Pytanie o prace w korporacji Sielesia Katowice

Witam wszystkich użytkowników forum , mam takie pytanie bo obecnie jestem w czasie zmiany pracy i pomyślałem o pracy na taxówce dlatego że kocham jeździć autem i mógłbym z niego nie wychodzić , ale mam kilka niejasności a mianowicie :

1. W Katowicach kest korporacja Silesia Taxi i oni mają służbowe mercedecy klasy A , czy aby starać się o pracę w takiej korporacji wystarczy zapisać się na kurs i uzyskać licencję czy muszę jeszcze założyć działalnośc gosp ?

Osobiście mam 24 lata a prawo jazdy posiadam od nie całych 4 lat .

A jeśli trzeba założyć działalność to z czym to się wiąże ? coś się placi miesięcznie , rocznie albo coś , jestem naprawde zielony w tym . Dziękuję za wszystkie odpowiedzi i Pozdrawiam

---

Tutaj jest Warszawa dowiedź się w tej firmie w Katowicach...
ale u was w wawie też jest ta korporacja tyle że nazywa sie Sawa , chętnie się dowiem co i jak
kolejny pokemon

---

Przykład "B"-klas w srawie pokazał, że nie warto. Natyrasz się chłopie, a zarobisz tylko na korporacyjnego pana i na miskę ryżu bez warzyw. Także szkoda twojej pracy na taki biznes. Kiedyś tzw. betki (B-klasy srawy) śmigały w znacznej ilości po mieście, dzisiaj Szymanek powciskał ich leasing`i cierpom co nie potrafili liczyć, a reszta stoi pod kościołem koło siedziby srawy. Zapomnij.
heh kolego a możesz napisać dokładniej coś ? mam rozumieć że u was te mesiory to też służbowe dawają ? u nas w Katowicach podobno jeszcze nawigacje dorzucają taką na szybę . A jak dają służbowe auto to musze ja jeszcze zakładać działalność gosp. czy nie ? .

A co do zarobków to powiem ci że ja przez ostatnie 2 lata pracowałem w takiej firmie za 1500zl na ręke gdzie omało się operacji obu kolan nie dorobiłe i garba jak kwazimodo hehe , więc w takiej silesii/sawie jak można chociaż tyle wyciągnąć to będe zadowolony
Widzę, że jesteś napalony na temat jak pedofil na dzieciaka. To źle. Jak pójdzie coś nie po twojej myśli to nie tylko, że nie zarobisz ale dopłacisz do biznesu. Jak dostajesz auto to podpisujesz weksel własny na znaczną kwotę, jak auto obetrzesz czy coś to możesz mieć spore koszty. Zapomnij o temacie, bo kariery na aucie korporacyjnym to nie zrobisz.

A jak jesteś tak kolego napalony to zrób tak, że pośmigaj przez jakiś czas by się otrzaskać z robotą, jak uznasz, że śmigania z pasażerami to twój żywioł to zrób paski, weź kredyt na babcię i rodziców i kup auto i śmigaj na swój, a jak uznasz że to bagno to zmienisz branźę i zajmiesz się czymś innym.
byłem dzisiaj w silesii i aut służbowych nie ma , trzeba ze swoim . A powiedz mi załóżmy że zmienie auto bo obecne na taxi się nie nadaje ( za małe ) to jak "podepne" się pod jakąś korporacje to oni mi doposażą auto w koguta , kase , taksometr itp. ? czy to trzeba gdzieś samemu kupić ? Pewnie dla was to mega śmieszne co piszę ale chce się tym dopiero zająć więc moja wiedza jest skromna na ten temat . Dzięki
Znajdz sobie chłopie inną pracę.Wydaje mi się że nasłuchałeś się opowieści "jak to na taryfie dobrze..." A rzeczywistość jest zupełnie inna
Dokładnie, zycie przez palce ucieka, zakładając ze bedziesz na swoim to zeby zarobić, będziesz musiał tyrac ponad 200h zeby zarobic godziwe pieniądze, zona, dziewczyna Cie za to znienawidzi ze Twoim domem stanie się samochód, potem zrobi się z Ciebie buras z taxi a po dwóch latach stwierdzisz ze tylko to potrafisz i złapiesz dożywocie w taxi, a na sam koniec będziesz miał wypas fure, brak żony, wielki brzuch i nerwice, bo ta prace jest jak narkotyk a pieniądze uzależniają i właśnie na taxi to najlepiej widać jaki szczur się robi z człowieka chcący chapnąć każdą złotwke każdy kurs kosztem wszystkiego -nie warto...
I nie słuchaj tych co mówią jak to na taryfie super, bo to ci co traktują taryfę wyłącznie jako dodatkowo źródło utrzymania. W tej branży dobrze już było i nigdy nie będzie.
AMEN.
W Katowicach obecnie 3000 obrotu na miesiąc to marzenie. Czekasz na kurs po 2-3 godziny.
Wszyscy na taxi do Katowic... To po co to robić?
No bo każdy wierzy w to, że jemu się uda. Że podłapie babcie co przyjechała do Polski po to by umrzeć (a ma dopiero 50 lat) a wnuki ma w Reichu i co tydzień lata (według licznika) zobaczyć co u wnuków - trasa 1600 km w obie strony

zanotowane.pl

doc.pisz.pl

pdf.pisz.pl

burdelmama.opx.pl