na spotkanie klasowe w nastêpn± sobotê i nie przyjmujê odmowy. Musi pani siê pojawiæ. Chyba nie zrobi pani przykro¶ci swojej ulubionej klasie ? - zapyta³a brunetka po czym razem z kobiet± siê za¶mia³y.
- Skoro tak prosisz to oczywi¶cie, ¿e przyjdê. Bêdê bardzo szczê¶liwa mog±c was wszystkich ujrzeæ. Zapewne wiêkszo¶æ siê wcale nie zmieni³a. - kobiety jeszcze chwilê porozmawia³y, po czym Margarita siê po¿egna³a i wysz³a. Po drodze natknê³a siê na paru nauczycieli, którzy ja uczyli i z ka¿dym z nich zamieni³a parê s³ów. Usiad³a na ³aweczce, zamknê³a oczy i ws³ucha³a siê w odg³osy. By³o jej bardzo przyjemnie. Poczu³a siê jakby znowu mia³a 17 lat i beztroski ¶wiat. Nie zorientowa³a siê nawet kiedy kto¶ przysiad³ obok niej. Dopiero cichy ¶miech tej osoby wyrwa³ j± z odpoczynku. Spojrza³a w bok i ujrza³a... Nie kogo innego jak Pablo.
- Pablo ? A co ty tutaj robisz ? I sk±d wiedzia³e¶, ¿e tutaj bêdê ? - zapyta³a, gwa³townie wstaj±c i wpatruj±c siê w niego uwa¿nie.
- Nie gor±czkuj siê tak. Przyszed³em odwiedziæ stare ¶mieci i powspominaæ. I wcale nie wiedzia³em, ¿e tu bêdziesz. - odpar³ i u¶miechn±³ siê do niej.
- Nie wierzê. Znam Ciê i wiem, ¿e k³amiesz – skrzy¿owa³a d³onie na piersi i nie odrywa³a wzroku z jego twarzy.
- Ehh.. Nawet podroczyæ siê ju¿ z Tob± nie wolno. - westchn±³ i roz³o¿y³ d³onie na oparciach ³aweczki. - Wiedzia³em, ¿e tu bêdziesz od takiego ma³ego anio³ka o imieniu Ines. Mówi³a, ¿e pojawisz siê tu jutro, ale ja tak¿e ciê znam i wiem, ¿e dzia³asz czasami impulsywnie wiêc liczy³em, ¿e jeszcze dzi¶ tu bêdziesz i wcale siê nie pomyli³em. - odpar³ nie przestaj±c siê do niej u¶miechaæ. Uwielbia³ te jej ogniki w oczach, kiedy siê na niego z³o¶ci³a. Wygl±da³a wtedy jeszcze piêkniej ni¿ zawsze.
- No tak. Mog³am siê domy¶liæ. - odgarnê³a kosmyk w³osów, który opad³ jej na czo³o.
- Ale siê nie domy¶li³a¶ – za¶mia³ siê, po czym wsta³ i wsadzi³ d³onie do kieszeni spodni. - przejdziemy siê ? - zaproponowa³, jednak uzyska³ negatywn± odpowied¼.
- Niestety, ale nie. Przyjecha³am tu tylko zaprosiæ by³± wychowawczyniê na spotkanie klasowe w nastêpn± sobotê. Wybacz, ale muszê ju¿ jechaæ. ¯egnaj – rzuci³a szybko, wsiad³a do samochodu i odjecha³a zostawiaj±c Pablo samego. Wiedzia³a, ¿e gdyby zosta³a to mog³oby siê to dla niej ¼le skoñczyæ. Jej serce zbyt szybko bi³o przy nim. Musi go jako¶ unikaæ.
----------------
Daniel razem z Catalin± pomaga³ odrabiaæ lekcje Ines. Nie by³o tego wiele, ale musieli pilnowaæ by córka regularnie robi³a to co ma zadane. Kiedy skoñczyli pozwolili i¶æ jej siê pobawiæ.
- I co ? - spojrza³ na ¿onê i obj±³ j± ramieniem.
- Margarita to bardzo mi³a kobieta. Nie za d³ugo z ni± rozmawia³am, ale wyczu³am, ¿e na pewno co¶ czuje do Twojego brata. Nie mówi³a o nim, ale znasz mnie. Ja potrafiê ka¿dego szybko rozszyfrowaæ. - poca³owa³a mê¿a w policzek i siê u¶miechnê³a.
- Wiem wiem, Catalino. Je¶li uda ci siê z ni± zaprzyja¼niæ to bêdzie dobrze. Razem pomo¿emy mojemu bratu. W pewnym stopniu to jest jaka¶ kara dla niego, ¿e odrzuca³ wiadomo¶æ o tym, ¿e ona go kocha i my¶l, ¿e sam móg³by siê w niej zakochaæ jeszcze w gimnazjum. - przytuli³ Catalinê a potem wyszli z pokoju i udali siê do ogrodu. Po jakim¶ czasie pojawi³ siê Pablo. O dziwo nie mia³ przybitej miny.
- Ej brachu. Co jest ? Widzia³e¶ siê z Margarit± ? - Daniel spojrza³ na brata z trosk±.
- Tak. Wci±¿ jest obojêtna, ale wpad³o mi co¶ do g³owy, kiedy powiedzia³a, ¿e w nastêpn± sobotê ma spotkanie klasowe. Bêdê musia³ tylko odkryæ gdzie i o której. - powiedzia³ Pablo, po czym wszed³ do domu a nastêpnie do swojego pokoju. To spotkanie mo¿e byæ jego szans±. I nie ma zamiaru jej zmarnowaæ. Nie tym razem. Nie mo¿e pozwoliæ by jego szczê¶cie przemknê³o mu przed nosem tylko przez g³upotê. Jest pewien, ¿e Margarita Delarosa to musi byæ ta jedyna. Gdzie mia³ w ogóle oczy i o czym my¶la³, kiedy by³a tak blisko niego a on j± nie chcia³ ?
Patricia Nieves (Sabine Moussier)
Wow Sabine w roli starszej kobiety - wychowawczyni Margarity?? Szczerze mówi±c spodziewa³am siê, jakiej¶ aktorki starszego pokolenia, a tu taki szok. Tym bardziej, ¿e Moussier mimo wieku, nadal ¶wietnie siê trzyma Spotkanie Pabla z Margarit±, choæ spontaniczne, to do¶æ osch³e. Dobrze jednak, ¿e kobieta odpiera ataki dawnej mi³o¶ci, bowiem szkoda by by³o, gdyby musia³a znów przez niego cierpieæ. Ciekawi mnie, co wymy¶li nasz drogi prot na sobotni wieczór
Moni¶ - da³am Sabine bo nie wiedzia³am kogo innego mogê daæ jako wychowawczyniê Tylko pytanie jak d³ugo bêdzie jeszcze odpieraæ te ataki dawnej mi³o¶ci ? Postaram siê by to by³o co¶ mi³ego i by Wam siê spodoba³o
Hmm, osobi¶cie do roli nauczycielki wybra³abym Jeannette Lehr - ale wiadomo, ¿e to Twój wybór Co do Margarity, to obstawiam, ¿e chc±c, nie chc±c zaczyna powoli wy³amywaæ siê z tego oporu, wiêc zbli¿amy siê do powoli do ich zacnych scenek
A no tak. Ona by siê nadawa³a na nauczycielkê, ale ju¿ nie bd zmieniaæ. No i najprawdopodobniej dobrze obstawiasz.
Nie rozumiem - Pablo j± zostawa³, potem siê w niej zakocha³, chce j± odzyskaæ... Ok Ale skoro ju¿ wcze¶niej siê z ni± dobrze czu³, to po co odrzuci³ t± mi³o¶æ? Nie wiem czy co¶ ¼le zrozumia³em, ale trochê dziwne.
Pablo i te jego podrywy Mam nadziejê, ¿e Margarita nie da szybko za wygran±
Mi³oszu mo¿e ja to ¼le ujê³am z tym zostawi³. Po prostu nie chcia³ siê przyznaæ, ze on co¶ do niej tak¿e czuje bo uwa¿a³, ¿e jest jeszcze dzieckiem pomimo 2 lat ró¿nicy miêdzy nimi. Odrzuci³ przez wy¿ej wymieniony powód a tak¿e przez to, ¿e by³ po prostu g³upcem.
A to siê oka¿e choæ za pewne tak ³atwo mu siê nie uda odzyskaæ przyja¼ni.
Lecisz tak z tymi odcinkami, ¿e nie nad±¿am dlatego dzi¶ sobie lub jutro wszystko przeczytam i wtedy napiszê jaki¶ komentarz.
Klaudi¶ heh ... No wiesz... lece tak z nimi bo chcê przez ferie jak najwiêcej odcinków napisaæ. Bo po feriach mogê mieæ mniej czasu bo siê zacznie multum nauki w szkole. A kolejny pewnie dodam dzis pod wieczór Bd czeka³a na komentarz od Ciebie ;*
Ojej, ferie masz, zapomnia³am. Ja jeszcze tydzieñ i rozumiem ciê bardzo dobrze, bo ja w ferie te¿ pewnie zabiorê siê mocno za pisanie, bo jak chodzê do szko³y to kompletnie nie mam czasu. Do tego ostatnio tyle nauki, ¿e cz³owieka chce co¶ trafiæ. Akurat przed feriami nam tak dowalili jakby¶my byli jakimi¶ maszynami poch³aniaj±cymi wiedzê w 2 minuty.
Coraz bardziej widaæ uczucie miêdzy Pablo, a Margarit±. Dziewczyna naprawdê tak siê zapar³a, ¿e szok. Broni siê rêkami i nogami przed mê¿czyzn±, a przecie¿ widaæ na pierwszy rzut oka, ¿e mê¿czyzna tylko szuka pretekstów by siê z ni± spotkaæ. Czy ona tego nie widzi?? Rozumiem, ¿e czuje siê zraniona i mimo, ¿e kocha wci±¿ Pablo to i tak nie chce by ponownie czu³a siê tak jak kiedy¶ przez niego. Ale gdy nie da szansy sobie na mi³o¶æ to mo¿e tego ¿a³owaæ do koñca swojego ¿ycia.
Nawi±zuj±c tak do jej rozmowy z przyjació³k±, gdy ta wymienia³a jej - jak to jest... itd itd to poczu³am tak jakby mówi³a o mnie, naprawdê. Ale to ca³kiem inna historia i stara tak¿e szybko mi siê odwidzia³o. Wspomnienia to atakuj± czasem cz³owieka w niespodziewanym momencie, ale to tak nawiasem.
Wracaj±c do opowiadania... podoba mi siê postawa Pablo. On naprawdê jest zwariowany i do tego nie rezygnuje z walki o kobietê. Podoba mi siê to w tym. Mimo, ¿e Margarita nie zauwa¿a, ¿e mê¿czyzna co¶ czujê do kobiety. Co¶ mi siê wydaje, ¿e ta dwójka siê kocha, ale po prostu jest z nimi tak, ¿e jak jeden chce to drugi nie chce i na odwrót.
Wielki plus maj± u mnie rodzice rodzice Inesity. Mê¿czyzna jest kochaj±cym mê¿em jak i kochaj±cym ojcem, do tego pomaga swojemu bratu, dla którego chce jak najlepiej. Równie¿ Catalina to wspania³a kobieta, która my¶li o ca³ej swojej rodzinie, dlatego te¿ chce pomóc swojemu szwagrowi, zaprzyja¼niaj±c siê z Margarit±. Miejmy nadziejê, ¿e jej siê to uda i dziêki temu Pablo jeszcze bardziej bêdzie móg³ siê zbli¿yæ do przedszkolanki.
I tak przy okazji to podoba mi siê ta opcja ze spotkaniem klasowym, ciekawe jak im to wszystko wypadnie i co na tym spotkaniu siê wydarzy. Z niecierpliwo¶ci± czekam. ¦lê pozdrowionka w ten zimny okres Aniu
Mia³am do nadrobienia 2 odcinki,mam nadzieje ,¿e siê nie z³o¶cisz ,ale ju¿ daje komentarz
Fajnie,¿e Margi spotka siê ze swoj± dawn± klas± i wychowawczyni±,to za pewne wspania³e uczucie spotkaæ ich po tylu latach. Widaæ jak± mi³± osob± jest Patricia Nieves
Ines wszystko powiedzia³a wujkowi,ale to dobrze,spotkali siê,ale szkoda,¿e tak króciutko pogadali,no ale pare tam s³ówek zamienili. Pablo co¶ kombinuje,byæ mo¿e pojawi siê na imprezie klasowej,albo co innego.
czekam na nastêpny odcinek
Klaudi¶ dziêkuje za tak d³ugi komentarz. Margarita jest po prostu zagubiona i nie wie co ma robiæ i w ogóle. tak jak mówi³am jeszcze dzi¶ dodam kolejny odcinek i liczê, ¿e siê nie zawiedziesz.
Kinga nie no jasne, ¿e siê nie z³oszczê. Wielkie dziêki za komentarz. Kolejny odcinek pojawi siê dzi¶ ko³o 18.00
Mia³ byæ odcinek ko³o 18.00, ale postanowi³am ju¿ dodaæ.
Cap 6
Dni mija³y a Pablo nie pojawia³ siê w przedszkolu by zawoziæ i odbieraæ Ines bo na zmianê robi³ to Daniel z Catalin±. W jakim¶ stopniu bola³o to Delarosê, ale nie mo¿na chcieæ czego¶ czego siê nigdy nie mia³o. Nadesz³a umówiona sobota i musia³a siê wyszykowaæ i pojawiæ szybciej by pomóc reszcie. Za³o¿y³a na siebie niebiesko-czarn± sukienkê, czarne szpilki i kolczyki. W³osy upiê³a w kok. Zrobi³a sobie delikatny makija¿ po czym gotowa wysz³a z domu i pojecha³a. Po kilkunastu minutach by³a na miejscu. Przywita³a siê ze znajomymi a nastêpnie zaoferowa³a siê, ¿e im pomo¿e. Do rozpoczêcia spotkania mieli pó³ godziny, wiêc bardzo szybko wszystko robili. W koñcu pojawi³a siê reszta osób na czele z ich wychowawczyni±. Przywitali j± bardzo serdecznie po czym wskazali jej honorowe miejsce. Margaritê zdziwi³o to, ¿e nie ma Camilo. Jednak i on siê w koñcu pojawi³. Kiedy go zobaczy³a a¿ zamar³a z wra¿enia. Wygl±da³ ca³kiem inaczej ni¿ dawniej. Zmê¿nia³ i wyprzystojnia³. Mia³ na sobie garnitur a w³osy postawi³ na ¿elu. Przywita³ siê z ka¿dym po kolei. Na samym koñcu z ni±.
- Cze¶æ. Piêknie wygl±dasz. - poca³owa³ j± w d³oñ i u¶miechn±³ siê. Swoimi s³owami wywo³a³ rumieniec na jej twarzy.
- Cze¶æ. Dziêkujê za komplement. Ty za¶ wygl±dasz bardzo elegancko – odpar³a, po czym usiad³a obok niego. Ka¿dy po koli opowiada³ Nieves co robi³ po zakoñczeniu szko³y i co aktualnie robi. Nauczycielka uwa¿nie ich s³ucha³a i bardzo siê cieszy³a, ¿e tak dobrze im siê wszystkim powodzi. Margarita przeprosi³a ich i wysz³a na moment z Isabel na powietrze. Jej przyjació³ka mia³a na sobie drapowan± czerwona sukienkê z dzianiny.
- Co jest Margarito ? ¬le siê czujesz ? - zapyta³a z trosk± blondynka.
- Nie. Nic mi nie jest. Po prostu chcia³am na moment tylko wyj¶æ i pooddychaæ ¶wie¿ym powietrzem. - odpar³a wymijaj±co. Sta³y tak w milczeniu, kiedy pojawi³ siê Pablo.
- A co ty tu robisz ? - ostro zapyta³a Delarosa. Dopiero po chwili siê zreflektowa³a.
- Chcia³em siê z tob± zobaczyæ a to jedyna okazja by móc porozmawiaæ – odpar³ wrêczaj±c jej malutki bukiecik stokrotek. Isabel wycofa³a siê dyskretnie i wróci³a do ¶rodka. Kiedy Camilo zapyta³ o Margaritê, wyja¶ni³a, ¿e ta musi porozmawiaæ z kim¶ i co¶ sobie wyja¶niæ. A kiedy ten chcia³ tam i¶æ to powstrzyma³a go i poprosi³a ¿eby siê nie wtr±ca³.
Delarosa razem z Ramirezem stali i wpatrywali siê w siebie.
- Mo¿esz mi powiedzieæ o co chodzi ? Bo nie mam zbyt wiele czasu dla ciebie. - jako pierwsza odezwa³a siê brunetka. Po co on siê w ogóle tu pojawi³ ? Zamierza zepsuæ jej zabawê ? Ca³e spotkanie klasowe ?
- Chcia³em tylko z tob± porozmawiaæ. Wiem, ¿e niezbyt ci odpowiada moje towarzystwo i ¿e ¼le siê w nim czujesz. Wiem tak¿e jak bardzo ciê skrzywdzi³em kiedy¶, odtr±caj±c twoje uczucie do mnie i traktuj±c ciê jako smarkulê, pomimo ¿e zachowywa³a¶ siê lepiej od innych dziewczyn. - zacz±³ patrz±c uwa¿nie w oczy kobiety.
- Do rzeczy, Pablo. Nie bêdê tu sta³a godzinami – rzuci³a Margarita, próbuj±c przybraæ obronn± postawê, choæ rozum i serce co innego jej podpowiada³.
- Wys³uchaj mnie a potem zbesztaj, zwyzywaj, zrób co chcesz – westchn±³ g³êboko – Tego dnia kiedy przyprowadzi³em bratanicê do przedszkola i ciê ujrza³em, zrozumia³em ¿e nie jeste¶ mi obojêtna i nigdy nie by³a¶. Doszed³em do wniosku, ¿e bez ciebie ¿ycie nie ma kolorów. By³a¶, jeste¶ i bêdziesz moj± przyjació³k±, przy której czu³em siê wyj±tkowo. Do dzi¶ pamiêtam te twoje docinki, ¿arty, u¶miechy i wszystko. Nie wiem jak mog³em byæ takim idiot± i odtr±ciæ twoj± mi³o¶æ i to co mi oferowa³a¶. Najwidoczniej ba³em siê, ¿e mogê ciê skrzywdziæ gdyby nie wysz³o nam i dlatego wola³em od razu to wszystko od siebie odsun±æ. A teraz tego ¿a³ujê i zrobiê wszystko by odzyskaæ twoj± przyja¼ñ i zdobyæ twoje uczucie na nowo. Nie spocznê dopóki to siê nie stanie lub nie zwi±¿esz siê z innym, ale tylko wtedy gdy bêdê mia³ pewno¶æ, ¿e przesta³a¶ mnie kochaæ. Bo teraz nie mam takiej pewno¶ci. Widzê jak reagujesz na mój widok. Proszê. Powiedz, ¿e mogê jeszcze na co¶ liczyæ z twojej strony. - Pablo uj±³ d³oñ Margarity i przy³o¿y³ do swojego policzka, oczekuj±c co zrobi i powie kobieta.
- Pablo.. - brunetka nie wiedzia³a co ma powiedzieæ. Czu³a jak co¶ ¶ciska j± za gard³o i serce. Kiedy¶ wiele by da³a, ¿eby to us³yszeæ ale teraz by³o inaczej. - Teraz jeste¶ po prostu kim¶ kogo kiedy¶ zna³am. - wyswobodzi³a swoj± d³oñ i popatrzy³a na niego ze smutkiem w oczach – Nie potrafiê ci nawet w to wszystko uwierzyæ. Po tym jak próbowa³am wyrzuciæ ciê z serca, my¶li i swojego ¿ycia. Po tym jak tyle cierpia³am i ³ez przez ciebie wyla³am, po prostu nie umiem. Powiedz mi czy ty uwa¿asz mnie za tak± g³upi± i naiwn± ? No tak, zapewne odpowiesz, ¿e nie. Ale ja nie mam na to dowodów, ¿e jest inaczej ni¿ my¶lê. Nie jestem ju¿ tamt± dziewczyn±, któr± pozna³e¶ w gimnazjum i z której mia³e¶ ubaw. Jestem dojrza³± kobiet±, która ma pracê, co¶ o co tyle siê stara³a, która pragnie ju¿ jedynie szczê¶cia i mê¿czyzny, który pokocha j± szczerze i w przysz³o¶ci za³o¿y z ni± rodzinê. Bojê siê ci na nowo ufaæ.
- Margarito, proszê. Nie mów tak i nie patrz na mnie takim wzrokiem. Nie chcê ciê znowu skrzywdziæ. Gdybym tylko móg³ ci to wszystko wynagrodziæ. Uwierz mi. Zale¿y mi na odzyskaniu twojej przyja¼ni i mi³o¶ci. - mê¿czyzna zbli¿y³ siê do niej i z³o¿y³ delikatny poca³unek na jej ustach. Margarita z ca³ej si³y próbowa³a powstrzymaæ siê przed oddaniem go, jednak nie uda³o jej siê to.
- Pablo, b³agam. Odejd¼. Ja potrzebujê czasu. Potrzebujê dowodów, ¿e mogê ci zaufaæ. A s³owami i poca³unkiem niczego nie za³atwisz – odwróci³a siê na piêcie i wesz³a do ¶rodka sali. Usiad³a obok Camilo i Isabel. Oboje zauwa¿yli, ¿e co¶ siê wydarzy³o przed budynkiem, postanowili jednak o nic j± nie pytaæ. Linares porwa³ j± do tañca i próbowa³ wywo³aæ u¶miech na jej twarzy a¿ mu siê to w koñcu uda³o. Na chwilê kobieta zapomnia³a o wszystkim. Postanowi³a zostawiæ rozmy¶lania i bawiæ siê dobrze. Po powrocie do domu od razu przygotowa³a sobie gor±c± k±piel z b±belkami i mnóstwem piany by siê zrelaksowaæ. W uszach wci±¿ d¼wiêcza³y jej s³owa Pabla a na ustach czu³a jego poca³unek. Dlaczego to wszystko jest takie skomplikowane ? Czemu nie podda siê temu wszystkiemu i nie bêdzie z nim ? No tak. Przecie¿ nie mo¿e pozwoliæ by na nowo j± skrzywdzi³. Musi poczekaæ na to co bêdzie robi³ i jak bêdzie siê stara³. Do tego czasu ma zamiar zachowywaæ siê normalnie i spotykaæ ze znajomymi.
- Bo¿e, pomó¿ mi przez to wszystko przej¶æ i daj jaki¶ znak, naprowad¼ na odpowiedni kierunek. - westchnê³a zanurzaj±c siê po szyjê w pianie.
--------------------
Pablo siedzia³ sam na schodach mieszkania i wspomina³ poca³unek z Margarit±. By³ taki delikatny a zarazem czu³y. Czu³y ? No tak. Skoro by³ czu³y to na pewno ona dala co¶ do niego czuje. Inaczej by nawet nie odda³a poca³unku. To da³o mu motywacjê by siê postaraæ.
- Synku, dobrze siê czujesz ? - us³ysza³ stroskany g³os swojej matki, która usiad³a obok niego.
- Tak, mamo. Po prostu wspominam i rozmy¶lam – westchn±³ po czym opowiedzia³ o wszystkim rodzicielce. Musia³ siê przed kim¶ wy¿aliæ i poradziæ. A ona przecie¿ jest kobiet±, wiêc jest najlepszym doradc±. - Co mam zrobiæ ? Nie mogê jej straciæ.
- Je¶li na czym¶ ci zale¿y wal o to do ostatniej chwili. Lepiej ponie¶æ pora¿kê wiedz±c, ¿e zrobi³e¶ co mog³e¶ ni¿ ¿yæ w poczuciu, ¿e zbyt wcze¶nie siê podda³e¶ – poradzi³a synowi po czym przytuli³a go i jeszcze d³ugo tak siedzieli. Zawsze warto mieæ przy sobie kogo¶ kto bez wzglêdu na wszystko usi±dzie, z³apie za rêkê i powie aby siê nie baæ po jest przy nim.
- Mamo czy to zawsze musi byæ tak, ¿e poznajemy tysi±ce ludzi i nikt nas nie wzrusza. A¿ w koñcu pojawi siê ta jedna osoba. I odmienia nasze ¿ycie. Bezpowrotnie. ? - spojrza³ na matkê.
- Najwidoczniej tak synku. Ale ju¿ siê nie zamartwiaj. Lepiej chod¼my do domu bo siê rozchorujesz. Zobaczysz, ¿e uda ci siê odzyskaæ jej przyja¼ñ i mi³o¶æ. Pamiêtaj, ¿e zawsze mo¿esz liczyæ na nas. Na swoj± rodzinê. Zrobimy wszystko co trzeba by¶ by³ szczê¶liwy, a zw³aszcza taki ma³y anio³ek, który bardzo cie kocha jako wujka. Ines w jakim¶ stopniu te¿ mo¿e pomóc. Pomy¶l o tym. - wsta³a i wesz³a do domu a zaraz po niej Pablo. Od razu uda³ siê do swojej sypialni i po³o¿y³ jednak d³ugo nie móg³ zasn±æ wspominaj±c najpierw s³owa Margarity a pó¼niej matki.
Camilo Linares (Jorge de Silva)
Cieszê siê i¿ dodoa³a¶ nowy odcinek
Spotkanie klasowe bardzo przyjaznê,wydajê mi siê,¿e Camilo chyba co¶ czuje do Margi,no chyba,¿e siê mylê.
Pablo oczywi¶cie pojawi³ siê na imprezie ,cieszê siê bardzo ,dlatego ,¿e wszystko jej powiedzia³,by³ z ni± szczery i za to ma u mnie wielkiego plusa,ciekawe co Margi zrobi,byæ mo¿e z czasem,wybaczu mu i bêdê razem,albo inna opcja.
PS.Bardzo podoba³ mi siê poca³unek Pabla i Margi
Na miejscu Margarity da³bym Pablowi kopa (ju¿ nie piszê w co) i poszed³ siê dalej bawiæ Wyt³umaczenie rzeczywi¶cie denne, cieszê siê, ¿e Margi to zauwa¿y³a Poca³unek oczywi¶cie te¿ nic nie znaczy, tak czy siak Dobrze my¶li kobieta A raczej ¼le, bo w tym przypadku uczucia Pabla s± szczere Hmm... Kiedy dodasz kogo¶ z³ego? Bo na razie nikt nie przeszkadza Margaricie i Pablowi w drodze do szczê¶cia. Zapewne bêdzie robiæ to Camilo, ale brakuje mi tego. Wiêc mam motywacjê od dalszego czytania
Dziêki za komentarze i odwiedziny.
Kinga - nie mylisz siê. Camilo co¶ do niej czuje.
Mi³oszu jeszcze nie wiem kiedy zacznie sie co¶ dziaæ z camilo. Muszê to na razie wykreowaæ w mojej g³owie, ale za pewne do 10 odcinka Camilo zacznie dzia³aæ.
Aaaa!! Jorge de Silva! Ju¿ go uwielbiam! Pamiêtam go ze starszych telenowel, jako jednego z najprzystojniejszych aktorów, wiêc my¶lê, ¿e i w roli Camila przypadnie mi do gustu Spotkanie klasowe przebieg³o do¶æ szybko - dla mnie niestety za szybko. Spodziewa³am siê jakiej¶ "bomby", która wzburzy³aby t³umem, no ale nic, cieszê siê z tego, co jest. Pablo wykorzysta³ moment i wyzna³ Margaricie swoje uczucia. Choæ zabrzmia³y szczerze, to kobieta potrzebuje czasu, by móc na nowo zaufaæ nie tylko jemu, ale i samej sobie. A to niew±tpliwie potrwa
A jednak siê nie myli³am,co¶ do niej czuje. Alejandro dobrze to wyczu³, Camilo bêdzie siê wokó³ nich krêci³,co mnie to te¿ cieszy,bo równie¿ mi tego brakowa³o
Nie ma za co,ale raczej to ja tobie powinnam dziêkowaæ za to,¿e tak cudnie piszesz i ,¿e wql piszesz, bo dobrze, ¿e masz to opowiadanie,szkoda,¿e w tamtym drugim Ciê opu¶ci³a wena,no ale miejmy nadziejê,¿e ci wróci
Ciesze siê, ¿e osoba wcielaj±ca siê w Camilo przypad³a Ci do gustu Moni¶. D³ugo siê zastanawia³am kogo daæ a¿ w koñcu postanowi³am jego bo mi siê spodoba³ w AMF. No mo¿e i za szybko, ale co ja na to poradzê, ze tak dziwnie moja wena dzia³a ? Oj na pewno Mogê jedynie zdradziæ, ¿e kobieta raz bêdzie taka ostro¿na , osch³a a raz bd weso³a i o wszystkim bd zapomnia³a ;D
Kinga no mo¿e i powróci mi wena, ale w±tpiê, ze to nast±pi w najbli¿szym czasie...
Anna. dnia 19:28:07 04-02-12, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
No mo¿e nie teraz,ale mo¿e kiedy¶,kto wie
Nie my¶la³am, ¿e Pablo zdecyduje siê na taki krok, ¿eby pojechaæ na imprezê klasow± Margarity tylko dlatego, ¿eby siê z ni± spotkaæ. Muszê przyznaæ, ¿e jego s³owa mnie oczarowa³y!! Mê¿czyzna naprawdê by³ wobec niej szczery i przeprasza³ j± za wszystko, prosz±c o szansê dla ich dwojga. Jednak Margarita jest na tyle zraniona, ¿e nie ufa mu ani trochê i dlatego nie da³a sobie uwierzyæ jego s³owom. Szkoda, ¿e go tak odtr±ci³a, ale co¶ mi siê zdaje, ¿e teraz Pablo tym bardziej bêdzie nalega³ i nalega³, jak i walczy³ o serce ukochanej. To mi siê podoba!!
Czy¿by Camilo spodoba³a siê Margarita? Odnios³am takie wra¿enie. Wychodzi na to, ¿e ca³kiem mo¿liwe, ¿e Pablo bêdzie mia³ rywala co do serca Margarity. Za¶ sam aktor graj±cy Camilo zdecydowanie mi siê podoba!! Pamiêtam go jeszcze za czasów mojego CCEA i by³am nim zachwycona!
Klaudi¶ dziêki za komentarz. Tak Camilo spodoba³a siê Margarita i Pablo bêdzie mia³ rywala. Mi jakos ten aktor w CCEA nie bardzo siê podoba³, ale jak teraz ogl±dam AMF to mi sie tam ogromnie podoba ;D
Dzi¶ trochê krótszy, ale po prostu jako¶ tak wola³am siê skupiæ tylko na spotkaniu Margarity z Pablo ;D
Cap 7
Nasta³ pochmurny i deszczowy poranek. Ale czego mo¿na by³o siê spodziewaæ w listopadzie. Pogoda za oknem doskonale oddawa³a nastrój Margarity. Kobieta by³± przybita i nie mia³a ochoty jechaæ do pracy jednak musia³a. Zw³aszcza, ¿e mia³a jeszcze zajêcia z angielskiego z innymi dzieæmi. Za³o¿y³a na siebie czarn± wi±zan± bluzkê z okr±g³ym ¿abotem, jasne d¿insy z prost± nogawk±, d³ugi ciemnoszary sweter z dekoltem. Na to za³o¿y³a kurtkê flauszow± z kapturem. Na nogi za³o¿y³a czarne botki na szpilce.
W koñcu by³a na miejscu. Kiedy wysiad³a z samochodu ujrza³a Isabel.
- Isabel, a co ty tu robisz ? - spyta³a zaskoczona obecno¶ci± przyjació³ki.
- Przysz³am sprawdziæ jak siê czujesz po wczorajszym. Domy¶lam siê, ¿e rozmowa z nim nie by³a dla ciebie przyjemna. - objê³a kobietê i przytuli³a mocno, by ta poczu³a, ¿e jest przy niej na dobre i na z³e. Margarita poprosi³a by wesz³y do szko³y a nastêpnie do klasy. Ca³e szczê¶cie, ¿e dzieciaki mia³y dopiero na drug± lekcjê, mog³y spokojnie porozmawiaæ. Brunetka wszystko po kolei opowiedzia³a blondynce.
- Niestety, ale jestem t± sentymentaln± idiotk±, dla której wszystko ma jakie¶ znaczenie. Jego s³owa sprawi³y ¿e poczu³am siê jeszcze bardziej zagubiona. – westchnê³a upijaj±c ³yk kawy.
- Margarito, nie zamartwiaj siê tym. Skoro ci tak wczoraj powiedzia³ to znaczy, ¿e ciê kocha.
- No i co z tego ?
- I ty go pokochaj na nowo. Wierze, ¿e nadal ¿ywisz do niego g³êbokie uczucia.
- Nie. Ja ju¿ kiedy¶ kocha³am. Drugi raz nie pope³niê tego b³êdu. - pokrêci³a g³ow± przecz±co.
- Teraz tak tylko mówisz bo jeste¶ zagubiona, ale jestem pewna, ¿e wkrótce zmienisz zdanie. Wszystko jest prostsze ni¿ my¶lisz, kochana.
- Ale przecie¿ jednocze¶nie bardziej skomplikowane ni¿ to sobie obie wyobra¿amy – stwierdzi³a Margarita. - Jednak mo¿e masz racjê. Poczekam i pozwolê by to on siê stara³. Ja siê stara³am i na nic mi to nie przysz³o. Niech zobaczy jak siê czu³am. A teraz ciê przepraszam, ale muszê pój¶æ na zajêcia z pierwszoklasistami. Dziêkujê, ¿e mnie wys³ucha³a¶. - uca³owa³a przyjació³kê i wysz³a, po czym skierowa³a siê do odpowiedniej sali. Isabel wysz³a zaraz po niej, a przed szko³± natknê³a siê na Pablo. Próbowa³a go wymin±æ jednak j± zatrzyma³.
- Zaczekaj. Wiesz kim ja jestem a ja wiem kim ty. Powiedz mi co z Margarit± ? - spojrza³ b³agalnie na blondynkê.
- Jest zagubiona. Nie wie co ma o tym wszystkim my¶leæ a tym bardziej co robiæ. Trudne zadanie ciê czeka. Jednak wiem, ¿e ona ciê wci±¿ kocha. I nie zra¿aj siê jej zachowaniem. Ona siê tak próbuje po prostu obroniæ. - odpar³a, po czym odesz³a zostawiaj±c mê¿czyznê samego.
- Wujku ale czemu my ju¿ przyjechali¶my skoro ja mam lekcje za godzinê ? - Ines spojrza³a na niego, wyrywaj±c go tym samym z rozmy¶lañ.
- Wybacz s³oñce. Chcia³em po prostu porozmawiaæ z twoj± nauczycielk±. - z³apa³ ma³± brunetkê za rêkê i weszli do ¶rodka. W klasie jednak nie zastali kobiety. Pablo poszed³ siê zapytaæ, gdzie mo¿e j± znale¼æ i dowiedzia³ siê, ¿e w tym momencie prowadzi lekcje z pierwszoklasistami, wiêc postanowi³ zaczekaæ na ni±.
Po zakoñczonej lekcji brunetka wysz³a z sali i skierowa³a siê od razu do klasy, gdzie powinny siê za nied³ugo pojawiæ jej podopieczni. Jakie¿ by³o jej zdumienie kiedy ujrza³a Pabla, siedz±cego na jej miejscu za biurkiem.
- Zamiana ról czy ki czort ? - zapyta³a zadziornie, patrz±c na niego uwa¿nie. Czy on na powa¿nie mówi³ poprzedniego dnia ?
- Zamiana ról te¿ mo¿e byæ – u¶miechn±³ siê mê¿czyzna, po czym wsta³ i zrobi³ jej miejsce. Musia³ przyznaæ, ¿e wygl±da³a bardzo piêknie.
- Do rzeczy. Czego chcesz ? - schowa³a ksi±¿ki do angielskiego i wyci±gnê³a dziennik przedszkolaków. Dopiero po chwili zauwa¿y³a bawi±c± siê w k±cie Ines.
- Przyprowadzi³em bratanicê, a ¿e ciebie nie by³o bo mia³a¶ zajêcia to postanowi³em poczekaæ z ni±. Przecie¿ nie mog³em zostawiæ jej samej. - u¶miechn±³ siê, w tej samej chwili podesz³a do nich dziewczynka.
- Nie prawda. Wujek ¶ci±gn±³ mnie szybciej z ³ó¿ka mimo i¿ wiedzia³, ¿e mam na pó¼niej. I zrobi³ to tylko dlatego ¿eby siê z pani± zobaczyæ i porozmawiaæ. - wyja¶ni³a z powa¿n± min± ma³a Ramirez i wróci³a do zabawy.
- No to ciê bratanica wyda³a. Brawo. - za¶mia³a siê mimowolnie Delarosa. Ramirez wyci±gn±³ d³onie do góry w ge¶cie poddana siê.
- Dobra. Przyznaje siê. Moja wina. Tylko mnie nie bij – powiedzia³ z udawan± min± zbitego psa.
- Pablo, daruj sobie. To ju¿ nie s± nasze czasy szkolne kiedy to na mnie dzia³a³o. Wy¶lij siê Einsteinie – wype³ni³a co¶ w dzienniku a nastêpnie wyciszy³a telefon.
- Skoro tak. To hmm... Daj mi siê zaprosiæ dzi¶ po zajêciach na gor±c± czekoladê. W koñcu pogoda za oknem jest beznadziejna. No chyba nie odmówisz ? - u¶miechn±³ siê do niej tak czaruj±co, ¿e choæby chcia³a nie mog³a odmówiæ. Skinê³a wiêc g³ow±.
Siedzieli ca³± trójk± w kawiarni i czekali na ich zamówienie. Margarita patrzy³a na Pablo i próbowa³a co¶ wyczytaæ z jego twarzy, ale niestety nie uda³o jej siê to. Dziwnie siê czu³a. Eh. Zapewne ta cholerna mi³o¶æ odezwa³a siê na nowo. Po chwili przyniesiono im gor±c± czekoladê i ptysie.
- Moje ulubione – powiedzia³a Ines i u¶miechnê³a siê szeroko.
- Tak samo jak i moje anio³ku – Margarita upi³a ³yk czekolady. Powoli zaczynali je¶æ a¿ w pewnej chwili ma³a brunetka nabra³a odrobinê kremu na palca i posmarowa³a nim nos Pabla. Ten odwdziêczy³ jej siê tym samym.
- Jeszcze pani – za¶mia³a siê dziewczynka i j± tak¿e posmarowa³a. Pablo zrobi³ to bardzo szybko, czym wywo³a³ u niej zdziwienie, ale postanowi³a nie byæ mu d³u¿na i tak¿e go posmarowa³a.
- No to wszyscy jeste¶my kwita – podsumowa³a ze ¶miechem. Co siê z ni± dzia³o ? Momentami czu³a siê tak swobodnie przy nim a momentami gra³a tward± i ura¿on±. Powinna obraæ jedn± postawê, ale to nie takie proste. Mo¿e w³a¶nie tak ma byæ ? Mo¿e ma siê tak zachowywaæ aby mê¿czyzna wiedzia³, ¿e jest i taka i taka, ale tylko w pewnych momentach ?
- No i znowu nam odlecia³a¶. Margarito Delarosa powróæ na ziemiê – pomacha³ jej d³oni± przed oczami wyrywaj±c j± z rozmy¶lañ i wyszukaniu odpowiedzi na pytania, które sobie zadawa³a w my¶lach.
- Przepraszam. - u¶miechnê³a siê delikatnie i zjad³a do koñca ciastko a tak¿e wypi³a czekoladê. Podnios³a siê aby ju¿ odej¶æ, jednak Pablo z³apa³ j± delikatnie za d³oñ i przytrzyma³.
- Zostañ jeszcze chwile. Jest tak mi³o – spojrza³ na ni± prosz±co.
- Wybacz, ale nie mogê. Muszê ju¿ wracaæ. Dziêkujê za gor±c± czekoladê, ciastko i mile spêdzony czas. Do zobaczenia – nachyli³a siê i musnê³a jego policzek swoimi wargami, po czym szybko wysz³a, wsiad³a do samochodu i odjecha³a.
Fajny odcinek,bardzo mi siê podoba³
Czekam na next
Odcinek spokojny, przyjemny, bez wiêkszych zwrotów akcji. Chocia¿ nie powiem, bo nie rozumiem, jak Isabel mo¿e ot tak przekonywaæ przyjació³kê do wej¶cia po raz drugi do tej samej rzeki. Zwa¿aj±c na to, jak bardzo Margarita cierpia³a w przesz³o¶ci, w³a¶nie przez Pabla. Mê¿czyzna niech siê zatem stara i próbuje odzyskaæ na nowo mi³o¶æ kobiety.
Zajê³o mi to troszkê czasu, ale uda³o mi siê nadrobiæ i przeczytaæ wszystkie odcinki.
Margarita mnie momentami irytuje, sama nie wiem czemu. Podoba mi siê jej postawa, ujê³a¶ j± w taki naturalny sposób. To znaczy, cieszê siê, ¿e nie rzuci³a mu siê od razu na szyjê, bo to by³oby nienaturalne. Wszystko powolutku.. Za to masz u mnie ogromnego plusa.
Co do Pablo, to wywo³a³ u mnie mi³e wra¿enie. Fajnie, ¿e siê opamiêta³ i chce naprawiæ b³êdy z przesz³o¶ci. Mam nadziejê, ¿e bêdzie mia³ nietuzinkowe pomys³y na to, jak odzyskaæ Mar.
Najwiêksz± sympati± darzê jednak jego maleñk± bratanicê. Jest ¶wietna. Wujek chcia³ zwaliæ na ni± niby przypadkowe spotkanie z przedszkolank±, a ma³a tak ³adnie go wsypa³a. Prawdziwy 'anio³ek'.
Mam nadziejê, ¿e szybko dodasz nowy odcinek. Nie mogê siê doczekaæ, kiedy kto¶ zacznie knuæ intrygi, by nastawiæ przeciw sobie Pablo i Margaritê. Pozostaje mi tylko ¿yczyæ ci weny!
Cassandra mi³o, ¿e skomentowa³a¶. i jestem pe³na podziwu, ze wszystkie przeczyta³a¶ odcinki. A dziêkujê. No czasami mo¿e irytowaæ, ale nie powinna. I ja mam tak± nadziejê, ¿e moja wena co do tych pomys³ów nie zniknie (uchowaj Bo¿e !). Oj tak. Prawdziwy "anio³ek". Ale to w³a¶nie Ines bd odgrywaæ tez znaczn± rolê co do losów obojga.
Odcinek zapewne wstawiê jutro jak tylko mi co¶ wpadnie do g³owy. Nie dziêkujê, ¿eby nie zapeszyæ.
Aniu kiedy nowy odcinek ?
Kinga jeszcze dzi¶. Byæ mo¿e za jakie¶ pó³ godziny.
Cap 8
W koñcu nadszed³ weekend i Margarita mog³a spokojnie odpocz±æ w zaciszu swojego pokoju. Pij±c gor±c± czekoladê i czytaj±c ksi±¿kê „Dziewczyna z za¶wiatów” przenios³a siê ca³kowicie w miejsce i czas akcji, która siê w niej rozgrywa³a. W najlepszym momencie czytania, us³ysza³a d¼wiêk swojego telefonu. Zaklê³a cicho pod nosem, po czym siêgnê³a po komórkê i nie patrz±c na wy¶wietlacz odebra³a.
- Halo ? - zapyta³a lekko z³ym g³osem.
- Halo halo, Margarito. Tu Camilo. - us³ysza³a po drugiej stronie weso³y g³os swojego kolegi.- Chcia³em Ciê zaprosiæ na kawê i ciastko, potem do kina a na koñcu na dyskotekê. Co ty na to ? Pamiêtaj, ¿e nie przyjmujê odmowy.
- Camilo... - wci±gnê³a g³êboko powietrze. Hmm. Opcja wyj¶cia by³a nawet dobra, ale czy chcia³a aby osob± z któr± wyjdzie by³ Camilo ? Po co siê w ogóle zastanawiaæ? - Podaj tylko godzinê i miejsce i przyjadê.
- Super. Za dwie godziny w kawiarni „La bonita”. Bêdê czeka³. Pa – roz³±czy³ siê. Margarita od³o¿y³a telefon i zamknê³a ksi±¿kê. Dobrze zrobi³a umawiaj±c siê z nim ? Na pewno. W koñcu nie bêdzie siedzia³a w domu i czeka³a a¿ Pablo siê odezwie. Za³o¿y³a na siebie fioletowo-czarn± sukienkê na rami±czkach, czarny ¿akiet i wysokie czarne szpilki. Wsiad³a do samochodu i w koñcu by³a na miejscu. Od razu zauwa¿y³a Camilo. Podesz³a do niego z u¶miechem i przywita³a siê, ca³uj±c go w policzek.
- Piêknie wygl±dasz. Bardzo seksownie – odsun±³ jej krzes³o i d³oni± musn±³ jej szyjê.
- Dziêkujê – odpar³a lekko siê rumieni±c. Pili kawê, rozmawiaj±c przy tym i ¶miej±c siê. Wspominali szkolne czasy i nie zauwa¿yli kiedy czas im up³yn±³. Mê¿czyzna zap³aci³ i udali siê do kina na jaki¶ wyciskacz ³ez, który Delarosa sama wybra³a. Po skoñczonym filmie, udali siê wprost do dyskoteki i tam zaczêli siê ¶wietnie bawiæ. Tañczyli i ¶piewali jakby to by³o co¶ oczywistego co zawsze robili. Podczas wolniejszych tañców Linares tuli³ j± blisko swojej piersi i wdycha³ zapach jej perfum. Wiedzia³, ¿e dla niej zrobi wszystko. Wiedzia³, ¿e musi byæ z nim. Nie pozwoli by tamten siê z ni± spotyka³. Ba ! Ju¿ nawet mia³ pomys³. Mo¿e niezbyt przyjemny dla niej ale dla niego jak najbardziej wspania³y. Do pó¼nej godziny bawili siê. Na po¿egnanie poca³owa³ kole¿ankê i szybko odszed³, zostawiaj±c j± w os³upieniu. Po chwili wsiad³a do samochodu i wróci³a. Wspomina³a to co siê sta³o i po chwili do niej dotar³o, ¿e Camilo móg³ co¶ do niej czuæ. Ale ona do niego nic. S± tylko znajomymi. Jej serce jest od dawna zajête i nie ma miejsca w nim dla ¿adnego innego mê¿czyzny. Po³o¿y³a siê jednak jeszcze d³ugo nie mog³a zasn±æ.
--------------------
Nastêpnego dnia Camilo siedzia³ w swoim mieszkaniu i dok³adnie opracowywa³ swój plan. Nie móg³ za szybko wprowadziæ go w ¿ycie bo najpierw musia³ wiêcej czasu przebywaæ z Margarit± by na samym pocz±tku niczego nie podejrzewa³a. Tak ³atwo nie odpu¶ci dopóki jej nie zdobêdzie.
- To bêdzie raczej proste zadanie bo przez tamtego cierpia³a – powiedzia³ sam do siebie i siê za¶mia³. Zawsze osi±ga³ to co chcia³ i tym razem bêdzie tak samo. Nie uznaje, ¿adnej pora¿ki bo takiej nie bêdzie.
---------------------
W niedzielny poranek Ines zerwa³a wszystkich prêdko na nogi bo chcia³a aby pojechali na polankê o której zawsze mówi³a babcia. A ta polana znajdowa³a siê niedaleko miejsca zamieszkania Margarity. Tak d³ugo ich prosi³a a¿ siê spakowali i wyruszyli. Po kilkudziesiêciu minutach byli na miejscu. Nie przypuszczali, ¿e spotkaj± tam Delarosê.
- Wujku popatrz. Pani Margarita – ma³a brunetka wskaza³a palcem na powoli biegn±c± kobietê w czarnym welurowym dresie, pod spodem za¶ mia³a bluzkê z podwijanymi rêkawami w kolorze ceglanym, na nogach za¶ wygodne adidasy. Zatrzyma³a siê na moment by zaczerpn±æ ¶wie¿ego powietrza i wtedy ujrza³a ca³± rodzinê Ramirez, którzy do niej machali. U¶miechnê³a siê i podbieg³a do nich z zamiarem tylko i wy³±cznie przywitania siê.
- Dzieñ dobry. Jestem Margarita Delarosa. Nauczycielka Ines – u¶miechnê³a siê i po chwili ju¿ pozna³a resztê rodziny. Poprosili by zosta³a z nimi i co¶ zjad³a. Nie wypada³o jej odmówiæ wiêc siê zgodzi³a.
- Jesienny poranek a ty w takim dresie tylko ? Nie jest ci zimno ? - zapyta³ z wyra¼n± trosk± w g³osie Pablo. Margarita pokrêci³a przecz±co g³ow± – Jestem zahartowana. Nie od dzi¶ o takiej porze roku biegam tylko w dresie. - za¶mia³a siê. Catalina poprosi³a by siê przesz³y i lepiej pozna³y. D³ugo spacerowa³y i rozmawia³y, dowiaduj±c siê o sobie coraz wiêcej. Gdy wróci³y, Ines wymy¶li³a by siê w co¶ wszyscy razem pobawili. I tak na wspólnej zabawie zlecia³ im poranek a potem popo³udnie. Kobieta zaprosi³a ich do siebie by mogli napiæ siê czego¶ gor±cego a potem po¿egna³a siê z nimi gdy ju¿ musieli wracaæ. To by³ naprawdê udany dzieñ. Z ta rodzin± czu³a siê wspaniale.
Hej! Na razie zaznaczam tylko swoj± obecno¶æ, bo nie wiem kiedy uda mi siê nadrobiæ wszystkie odcinki, jednak postaram siê szybko przeczytaæ i wtedy dopiero pojawi siê jaki¶ konkretny komentarz.
P.S. Dziêki za zaproszenie.
Pozdrawiam, Ewa
Odcinek fajny
O widzê,¿e Camilo zaczyna co¶ knuæ,oby jak najszybciej,nie mogê siê doczekaæ jego planu A ten poca³unek który Camilo z³o¿y³ Margi,mnie siê bardzo podoba³
No i jak zawsze mile spêdzony dzieñ z rodzin± Ramirez
Czekam na kolejny odcinek i mam nadzieje,¿e bêdzie jaka¶ wielka bomba,bo tego mi brakuje
Kurczê, Jorge pasuje mi do roli takich szarmanckich mê¿czyzn, wiêc chwilê potrwa zanim przyzwyczajê siê do niego, jako do villana Camilo. Tak, czy siak jego osoba mnie zaintrygowa³a i ju¿ nie mogê siê doczekaæ sposobu, w jaki zamierza rozdzieliæ Margaritê i Pabla. O ile mo¿na w ogóle mówiæ o rozdzieleniu, gdy oni nie s± jeszcze razem. Sama za¶ Delarosa spêdza mi³e chwile w gronie rodziny Pabla, co chc±c, nie chc±c, mo¿e wyj¶æ jej na niezbyt dobre. Im bardziej siê zaanga¿uje, tym bardziej bêdzie cierpieæ przy ewentualnym zawodzie mi³osnym
Kinga dziêki za komentarz. Prawdopodobnie za dwa lub 3 odcinki ju¿ Camilo wprowadzi swój plan w ¿ycie.
Moni¶ nad planem Camilo ca³y czas my¶lê i mam kilka pomys³ów, wiêc muszê wybraæ jeden. No fakt. No có¿. Margarita jest po prostu mi³± osob± i nie chcia³a im jako¶ odmawiaæ.
To bardzo fajnie Nie mogê doczekaæ siê tego planu i jak on bêdzie wygl±da³
Uda³o mi siê jako¶ nadrobiæ wszystko i przeczytaæ.
Pierwszym co mnie najbardziej zainteresowa³o i zaintrygowa³o jest plan Camilo. Ten bohater naprawdê mi siê spodoba³. Widaæ, ¿e facet nie pró¿nuje i bêdzie teraz i on stara³ siê o serce Margarity. Jednak jego gra nie do koñca mo¿e byæ na tak czystych warunkach jak Pabla. Co¶ mi siê zdaje, ¿e Camilo wpad³ na co¶, co mo¿e zniszczyæ reputacjê Pabla w oczach Margarity, a to by³oby naprawdê nie ³adne. Czy¿bym siê nie myli³a?? Jednak mimo wszystko mi podobaj± mi siê takie postaci - mê¿czyzn, którzy nie daj± za wygran± i walcz± o serce bohaterek, nawet pope³niaj±c przy tym ma³e, wiêksze grzeszki.
Rozmowa miêdzy Pablo, a Margarit± my¶lê, ¿e wiele zdzia³a³a. Mimo, ¿e Margarita stara³a siê zachowywaæ powagê podczas spotkanie w restauracji z Pablo i Ines to nie zawsze jej to do koñca wychodzi³o. Trudno jest siê powstrzymaæ, gdy siê kogo¶ kocha, a co do tego nie mamy ¿adnej w±tpliwo¶ci. Tylko co dalej zrobi Margarita? Na jej miejscu da³abym sobie szansê nim bêdzie za pó¼no...
Catalina nie¼le wymy¶li³a, przyja¼ñ z Margarit± mo¿e pomóc jako¶ po³±czyæ t± dwójkê. A i¿ jej siê uda jako¶ przekonaæ dziewczynê do swojego szwagra.
Odcinek krótki i sielankowy, fajnie siê go czyta³o. Brakowa³o mi tylko trochê rozwiniêcia wszystkich faktów (popo³udnia z Ramirezami, chocia¿by o rozmowê z Catalin±), ale i tak bardzo mi siê podoba³o.
Jestem ciekawa planu Camilo. Charakterna z niego osóbka, zapewne sporo namiesza.
Co do Ines, jak zwykle mia³a nosa i wiedzia³a gdzie spêdziæ rodzinny poranek. Ma³a ma jaki¶ szósty zmys³ ;P
¯yczê weny i z niecierpliwo¶ci± czekam na kolejny rozdzia³ ; *
Pozdrawiam cieplutko!
Klaudi¶ no no, szybka jeste¶ ;D Hmm. Sama jeszcze do koñca nie wiem co to za plan. Wci±¿ czekam a¿ mi siê wykreuje konkretny w g³owie. Margarita siê jeszcze bd trochê zastanawiaæ. ;D
Kasiu Oj tak ma³a ma szósty zmys³
Rozumiem, ¿e wci±¿ w g³owie ci siê co¶ kot³uje, ale jeszcze nie wiesz dok³adnie co? Mam czêsto bardzo podobnie, z pomys³ami to ró¿nie czasem bywa.
Hej! Nie wiem kiedy nadrobiê odcinki, ale skomentujê kiedy ju¿ to zrobiê, ok? Ostatnio brak mi na wszystko czasu
Cap 9
I kolejne lekcje z dzieæmi Margaricie zbyt szybko mija³y. Gdyby mog³a 24 h na dobê siedzia³aby z nimi w szkole, ale tak niestety nie mog³o byæ. Jak na z³o¶æ zepsu³ jej siê samochód i zosta³ zabrany do naprawy. Musia³a wiêc dzi¶ wróciæ autobusem. Mia³a nadziejê, ¿e przynajmniej pogoda do koñca dnia jej dopisze. Kobieta mia³a na sobie jasne d¿insowe rurki, rud± sweterkow± tunikê kimono oraz ró¿ow± kurtkê z ekoskóry. Na nogach mia³a wyj±tkowo ciemne adidasy bo ostatnio mia³a do¶æ noszenia szpilek. Dzi¶ nie pojawi³a siê Ines co j± bardzo zmartwi³o, jednak nie chcia³a dzwoniæ i pytaæ dlaczego dziewczynka siê nie pojawi³a. Kiedy ostatni z jej podopiecznych opu¶ci³ ju¿ klasê w raz z rodzicem, zebra³a wszystkie swoje rzeczy i tak¿e wysz³a. Kiedy tylko opu¶ci³a budynek jak na z³o¶æ zacz±³ padaæ deszcz a ona nie mia³a nawet parasolki.
- No piêknie. Nie ma to jak i¶æ na przystanek w deszczu - westchnê³a pod nosem i po woli skierowa³a siê w odpowiednim kierunku. W pewnym momencie zatrzyma³o siê czarne volvo a z niego wysiad³ Camilo i zawo³a³ j±. Zatrzyma³a siê, spojrza³a w jego stronê i podesz³a.
- Podrzuciæ Ciê gdzie¶ ? Chyba nie masz zamiaru mokn±æ i siê pochorowaæ ? - u¶miechn±³ siê do niej nonszalancko.
- Bêdê Ci bardzo wdziêczna. - wsiad³a do samochodu i zapiê³a pas. W tej samej chwili te¿ mê¿czyzna przytkn±³ jej do twarzy chusteczkê nas±czon± chloroformem. W krótkiej chwili brunetka straci³a przytomno¶æ. Kiedy siê ocknê³a by³a w nieznanym sobie pomieszczeniu, bardzo elegancko urz±dzonym.
- Co siê sta³o i gdzie ja jestem ? - rozejrza³a siê dok³adnie a potem próbowa³a sobie co¶ przypomnieæ. - deszcz, samochód, Camilo... Bo¿e...
- Jak siê czujesz ? - us³ysza³a g³os kolegi, wchodz±cego do pokoju.
- Camilo. Co Ty mi zrobi³e¶ i co ja tu robiê ? Rozwi±¿ mnie natychmiast. - spojrza³a na niego z w¶ciek³o¶ci± w oczach.
- Spokojnie moja droga. Nic Ci nie zrobiê. Zostaniesz tu tak d³ugo jak bêdê chcia³. - u¶miechn±³ siê tajemniczo i pog³aska³ j± po policzku - Sprawiê, ¿e mnie pokochasz a o tamtym idiocie zapomnisz. On nie jest dla Ciebie. Udowodniê Ci to.
- Co ? O czym Ty mówisz ? Camilo ... B³agam... Ty nie jeste¶ taki... Nie... - nie wiedzia³a co ma robiæ. Jak mog³a siê nie domy¶liæ, ¿e Linares j± kocha ? Ale ¿eby od razu posuwa³ siê do takich metod ? To nie mie¶ci³o siê w jej g³owie. Bo¿e. Pomó¿ mi.
- Cii... Na razie Ciê nie rozwi±¿ê. Zrobiê to dopiero gdy bêdê mia³ pewno¶æ, ¿e mi nie uciekniesz. - z³o¿y³ poca³unek na jej ustach po czym wyszed³ z pokoju zostawiaj±c j± sam± ze swoimi my¶lami i obawami.
-------------------------
Pablo kilkakrotnie próbowa³ siê dodzwoniæ do Margarity jednak nadaremnie. Po woli zaczyna³ siê martwiæ. Co¶ mu tu nie gra³o. Delarosa nie jest taka by nie odbieraæ telefonów.
- Bracie, uspokój siê. Mo¿e jest zajêta i ma wy³±czony telefon - Daniel próbowa³ jako¶ podnie¶æ na duchu brata.
- Nie. Co¶ mi tu nie pasuje. A je¶li co¶ jej siê sta³o ?
- Na pewno nic jej nie jest. Lepiej jed¼my ju¿ do naszej pracy... Znaczy ty do swojej i ja do swojej. - obaj bracia wyszli z domu i pojechali.
Pablo mimo i¿ próbowa³ to nie móg³ skupiæ siê na sprawdzaniu czy jego pracownicy robi± wszystko jak nale¿y. W pewnej chwili ujrza³ wchodz±c± do sklepu blondynkê. Od razu rozpozna³, ¿e to Isabel przyjació³ka Margarity.
- Pablo, cze¶æ - poca³owa³a go w policzek - mog³abym chwilê z tob± porozmawiaæ ?
- Jasne. Chod¼. - zaprowadzi³ j± do swojego ma³ego gabinetu na ty³ach sklepu. Wskaza³ jej rêk± fotel. - Sta³o siê co¶ ?
- Tak... Nie... Sama nie wiem... Chodzi o Margaritê. Nie odbiera telefonu ani nie wróci³a do swojego mieszkania bo tam tak¿e dzwoni³am. Pojecha³am tam, lecz s±siedzi jej nie widzieli. Obawiam siê, ¿e co¶ mog³o siê jej staæ. - powiedzia³a blondynka z zatroskan± min±.
- Ja tak¿e nie mog³em siê do niej dodzwoniæ. Jej zaginiêcia nawet nie mo¿emy zg³osiæ bo musi min±æ odpowiednia ilo¶æ godzin. - chodzi³ po gabinecie zdenerwowany.
- My¶la³am, ¿e z Tob± siê kontaktowa³a. No nic. Bêdê oczekiwa³a na jaki kolwiek telefon od niej. Gdyby siê z tob± skontaktowa³a daj mi znaæ. - poprosi³a po czym po¿egna³a siê i wysz³a ze sklepu.
---------------------
Jak siê st±d wydostaæ ? I jak mam powiadomiæ Isabel gdzie jestem ? Te i inne my¶li chodzi³y ci±gle po g³owie brunetki. Nie mo¿e siê poddaæ.
- Zaraz. Jak to powiedzia³ Camilo. Je¶li bêdzie mia³ pewno¶æ, ¿e mu nie ucieknê to mnie rozwi±¿e. Hmm... - co¶ jej nagle wpad³o do g³owy. Musi czekaæ a¿ pojawi siê Linares by wcieliæ ten pomys³ w ¿ycie. Nie trudno bêdzie udawaæ, ¿e mu nie ucieknie.
Drzwi do pokoju otworzy³y siê i wszed³ mê¿czyzna z tac± z jedzeniem.
- Nie mam zamiaru ciê g³odziæ - zacz±³ j± karmiæ a ta nie stawia³a oporu. Zale¿a³o jej by j± rozwi±za³. Kiedy wszystko zjad³a spojrza³a na niego.
- Camilo. Obiecujê, ¿e ci nie ucieknê je¶li mnie rozwi±¿esz. Te sznurki strasznie ¶ciskaj± moje d³onie i to sprawa mi ból, a tego chyba nie chcesz ? Nie chcesz bym cierpia³a prawda ? Je¶li chcesz bym ciê pokocha³a to mnie rozwi±¿. Zostanê tu z tob± by¶ móg³ mi pokazaæ jak bardzo ci na mnie zale¿y - mówi³a spokojnie i z lekkim u¶miechem. Mê¿czyzna waha³ siê d³u¿sz± chwilê, ale kobieta tak przekonuj±co go prosi³a i patrzy³a, ¿e j± rozwi±za³. Delikatnie porusza³a swoimi d³oñmi i pomasowa³a bol±ce miejsca.
- Dziêkujê. Od razu lepiej. Je¶li tu zostanê to przyda³oby siê ¿ebym mog³a zawiadomiæ dyrektorkê, ¿e nie bêdzie mnie przez jaki¶ czas.
- Ju¿ to zrobi³em. Jednak je¶li mnie oszukasz to ... - zamilk³ i wyszed³. Delarosa rozgl±da³a siê po pomieszczeniu by znale¼æ co¶ co pomo¿e jej uciec, jednak nic takiego nie znalaz³a. Próbowa³a znale¼æ swoj± torebkê z nadziejê, ¿e powiadomi Isabel gdzie jest jednak jej nie znalaz³a. Zaraz ! Przecie¿ mia³a zapasowy telefon w kieszeni spodni. Ca³e szczê¶cie ¿e by³ mniejszy i Camilo siê o nim nie dowiedzia³. Szybko napisa³a wiadomo¶æ do Isabel : Isabel. Nie odpisuj na t± wiadomo¶æ dla mojego dobra. Camilo chyba zwariowa³. Zamkn±³ mnie w jakim¶ pokoju. Zapewne jego domu albo kogo¶ innego. Pomó¿ mi. Margarita.. Zaraz po wys³aniu skasowa³a wiadomo¶æ, wyjê³a kartê i schowa³a j± w malutkiej kieszonce kurtki, której prawie nie widaæ. Telefon wsadzi³a do jakiej¶ szuflady by Camilo go nie znalaz³ tak ³atwo. Liczy³a, ¿e zostanie szybko odnaleziona.
Anna. dnia 20:13:03 22-02-12, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
Wow, có¿ za diametralna zmiana frontu ze strony Camila - tego akurat siê nie spodziewa³am. I szczerze mówi±c, zawiado³am siê na jego osobie. Spodziewa³am siê po nim bowiem jaki¶ rozs±dnych, przemy¶lanych dzia³añ, bo wydawa³ mi siê byæ inteligentnym mê¿czyzn±, a tu takie zaskoczenie...No có¿. Opcja uwiêzienia Margarity ciekawa, choæ ju¿ kwestia tak szybkiego jej rozwi±zania ju¿ nie. Ale, jak to mówi± mi³o¶æ potrafi za¶lepiæ. I chyba to w³a¶nie uczyni³a z Camilo.
Pablo za¶ zaniepokoi³ siê znikniêciem Margarity, jakoby by³a co najmniej jego ¿on±. Ale to mo¿e znak, ¿e naprawdê mu na niej zale¿y i dopiero teraz to dostrze¿e
W ogóle póki pamiêtam, zauwa¿y³am, ¿e w wiêkszo¶ci miejsc, zamiast Isabel (bo tak ma przecie¿ na imiê przyjació³ka Margarity), pisa³a¶ Ines. A Ines to zdaje siê jest bratanica Pabla
Odcinek jest genialny
Moja ulubiona scena,oh Camilio porwa³ Margi,nie s±dzi³am,¿e taki szybki obrót zrobi³,genilany pomys³ Ale swoj± drog± to jestem ciekawa czy kto¶ j± uratuje i czy Camilio co¶ jej zrobi ???
Cieszy mnie,¿e Pablo siê o ni± martwi to bardzo dobrze o nim ¶wiadczy
Czekam z niecierpliwo¶ci± na kolejny odcinek
WOW! WOW! WOW!
Co za odcinek Akcja siê krêci szybciej i to mi siê podoba Oczywi¶cie czekam na kolejny odcinek, ale muszê skomentowaæ d³u¿ej.
Je¶li mam byæ szczery to Isabel powinna pój¶æ do Pabla, ale je¶li ma wiêcej oleju w g³owie - na policjê. Bo od razu lepiej i¶æ do tych zawodowych. Jednak¿e Pablo da³by mu po pysku i by³oby genialne. Ale z drugiej strony, nie wiedz± jeszcze gdzie ona jest. W domu Camila, czy te¿ nie? A wiêc - policja czy Pablo... A mo¿e jest jeszcze trzecia opcja?
Moni¶ dziêki za komentarz i odwiedziny. Na pocz±tku planowa³am co innego, ale nagle wpad³o mi by ju¿ j± porwaæ wiêc sama rozumiesz. A opcja tak szybkiego rozwi±zania to w³a¶nie za¶lepienie przez mi³o¶æ.
tak to na pewno musi byæ znak bo Pablo na prawdê j± kocha.
Fakt. Zamiast Isabel pisa³am Ines, ale to wszystko z przemêczenia szko³±.
Kinga cieszê siê, ¿e ta scena Ci sie podoba³a. Co do twojego pytania to sama jeszcze nie wiem. Kiedy pojawi siê kolejny odcinek te¿ nie wiem bo zaczynam mieæ urwanie g³owy w szkole.
Mi³oszu nie mogê odpowiedzieæ na ¿adne twoje pytanie bo sama nie znam na nie odpowiedzi. Nie wiem co mi przyjdzie do g³owy.
Dziêki kochani za komentarze i odwiedziny ;D
To by³a jedna z moich ulubionych. Widaæ jak Camilio pragnie ,aby Marfi by³a jego,tylko czy on naprawdê j± kocha - to teg pytania mam w±tpliwo¶ci,mo¿e on j± tylko pragnie ?Ale Pablo j± naprawdê kocha,troszczy siê o ni±,martwi,jest wspia³y
Szko³a wykañcza,rozumiem,napisz odcinek kiedy bedziesz miala czas